Europoseł Janusz Korwin-Mikke uważa, że taki rodzaj wsparcia nie poprawi wskaźnika dzietności w Polsce. Jego zdaniem, program Rodzina 500+ osłabia też przedsiębiorczość Polaków.
- Jeden z założycieli Stanów Zjednoczonych stwierdził, że republika przetrwa tak długo, aż politycy odkryją, że można przekupić ludzi ich własnymi pieniędzmi. To jest właśnie przykład kradzieży, a rząd w tej kwestii nie lubi konkurencji. Rząd kradnie i dzieli się z tymi, co mają dzieci - twierdzi europoseł i prezes KORWiN.
Rządowy program krytykuje też Juliusz Mazur z młodzieżówki partii KORWiN. Jako jego beneficjent uważa, że pomoc może zaburzać odpowiedzialne rodzicielstwo. - Osoby, które dostają pieniądze, mogą rezygnować z pracy lub w przypadku bezrobotnych wcale jej nie podejmować. Lepszą propozycją byłaby obniżka podatku dochodowego dla rodzin wielodzietnych i obniżka podatku VAT. Rodzice mogliby w ten sposób oszczędzać na kupnie produktów pierwszej potrzeby - argumentuje młody polityk.
Program Rodzina 500+ przewiduje, że 500 zł miesięcznie przysługuje na każde drugie i kolejne dziecko w rodzinie, do ukończenia przez nie 18. roku życia, bez żadnych dodatkowych warunków. Świadczenie na pierwsze dziecko otrzymają natomiast te rodziny, w których dochód na głowę nie przekracza 800 zł netto lub 1200 zł netto - jeśli w rodzinie wychowywane jest dziecko niepełnosprawne. Do tej pory wnioski o środki z programu złożyli prawie wszyscy uprawnieni. Złożono ponad 2,5 mln wniosków.