Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Nowoczesna chce poprawić ustawę wiatrakową PiS. Złe prawo będzie nas kosztować miliardy

163
Podziel się:

W świetle obecnych przepisów, w kraju opłaca się tylko stawiać wiatraki na morzu, bo te na lądzie są objęte, zdaniem ekspertów, zbyt wielkimi restrykcjami.

Nowoczesna chce poprawić ustawę wiatrakową PiS. Złe prawo będzie nas kosztować miliardy
(WOJCIECH STROZYK/REPORTER)

Odległość wiatraków od domów, szkół czy placówek medycznych ma być uzależniona od mocy akustycznej elektrowni wiatrowej - takie m.in. rozwiązanie przewiduje projekt noweli tzw. ustawy wiatrakowej, którą na przełomie czerwca i lipca w Sejmie złożyć ma Nowoczesna. Rządowa ustawa z 2016 r. zablokowała rozwój energetyki wiatrowej w Polsce. - To był zły dokument, potrzeba zmian - mówił Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energii Wiatrowej.

W lipcu 2016 r. weszły w życie przepisy ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych (tzw. ustawa wiatrakowa). Zakładają m.in., że odległość między wiatrakami a domami ma wynosić minimum 10 razy tyle co wysokość instalacji wiatrowej. W praktyce jest to 1,5-2 km. Ta sama odległość ma być zachowana przy budowie nowych wiatraków przy granicach m.in. parków narodowych i krajobrazowych, rezerwatów i obszarów Natura 2000.

Tym sposobem, w świetle obecnych przepisów, w kraju opłaca się tylko stawiać wiatraki na morzu, bo te na lądzie są objęte - zdaniem ekspertów - zbyt wielkimi restrykcjami. - 99 proc powierzani kraju zostało wyłączone z możliwości inwestycji w nowe farmy wiatrowe. To poważny cios w polską energetykę wiatrową - tłumaczył w rozmowie z money.plprezes PSEW Janusz Gajowiecki. - To był zły dokument, potrzeba zmian - dodał.

Ten cios w branżę wiatrową może nas słono kosztować. Jak pisaliśmy już w money.pl, jako kraj jesteśmy zobowiązani do osiągnięcia wyznaczonego nam przez UE minimalnego udziału energii z Odnawialnych Źródeł Energii (OZE) w całkowitym zużyciu energii brutto. Jeśli się nie wywiążemy, staniemy przed wyborem dokonania transferu statystycznego energii z OZE od państw członkowskich posiadających jej nadwyżkę. Straty z powodu konieczności odkupu brakującej energii z OZE szacuje się na 8 mld zł.

Zadania poprawy prawa podjęła się Nowoczesna. W poniedziałek w Sejmie klub zorganizował konsultacje społeczne, które dotyczyły projektu nowelizacji obecnie obowiązujących przepisów. Wzięli w nich udział eksperci, specjaliści, samorządowcy, przedsiębiorcy działający w branży wiatrowej oraz organizacje gospodarcze i stowarzyszenia.

- Potrzebna jest nowa ustawa o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, gdyż wprowadzona dokładnie rok temu przez PiS ustawa ma bardzo negatywne skutki dla rozwoju odnawialnych źródeł energii w Polsce - mówiła na spotkaniu posłanka Monika Rosa.

Zlikwidować negatywne skutki

W roku 2030 prawie 54 proc. energii produkowanej w Europie będzie pochodziło ze źródeł odnawialnych, z czego ponad 28 proc. z energetyki wiatrowej – twierdzi Europejskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej. Turbiny wiatrowe są bowiem jednym z najtańszych sposobów na zwiększenie produkcji energii elektrycznej. Polskie prawo jednak spowalnia ten proces nad Wisłą.

Wprowadzając restrykcyjne kryteria odległości farm wiatrowych od zabudowań i obszarów chronionych, spowodowało bowiem, że nowe farmy mogą powstawać jedynie na obszarze 1 proc. naszego kraju.

- Mimo że ten jeden procent kraju odpowiada około 600 tys. hektarów, to dodatkowo ogranicza nas wiele innych czynników, jak choćby wietrzność terenu, jego budowa, szorstkość czy dostęp do przyłączy. To powoduje, że postawienie nowych wiatraków jest skrajnie ograniczone - zaznaczył prezes Gajowiecki.

Dodatkowo nowe prawo kilkukrotnie zwiększyło obciążenia podatkowe dla turbin wiatrowych, co w istotny sposób przyczyniło się do pogorszenia kondycji przedsiębiorców inwestujących w ten rodzaj instalacji OZE.

Jak podkreśliła Monika Rosa, Nowoczesna chciałaby zlikwidować wszystkie negatywne skutki obecnie obowiązujących przepisów, które odczuwają zarówno firmy inwestujące w tę branżę jak i jednostki samorządu terytorialnego.

