- Dlaczego rząd chce budować system permanentnie i prewencyjnie kontrolujący wszystkie przepływy finansowe oraz wszystkich przedsiębiorców? - pyta Fundacja Panoptykon. I wylicza sprawy budzące największy niepokój w 10 punktach. Jej zdaniem, rządowi raczej zależy na kontroli nad firmami niż walce z przestępczością podatkową i karuzelami VAT-owskimi.
Fundacja zaznacza, że choć trudno dyskutować z postawionym sobie przez rząd celem, to jednak proceder wyłudzania podatków jest widoczny na poziomie sektora bankowego i administracji skarbowej. I nie jest konieczna aż tak wnikliwa inwigilacja. Dlatego zadaje Ministerstwu Rozwoju i Finansów 10 kluczowych pytań.
Dotyczą one dwóch projektów resortu, które wprowadzają odrębne mechanizmy kontroli (projekt zmian w niektórych ustawach w celu przeciwdziałaniu wykorzystaniu sektora finansowego dla wyłudzeń skarbowych i projekt ustawy o zmianie ordynacji podatkowej).
W ubiegłym tygodniu na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawiły się oba projekty i wprowadzające one odrębne mechanizmy kontroli:
Pierwszy z nich nakłada na banki obowiązek przekazywania skarbówce na bieżąco informacji o wszystkich transakcjach realizowanych przez przedsiębiorców. Drugi dokłada obowiązek przekazywania dziennych wyciągów z kont przedsiębiorców (z wyłączeniem tych najmniejszych, tzw. mikroprzedsiębiorców) - wylicza Fundacja.
Jak pisał money.pl projektnakładający na przedsiębiorców obowiązek przekazywania szefowi KASdobowych wyciągów z rachunków ma dotyczyć 80 tysięcy firm. Zacznie obowiązywać już od 1 września 2017 r.
Konsultacje publiczne trwały zaledwie kilka dni, a resort w obu przypadkach nie zdecydował się na przeprowadzenie konsultacji społecznych. "Sprawa jest zbyt poważna i budzi zbyt wiele wątpliwości, by pominąć ją milczeniem lub poprzestać na domysłach" - czytamy na stronach Panoptykonu.
Pierwsza niepokojąca kwestia to gromadzenie danych o wszystkich transakcjach (także drobnych). Czemu to ma służyć?
- W efekcie proponowanych zmian powstanie gigantyczna baza danych, mapująca wszystkie finansowe ruchy przedsiębiorców - od dużych i małych transakcji zawieranych z klientami, przez wypłacane wynagrodzenia, po bieżące i drobne wydatki, jeśli tylko trafią na firmowe konto – argumentuje Fundacja.
Panoptykon zauważa, że przestępczość skarbową, z którą chce walczyć rząd, cechuje przepływ dużych środków finansowych pomiędzy kilkoma powiązanymi podmiotami, z których jeden występuje o zwrot VAT. Aby wykryć taki schemat działania, KAS w ogóle nie potrzebuje analizować drobnych transakcji, angażujących konsumentów czy pracowników firm. Czemu zatem ma służyć ten system kontroli?
Fundację niepokoi również fakt, że dane o transakcjach finansowych mają być przechowywane od 4 miesięcy do 15 lat. W ocenie ekspertów jest to zbyt długi czas.
- Z uzasadnień obu projektów wynika, że skuteczne zwalczanie przestępczości skarbowej to wyścig z czasem. A wykrycie karuzeli VAT-owskiej po trzech miesiącach od dokonania wyłudzenia to żadna filozofia. W tym kontekście nawet 4 miesiące przechowywania danych budzą zdziwienie, a co dopiero 15 lat – czytamy.
Inne kwestie wypunktowane w dokumencie to: czy i w jakim celu KAS będzie przetwarzał dane osobowe klientów i pracowników przedsiębiorstw? Czy kryteria analizy ryzyka stosowane przez KAS pozostaną tajne? I co uzasadnia tworzenie odrębnej bazy danych i niezależnego systemu oceny ryzyka – poza systemem bankowym.