Mimo wewnętrznych regulaminów pracodawcom wciąż trudno kontrolować, ile czasu pracownicy tracą na palenie papierosów - pisze w czwartkowym wydaniu "Puls Biznesu".
Wyjście na przysłowiowego "dymka" to dla wielu pracowników nieodłączny element pracy. Aż 24 proc. Polaków codziennie pali papierosy w miejscu zatrudnienia - wynika z badania przeprowadzonego przez Kantar Millward Brown dla Work Service.
Okazuje się, że ta przerwa jest nie tylko czasochłonna, ale również kosztowna. W skali całego kraju pracownicy, którzy spędzają na paleniu godzinę dziennie, przynoszą firmom straty w wysokości ok. 32 mln zł, uwzględniając jedynie średnie i duże przedsiębiorstwa.
Zdaniem Andrzeja Kubisiaka, dyrektora zespołu analiz w Work Service'u, mimo wewnętrznych regulaminów dotyczących palenia pracodawcom wciąż trudno kontrolować, jak wiele czasu pracownik poświęca tej czynności w ciągu dnia.
Sposobem na skrócenie czasu, który zabiera pracownikom palenie papierosów, może być wydzielenie w miejscu pracy pomieszczenia na palarnię. Muszą one jednak odpowiadać wymaganiom pracy. Według przepisów, mają być zaopatrzone w specjalistyczne systemy wentylacji, dzięki którym dym nie będzie przenikał do innych pomieszczeń.