Opłata paliwowa poszła do kosza, więc trzeba wrócić do dotychczasowego sposobu finansowania budowy dróg lokalnych. Nabór na nową edycję schetynówek ma ruszyć już 1 września, co oznacza, że czasu na formalności jest bardzo mało. Co gorsza, trwa ostry spór dotyczący podziału budżetowych pieniędzy.
Zapowiedź wprowadzenia Funduszu Dróg Samorządowych finansowanego z nowej opłaty paliwowej oznaczała, że dotychczasowy program budowy lokalnych dróg nie będzie kontynuowany.
Po tym, gdy Jarosław Kaczyński niespodziewanie ogłosił zarzucenie tego rozwiązania, okazało się, że trzeba wrócić do Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych, czyli tzw. schetynówek.
Zgodnie z programem rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej na lata 2016-2019, łączna kwota dofinansowania wynosi 4 mld zł, w tym 1 mld zł w 2017 roku. Program ma zapewnić budowę, przebudowę i remont ok. 2,2 tys. km dróg powiatowych i gminnych.
Powrót do schetynówek oznacza jednak spory problem, ponieważ nie tylko zostało bardzo mało czasu na przygotowanie nowej edycji programu, ale pojawił się także spór o podział pieniędzy z budżetu.
Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", chaos jest spowodowany zmianami, jakie w kwestii podziału pieniędzy dostępnych w programie schetynówek wprowadziło Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Jak jednak zapewnia resort, decyzja PiS o wycofaniu się z FDS nie miała wpływu na przygotowania do kolejnej edycji programu.
Ogłoszenie o planowanym naborze do schetynówek powinno pojawić się na miesiąc przed rozpoczęciem naboru, czyli już 1 sierpnia. Tymczasem na kilka dni przed ostatecznym terminem ogłoszenia zasad programu, wciąż nie wiadomo, jak będzie wyglądał podział pieniędzy.
Gazeta przypomina, że na ostatnim posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego (KWRiST), które odbyło się 19 lipca, samorządy negatywnie zaopiniowały propozycje ministerstwa dotyczące zmian w zasadach podziału środków.
Jak tłumaczą samorządowcy, nie można zmieniać kryteriów na pięć minut przed rozpoczęciem naboru. - Część samorządów fazę projektową swoich inwestycji rozpoczęła nawet ponad rok temu, pod kryteria znane im wcześniej - mówi "DGP" Jacek Brygman, wójt gminy Cekcyn. - Część inwestycji może się teraz nie załapać na dofinansowanie - ostrzega.
Opór samorządów wzbudza głównie niejasna propozycja wprowadzenia nowego kryterium dochodowego. Nie wiadomo bowiem, czy pod uwagę brane będą tylko dochody własne samorządów, czy także subwencje z budżetu państwa.
Samorządowcy liczą na to, że rząd znajdzie dodatkowe środki na finansowanie budowy dróg samorządowych. Z zarzuconego programu FDS miało na ten cel iść co najmniej 2 mld zł rocznie. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że takie rozwiązanie się znajdzie, ale na razie nie podano żadnych szczegółów.
Jarosław Kaczyński powiedział w wieczornych Wiadomościach TVP 19 lipca, że "można znaleźć rozwiązanie zręczniejsze i takie, które spowoduje, że żaden z obywateli ani żaden z przedsiębiorców nie będzie uważał, że to jego dotyczy". - Sądzę, że już mamy tutaj pomysły, ale troszkę za wcześnie o tym mówić - zaznaczył.
Kolejne spotkanie KWRiST ma odbyć się 25 lipca - obie strony spodziewają się, że porozumienie w kwestii podziału środków zostanie jednak osiągnięte.