W ceremonii mają wziąć udział prezydenci Ukrainy i Polski. Przewoźnik powiedział w radiowych Sygnałach Dnia, że już od kilku tygodni pracuje zespół, który od strony logistycznej ma przygotować wydarzenie. Przewoźnik powiedzial, że strona polska chciałaby, by była to ceremonia pojednawcza, ponieważ jego zdaniem w XXI wieku nie mozna żyć sprawami z 1918-ego roku.
Zdaniem Przewoźnika, aktualnie nie ma dobrego klimatu do rozmów na temat cmentarza ponieważ 31-ego marca odbędą się na Ukrainie wybory parlamentarne i samorządowe, a strona polska nie chciałaby aby sprawa Orląt stała się przedmiotem debaty wyborczej.
Sekretarz Rady powiedział, że należy jeszcze uzgodnić kwestię dotyczącą dwóch lwów, które stały przed wojną przed Łukiem Chwały. Miały one napisy "Tobie Polsko" i "Semper fidelis" oraz herb Rzeczpospolitej na tarczach.
Ukraińcy nie chcą się także zgodzić na napisy honorujące amerykańskich lotników i francuskich żołnierzy, którzy walczyli po polskiej stronie. Zdaniem Ukraińców, walczyli oni przeciw Ukrainie. Natomiast według Przewoźnika, taka postawa wynika z nieznajomości tematu, ponieważ jego zdaniem Amrerykanie i Francuzi walczyli nie z Ukraińcami, ale z bolszewikami.
Przewoźnik dodał, że sprawa cmenatrza lwowskiego budzi zaintersowanie władz Stanmów Zjednoczonych, Niemiec, a nawet Japonii.