- Jest bardzo prawdopodobne, że Skarb Państwa w związku z tą ustawą będzie musiał wypłacić odszkodowania. Jeśli nie uruchomimy na nowo energetyki wiatrowej, bardzo mało realne jest również spełnienie naszego zobowiązania do udziału 15 proc. energii odnawialnej w obecnym miksie energetycznym, a to spowoduje konieczność importowania tej energii z zagranicy - mówiła.

Koordynator Nowoczesnej z zespołu ds. energii i skarbu państwa Jan Kosakowski stwierdził, że obecnie obowiązujące przepisy dotyczące elektrowni wiatrowych "praktycznie zablokowały możliwość budowy nowych elektrowni wiatrowych".

- Nasz projekt nowelizacji znosi ułomności obowiązującej ustawy. Wyznacza normatywy odległościowe w oparciu o moc akustyczną elektrowni, czyli najdalszy możliwy zasięg oddziaływania elektrowni - powiedział Kosakowski. - Jest to podejście racjonalne i przywracające możliwość rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce - dodał.

Zmiany w odległościach

Zbigniew Gryglas, polityk Nowoczesnej, tłumaczy, że zgodnie z propozycją jego partii "w wielkim uproszczeniu" odległość między wiatrakami miałaby wynosić około 500-700 metrów.

- Projekt nowelizacji został przekazany uczestnikom konsultacji, zostanie też zawieszony na naszej stronie internetowej. Oczekujemy na konkretne odniesienie się do poszczególnych artykułów projektu, które następnie zbierzemy i przygotujemy projekt, który złożymy w Sejmie - powiedział Gryglas. Jak dodał, projekt miałby być złożony na przełomie czerwca i lipca br.

Rys. Izabela Procyk-Lewandowska/WP Money

Przypomnijmy, że propozycję zmian w ustawie wiatrakowej do Sejmu złożyła też Platforma Obywatelska w sierpniu ubiegłego roku. Zgodnie z projektem PO, wiatraki można byłoby stawiać w odległości minimum 800 metrów od najbliższych zabudowań, a nie, jak określa to obecnie obowiązująca ustawa, w odległości większej niż dziesięciokrotność ich wysokości.

** **Połowa z nas zdecydowanie za OZE** **

Jak wynika z badań opinii publicznej z 2016 r., aż 89 proc. przepytanych przez CBOS Polaków uważa, że konieczny jest znaczący wzrost produkcji energii elektrycznej z OZE. Pozwoli to na podwyższenie standardów czystego środowiska naturalnego w Polsce oraz na zwiększenie wpływu obywateli i społeczności lokalnych na decyzje dotyczące energetyki. Tylko 5 proc. badanych uważa, że powinniśmy wciąż stawić na źródła nieodnawialne.

Wciąż blisko 30 proc. społeczeństwa przeciwna jest oparciu polskiej elektroenergetyki na węglu kamiennym i brunatnym mimo możliwości wykorzystania posiadanych przez Polskę dużych zasobów tych surowców.

Węgiel i ropa naftowa są uznawane społecznie za jedynie umiarkowanie wydajne, dość drogie i mało perspektywiczne, zwłaszcza węgiel, którego szanse na zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju oceniano najniżej w porównaniu z pozostałymi ujętymi w badaniu źródłami energii – podaje CBOS.

Największą aprobatą społeczną cieszą się natomiast strategie mieszane, czyli tak zwany "mix energetyczny" z udziałem odnawialnych źródeł energii. OZE i energetykę jądrową popiera 17 proc., OZE i węgiel – 19 proc., a OZE w połączeniu z energetyką jądrową i węglem – 32 proc. badanych przez CBOS.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(163)
WYRÓŻNIONE
Mati
7 lat temu
Wiatraki obok zabudowań to syf a nie ekologia,propaganda wp jest coraz bardziej obrzydliwa,chyba znajomi Lisa.
Piotr
7 lat temu
75 % mocy wiatraka trzeba mieć w klasycznej elektrowni w rezerwie. Wiatraki to ściema...
abc
7 lat temu
lobby wiatrakowe atakuje. A Nowoczesna ma długi. I wszystko jasne...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (163)
foto
7 lat temu
W Zaczerniu koło Rzeszowa uruchomiono zakład, w którym produkowane są cienkowarstwowe ogniwa fotowoltaiczne, do czego zostanie wykorzystana technologia druku. To to pierwszy taki zakład na świecie.
energetyk
7 lat temu
Produkujemy w Polsce znacznie bardziej przyjazne środowisku niż uciążliwe wiatraki polskie panele fotowoltaiczne.
Widzu i Słysz...
7 lat temu
Jak się .Nowoczesna weźmie się za liczenie i poprawianie jakiegoś projektu to strach się bać :) Jeszce Rysio coś powie i sukces gotowy:)
dfd
7 lat temu
Teraz to nawet na swoim podwórku nie można mieć nawet małego wiatraczka bo zaraz ktos naskarzy do gminy i trzeba rozbierac.
Tom
7 lat temu
Proponuje również zastosować nowe prawo do już istniejących siłowni wiatrowych. Jest to wymóg ochrony mojego zdrowia.
...
Następna strona