Dobre wieści w sprawie programu Wisła. Uzyskaliśmy niższą cenę oraz przyspieszony termin dostawy – napisał szef MON Mariusz Błaszczak na Twitterze.
Pod swojską nazwą "Wisła" kryje się projekt utworzenia obrony przeciwlotniczej opartej na rakietach Patriot. Jesienią ubiegłego roku amerykańska Agencja Współpracy Bezpieczeństwa Obronnego (DSCA) przedstawiła Kongresowi sprawę sprzedaży Polsce Patriotów wraz z wyposażeniem pomocniczym. Musiała to zrobić, gdyż w takich sprawach niezbędna jest pozytywna opinia kongresmenów.
Cena za system, o jakiej mówiła DSCA, wynosiła 10,5 mld dolarów. W przeliczeniu to ok. 37 mld zł – a więc o 7 mld zł więcej niż zamierzała zapłacić Polska.
Nasz kraj chciał, aby Patrioty były zintegrowane z nowym, amerykańskim systemem zarządzania polem walki IBCS (jego wdrażania opóźnia się). Poza tym amerykańska oferta obejmowała 208 pocisków AC-3 MSE koncernu Lockheed Martin, sześć wyrzutni rakietowych M903, cztery radary AN/MPQ-65, cztery stacje kierowania i dowodzenia, części zamienne, oprogramowanie i sprzęt pomocniczy.
Minister twierdzi, że Amerykanie nie dość, że spuścili z ceny, to także "redukcja kosztów nie ogranicza zdolności bojowych systemu". A umowa na dostawę baterii rakiet może być podpisana pod koniec pierwszego kwartału 2018 r.
Pierwsze dostawy Patriotów miałyby dotrzeć do Polski nawet w 2019 r. Bardziej realnym terminem wydaje się jednak 2022 r.