Nie uda się przeszkodzić przestępcom w wyłudzaniu podatków, a jedynie podwyższy się koszty i ryzyko prowadzenia uczciwej działalności gospodarczej. Polska Izba Paliw Płynnych krytykuje wchodzący w życie tuż po Świętach pakiet przewozowy. Także inne organizacje branżowe ostro protestują przeciw pomysłom resortu Mateusza Morawieckiego.
Aktualizacja 13:32
Pakiet przewozowy to już trzecie narzędzie resortu finansów, które ma doprowadzić do zlikwidowania szarej strefy i przestępstw na rynku paliw i innych towarów akcyzowych. Na takiej działalności przestępców budżet państwa każdego roku traci około 10 mld zł. Pierwszym krokiem w kierunku uszczelnienia systemu był tzw. pakiet paliwowy, a następnie energetyczny.
Jak szacuje resort Morawieckiego, rygorystyczne prawo już w tym roku ma przynieść 330 mln zł dodatkowych dochodów. W przyszłym roku ma to być nawet przeszło miliard złotych.
Nowe prawo ma pozwolić skarbówce śledzić każdy transport paliwa i innych towarów wrażliwych, np. tytoniu czy alkoholu. W jaki sposób? Każda ciężarówka będzie musiała posiadać lokalizator. Jego brak a nawet kłopoty z jego funkcjonowaniem oznaczają drakońskie kary finansowe. Kierowcy mogą zapłacić nawet 7,5 tys. zł kary.
Polska Izba Paliw Płynnych ostrzega, że nawet w przypadku niezamierzonego naruszenia przepisów bardzo wysokie kary mogą być nakładane na każdym etapie przewozu paliwa. "Uczciwi przedsiębiorcy obawiają się nieuzasadnionego karania" - uważa PIPP.
"Zdaniem Polskiej Izby Paliw Płynnych problem szarej strefy na rynku przewozu towarów wrażliwych można skutecznie rozwiązać wyłącznie poprzez skuteczniejsze kontrolowanie transportów drogowych, morskich i kolejowych przez funkcjonariuszy służb uprawnionych, przy transparentności przepisów. Kontrola przewozu paliwa od polskich producentów w ocenie przedsiębiorców nie znajduje uzasadnienia" - czytamy w oświadczeniu Izby.
PIPP liczy na to, że w dalszym toku prac legislacyjnych zostaną uwzględnione postulowane przez branżę rozwiązania, które "nie tylko będą możliwe do wykonania, ale też realnie uszczelnią system poboru podatków, poprawiając realizację założeń budżetowych z tytułu VAT i podatku akcyzowego".
Przeciw nowym przepisom ostro zaprotestowały także inne organizacje branżowe. - Nie kwestionujemy samej idei walki z szarą strefą i uszczelnienia sytemu, ale nie chcemy być w tym systemie grupą, która będzie płacić za nieuczciwych przedsiębiorców. Uszczelnienie tak, ale nie naszym kosztem - mówił w styczniu Marek Tarczyński, prezes Polskiej Izby Spedycji i Logistyki. Jak wyjaśnił, nowe regulacje niewątpliwie podniosą również koszty transportu, a pełzające rozszerzenie listy towarów może doprowadzić wręcz do paraliżu transportu.
- Nie do końca przemyślane regulacje, które podobno mają przynieść korzyści w postaci uszczelnienia systemu podatkowego, odbiją się negatywnie na naszej branży. Nie zgadzamy się na pogłębianie kryzysu w transporcie - mówił z kolei Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych. - Nie można przenosić na nas odpowiedzialności za nieuczciwość innych. To nie my dokonujemy lewego obrotu towarem, naszym zadaniem jest transport od nadawcy do odbiorcy - mówił prezes Buczek.