Naczelna Rada Lekarska zaskarży pakiet onkologiczny do Trybunału Konstytucyjnego. Przeciwnicy nadal piętnują przede wszystkim _ segregację chorych _. Okazuje się jednak, że plany radykalnych form protestu spełzły na niczym. Money.pl sprawdza, jak nowe przepisy działają w praktyce.
Stanowisko lekarzy jest radykalne: _ Wdrażanie pakietu onkologicznego odbywa się pospiesznie i chaotycznie. Samorząd lekarski od początku krytykował niektóre przewidziane w nim rozwiązania, a żadna z merytorycznych uwag zgłoszonych przez Naczelną Radę Lekarską w ramach konsultacji społecznych i prac parlamentarnych nie została przyjęta _ - czytamy na stronie Naczelnej Izby Lekarskiej, w imieniu której wypowiedziała się 13 lutego Rada. Prace nad treścią skargi zaczną się jeszcze w lutym, a dokument zostanie złożony w kwietniu.
Zdaniem wynajętych przez NRL prawników, rozwiązania zawarte w pakiecie między innymi pogorszyły sytuację pacjentów nieonkologicznych oraz onkologicznych, którzy nie byli wcześniej objęci pakietem, zróżnicowały sytuację chorych korzystających z podstawowej opieki zdrowotnej oraz ambulatoryjnej opieki specjalistycznej.
Już w grudniu prezes Maciej Hamankiewicz pisał w liście otwartym do pacjentów i lekarzy: _ Zmuszanie lekarzy do dokonywania wyboru, kogo mają leczyć w pierwszej kolejności, może prowadzić do dramatycznych dla pacjentów decyzji. Sposób diagnozowania chorych - proponowany przez Ministerstwo Zdrowia - przywołuje na myśl najgorsze skojarzenia związane z historycznie napiętnowanym słowem _ segregacja _. _
Akcję sprzeciwu wobec pakietu na początku miesiąca zapowiadały organizacje medyczne. Pomorskie Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia szykowało potrzebne do wypowiedzenia umowy wzory dokumentów dla blisko 200 zakładów, które zrzesza. A w ślad za nim miały iść kolejne filie PPOZ. Lekarze obawiali się przede wszystkim narzuconych terminów, w jakich trzeba zbadać pacjenta oraz problemów z otrzymaniem pieniędzy z Funduszu.
Po dwóch tygodniach widać, że plany masowych wymówień pakietu spełzły na niczym. W całej Polsce zdecydowało się na to w sumie tylko około 2,5 proc. szpitali i oddziałów ambulatoryjnej opieki specjalistycznej i ani jedna placówka Podstawowej Opieki Zdrowotnej - donosi Narodowy Fundusz Zdrowia.
Najwięcej rezygnacji wpłynęło do NFZ na Śląsku, Małopolsce, we wspomnianym województwie pomorskim oraz łódzkim i zachodniopomorskim - wynika z informacji przekazanych *Money.pl *przez wojewódzkie filie NFZ. Wydaje się, że organizacje lekarskie zmieniły taktykę.
- _ Wypowiadanie pakietu chyba nie jest do końca dobrym pomysłem. Lepiej pracować nad nim, wyławiać błędy i zgłaszać je do ministerstwa _ - wyjaśnia prezes PPOZ Bożena Janicka. - _ Liczymy na to, że znajdziemy się w zespole do spraw monitorowania pakietu, który ma powołać minister i będziemy mogli przedstawić nasze uwagi. Właśnie robimy podsumowanie _.
Zespół jeszcze nie powstał. W resorcie Bartosza Arłukowicza udało się ustalić, że do grupy wejdą _ przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia oraz środowisk medycznych _, jednak skład _ zostanie upubliczniony po jego ostatecznym zatwierdzeniu _. Na to prawdopodobnie trzeba będzie jeszcze poczekać, ponieważ grupa ma zająć się oceną pakietu dopiero po pół roku jego funkcjonowania, a minęło dopiero 1,5 miesiąca.
Lekarze skarżą się nie tylko na brak czasu i pieniędzy
Główne założenia pakietu onkologicznego są takie: w ciągu 9 tygodni od pierwszej wizyty u lekarza pacjent, u którego podejrzewa się raka, ma zostać skierowany na kurację. Procedura zaczyna się wtedy, gdy zostanie mu założona karta diagnostyki i leczenia onkologicznego (tzw. zielona karta, DiLO). Do tej pory w całym kraju wystawiono takich kart wystawiono ponad 47309. Najwięcej na Mazowszu, Śląsku, Wielkopolsce i Dolnym Śląsku.
