Polskie Stowarzyszenia Bitcoin ostrzega przed oszustami i piramidami na polskim rynku walut cyfrowych. Jego prezes, Filip Pawczyński, chce zaostrzenia prawa.
Pomimo że w Polsce zostało zaostrzone prawo, "wciąż w naszym kraju rozwijają się zagraniczne piramidy finansowe, które tworzą własne tokeny cyfrowe, nazywając je kryptowalutami" – alarmuje prezes Polskiego Stowarzyszenia Bitcoin, Filip Pawczyński.
W liście otwartym postuluje kolejny krok - rozszerzenie kar również o świadomych ich współpracowników. Jak pisze, wizja szybkich zysków początkowo nawet osiąganych nie powinna przesłaniać rzeczywistego modelu biznesowego, na których oparte są schematy piramid finansowych - prędzej czy później wszystkie one upadają.
Prezes Pawczyński przypomina, że bezpiecznym miejscem na zawieranie transakcji kryptowalutowych są dedykowane temu celowi podmioty prawne - giełdy wymiany kryptowalut lub stacjonarne kantory.
”Odradzamy zawierania tego typu transakcji w ramach spotkań "twarzą w twarz” lub wpłacając środki na indywidualne konta osób prywatnych czy nabywając kryptowaluty w zamian za opłacenie innych zakupów”. To częsta pułapka w którą wpadają niedoświadczeni inwestorzy.
Większość działających w Polsce giełd i kantorów walut cyfrowych dokonuje weryfikacji tożsamości oraz utrzymuje przez kilka lat historię transakcji. Na straży tego stoi przyjęty ponad rok temu "Kanonu dobrych praktyk podmiotów rynku kryptowalutowego w Polsce”.
Polskie Stowarzyszenia Bitcoin ostrzega również, że prawdziwe kryptowaluty mają charakter zdecentralizowany, zaś ich emisja nie oparta jest na wielopoziomowych schematach typu MLM.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl