Około 50-letnia kobieta, podając się za pracownika socjalnego, odwiedziła seniorkę w sobotę koło godziny 12, oferując pomoc w uzyskaniu dofinansowania na zakup leków. Kobieta wpuściła ją do mieszkania - opisuje sprawę sądecka policja.
Po krótkiej rozmowie, rzekoma pracownica socjalna poprosiła o rozmienienie pieniędzy. W ten sposób poznała miejsce, gdzie jej ofiara trzyma oszczędności. Później stwierdziła, że chce poznać warunki mieszkaniowe i skierowała seniorkę do innego pomieszczenia. Wykorzystała czas, aby zabrać wszystkie pieniądze i zbiec.
"Schemat działania oszustów się powtarza. Chcąc ustalić gdzie seniorzy przechowują swoje pieniądze proszą ich o rozmienienie zazwyczaj 100 lub 200 złotych. Obserwując do której szafki podchodzi właściciel domu i z której półki zabiera pieniądze, wie już gdzie ich szukać" - informuje policja.
Jak przypominają funkcjonariusze pracowników socjalnych z ośrodków pomocy społecznej można zweryfikować. Musza mieć przy sobie legitymację służbową ze zdjęciem, imieniem i nazwiskiem, stanowiskiem służbowym, numerem legitymacji, pieczęcią i podpisem osoby wystawiającej ten dokument.
Policja zwraca też uwagę na fakt, że do zdarzenia doszło w sobotę, który nie jest dniem urzędowania takich służb, co już powinno wzbudzić czujność. Jak zaznaczają policjanci, złodzieje zazwyczaj wykorzystują naiwność starszych osób podając się "za handlowca", "za pana z gazowni", "za pracownika wodociągów", czy jak w tym przypadku za "pracownika socjalnego".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * dziejesie.wp.pl*