Diagnostyka i leczenie onkologiczne mają być nielimitowane. Żeby zabezpieczyć się przed tym, że lekarze masowo zaczną zakładać karty DiLO pacjentom, co do których mają wątpliwości czy chorują na raka, czy nie, określono minimalny wskaźnik rozpoznawania choroby na poziomie 1/15.
- _ Oznacza to, że na 15 przypadków wydanych kart pacjentom z podejrzeniem nowotworu złośliwego, podczas diagnostyki zostanie potwierdzony co najmniej jeden przypadek choroby nowotworowej _ - tłumaczy *Money.pl *Sylwia Wądrzyk z biura komunikacji społecznej NFZ. - _ Wycena porady lekarza POZ związanej z wydaniem karty diagnostyki i leczenia onkologicznego uzależniona jest od osiągniętego uśrednionego wskaźnika rozpoznawania nowotworów. _
_
_
Na razie ustalono, że każda taka porada przyniesie lekarzowi 50 złotych. Jednak, jak zapowiada NFZ, _ wycena porad realizowanych w tym zakresie w kolejnym miesiącu, uzależniona będzie od poziomu zachowania czujności onkologicznej. I tak dla świadczeniodawcy POZ, u którego lekarze wykazali się wysokim poziomem zachowania czujności onkologicznej (1 wykryty nowotwór na 5 wydanych kart) wartość tej porady będzie wyższa _.
Lekarze przekonują jednak, że boją się, że te pieniądze do nich nie trafią. - _ Jeśli specjalista będzie prowadził jakiegoś pacjenta pod kątem onkologii i nagle okaże się, że rozpoznanie było błędne, sprawa zostanie przesunięta od razu do innego, limitowanego finansowania _ - tłumaczy Bożena Janicka.
- _ Właśnie dlatego placówki boją się nadwykonań i tego, że ostatecznie będą pod kreską. Co więcej, jeśli lekarzowi nie uda się zamknąć w wymaganym terminie 9 tygodni, płatności zostaną zmniejszone. Na pewno ze strony resortu jest to próba zdyscyplinowania nas, trzeba mieć jednak świadomość, że nie wszystko da się zamknąć w tak ścisłe ramy czasowe _.
Tym bardziej, że, jak przekonują lekarze, w praktyce wyliczenia ministerstwa niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. - _ Samo założenie karty DiLO, od czego zaczyna się cała procedura, trwa w przybliżeniu 20 minut. Przy średnim czasie dostępności pacjenta do lekarza, który wynosi obecnie około 5 minut, to jest jakieś nieporozumienie _ - przekonuje prezes Śląskiego PPOZ Mariusz Wójtowicz zaznaczając, że owe 5 minut _ z łatwością _ wyliczył, opierając się na ilości procedur medycznych, jakie trzeba wykonać i liczbie zakładów i lekarzy, którzy w nich pracują.
Leczenie pacjenta może się również wydłużyć przez wprowadzone przez pakiet konsylium. To grupa specjalistów (m.in. lekarz onkologii i hematologii dziecięcej, radioterapii, chirurgii onkologicznej oraz radiologii), która jest niezbędna do rozpoczęcia leczenia. _ Konsultuje ona wyniki badań pacjenta i na tej podstawie kwalifikuje go do właściwego leczenia _ - czytamy na stronie poświęconej pakietowi.
Przedstawiciele PPOZ zgodnie twierdzą, że to _ przesadna biurokracja _. - _ Przecież onkologicznie leczy się nie tylko w dużych, ale również w mniejszych miejscowościach, w których nie ma wszystkich koniecznych specjalistów _ - zauważa Bożena Janicka. Do tej pory takie konsylium nie było konieczne do leczenia pacjenta chorego na raka. - _ Istnieją przecież standardy ogólnoświatowe, określające sposób leczenia nowotworów. Z całym szacunkiem, nie wiem nad czym to konsylium miałoby debatować _.
_ W kwestii kosztów związanych z wprowadzeniem pakietu onkologicznego uprzejmie informuję, że od wejścia w życie pakietu onkologicznego upłynęło dopiero sześć tygodni. Pogłębioną analizę jego funkcjonowania będzie można przeprowadzić dopiero po pierwszym kwartale _ - odpowiedział rzecznik prasowy ministra zdrowia na pytanie o pieniądze zaangażowane w realizację tej reformy.
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej w liście otwartym wspomniał jednak o oferowanym przez ministra miliardzie złotych, który jest jednak _ niewystarczający i nie zapewni wszystkim chorym spełnienia ministerialnych obietnic _.
Resort zdrowia przekonuje jednak Money.pl, że _ powoływania wielodyscyplinarnego konsylium jest zasadne _, ponieważ grupa ta nie tylko _ opracowuje wstępny plan kompleksowego leczenia pacjenta onkologicznego _, ale także _ ma kwalifikować pacjenta do leczenia zabiegowego, chemioterapii lub radioterapii oraz ustalić harmonogram leczenia i rodzaje stosowanej terapii _.
Pieniądze _ wirtualnie zawieszone _?
Mariusz Wójtowicz najbardziej krytykuje jednak kwestie finansowe. Jego zdaniem to nieprawda, że na realizację pakietu zostały przeznaczone jakieś znaczące dodatkowe środki. - _ Szczególnie jest to widoczne w opiece ambulatoryjnej oraz w szpitalnictwie, gdzie w 80 procentach pieniądze na pacjentów onkologicznych zostały po prostu przesunięte z innych dziedzin specjalizacji, na przykład chirurgii czy ginekologii _ - przekonuje w rozmowie z Money.pl.
Zapytane o to ministerstwo zdrowia stwierdziło, że zamierza przeprowadzić _ kompleksową reorganizację finansowania systemu ochrony zdrowia _, co będzie wymagało przesunięciem pieniędzy oraz sprawdzaniem wydatków. Ostatecznie jednak, zdaniem resortu, _ założeniem projektu jest doprowadzenie do sytuacji, w której pacjenci będą leczeni przede wszystkim w trybie ambulatoryjnym. Leczenie szpitalne ma być prowadzone w tych przypadkach, w których będzie ono konieczne, a nie jedynie korzystne ze względów organizacyjnych. Zmiana dotychczas istniejącego modelu przyniesie oszczędności, które zostaną wykorzystane w ramach reorganizacji systemu finansowania w zakresie opieki onkologicznej _.
Na razie jednak, jak przekonuje Mariusz Wójtowicz zdarza się, że środki finansowe nie trafiają do placówek, a są jedynie _ wirtualnie zawieszone _. Tymczasem resort zdrowia zapewnia, że wszelkie zobowiązania finansowe są _ realizowane na bieżąco _. - _ Warto jednak pamiętać, że w obecnie mija pierwszy okres rozliczeniowy, w którym placówki medyczne sprawozdają wykonane świadczenia. Trudno w tym momencie znaleźć podstawę do zarzutów dotyczących problemów z otrzymywaniem pieniędzy przez placówki medyczne _ - przekonuje Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy resortu zdrowia.
Lekarze obawiają się również, że mogą być problemy z rozliczaniem opieki nad chorymi, którzy nie byli jeszcze w systemie pakietu onkologicznego, a już chorowali na raka. Według resortu _ jeśli zgodnie z założeniami wystawiono tym pacjentom kartę oraz spełniono odpowiednie warunki, świadczenia im udzielone zostaną rozliczone w ramach zakresu skojarzonego onkologicznego (bez limitu) _. Jest jednak ryzyko, że szpital na takie pieniądze się nie załapie, jeśli np. pacjent został operowany, a wcześniej nie założono mu karty DiLO.
Co ze zmniejszeniem kolejek?
Ostatecznie jednak głównym skutkiem pakietu onkologicznego miało być skrócenie kolejek do specjalistów. Fundacja _ Watch Health Care _(WHC) sprawdziła jak to się udało. Porównując do poprzedniego badanego przez siebie okresu, czyli września zauważyła, że okres czekania na świadczenia onkologiczne zmniejszył się o około 10 dni.
Prezes Krzysztof Łanda przekonuje jednak na stronie Fundacji, że ta pozytywna zmiana nie jest niczym szokującym, a jedynie wpisuje się w trend poprawy tego wyniku zawsze na początku roku. Rzeczywiście, na początku 2014 roku również kolejki skróciły się nieznacznie - o niecały tydzień.
Jeśli jednak porównać dane miesiąc do miesiąca okaże się, że czasy oczekiwania na specjalistę _ praktycznie nie uległy zmianie _ - przekonuje WHC.
Czytaj więcej w Money.pl