Połączenie dwóch banków należących do PZU: Alior Banku i Pekao to byłby zły pomysł – uważa Paweł Borys, prezes PFR. - Synergie kosztowe z połączenia obu banków są wątpliwe – podkreśla Borys. Systemy IT Aliora mogłyby być nie do przeniesienia do dużo większego Pekao. A do tego KNF mógłby obawiać się o zachowanie konkurencyjności na rynku bankowym w Polsce.
W ubiegłym tygodniu, 20 czerwca, pojawiły się medialne spekulacje, że Alior Bank i Pekao - oba należące do Grupy PZU - mogą jednak zostać połączone. Według informacji "Pulsu Biznesu", banki mimo fuzji miałyby zachować własne marki. Alior miałby zająć się klientami detalicznymi, natomiast Pekao obsługą firm i bankowością inwestycyjną.
Kiedyś to może mieć sens
Korzyść miałaby być z tego taka, że Pekao ma nadwyżki kapitałowe gotowe do zainwestowania. Kapitału z kolei brakuje Aliorowi, który chętnie by się szybciej rozwijał, ale nie za bardzo ma za co.
Z drugiej strony Alior ma coś, czego nie ma Pekao - nowoczesny system IT. Zamiast zatem wydawać pieniądze na jego budowę od zera, można go po prostu wziąć od Aliora.
Jednak zdaniem Pawła Borysa, prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju, który wspólnie z PZU przejął niedawno Pekao z rąk Unicredit, "korzyści z takiej synergii są wątpliwe".
- Poza tym należy wziąć pod uwagę obawy KNF o zachowanie konkurencyjności na polskim rynku bankowym – powiedział money.pl Paweł Borys. Zaznaczył również, że we wniosku do KNF o zgodę na przejęcie Pekao mowa była o tym, że pozostaną to osobne banki.
Borys twierdzi, że jako właściciel Pekao nie zna takich planów, by bank został połączony z Aliorem.
- Może kiedyś taki scenariusz będzie miał sens, banki się przecież ciągle zmieniają, nie wiadomo, co będzie w przyszłości - powiedział Borys.
Jego zdaniem wątpliwa jest również potencjalna korzyść z połączenia banków w tej chwili, która ma polegać na przeniesieniu nowoczesnych systemów IT Aliora do przestarzałego już nieco Pekao.
- Alior jest znacznie mniejszym bankiem i jego systemy mogą być nieskalowalne, niemożliwe do przeniesienia do znacznie większego Pekao – powiedział Borys.
Zobacz również: Pekao zmienia właściciela. Co teraz czeka klientów?
Co z InnovationLab?
Czy w takim razie możliwe jest choć tworzenie innowacyjnych rozwiązań w ramach Grupy PZU dla wszystkich podmiotów do niej należących? Jeszcze w marcu 2017 r. ówczesny prezes PZU Michał Krupiński zapowiadał w money.pl stworzenie InnovationLab.
- Rozważamy, żeby było parę osób odpowiedzialnych za innowacje dla całej grupy, bo w tych innowacjach nie ma się co wzajemnie ścigać – powiedział Michał Krupiński. - Rozważamy, żeby stworzyć nasze InnovationLab, gdzie będą generowane wszystkie pomysły – dodał.
Ta tzw. unia personalna miała zostać zawarta jeszcze w tym roku. Nie było jednak pewne, czy w InnovationLab będzie uczestniczył również Alior.
Dziś jednak Michał Krupiński nie jest już prezesem PZU, a wiceprezesem Pekao, czekającym na zgodę KNF na objęcie stanowiska prezesa. Pomysł InnovationLab został prawdopodobnie zarzucony.
Krytycznie na temat tego pomysłu wypowiada się Paweł Borys.
- Z tym też trzeba ostrożnie, bo należy pamiętać, że my mamy tylko 30 proc. udziałów w Pekao, pozostałe 70 proc. to są inwestorzy finansowi. Oni nie mogą się obawiać zaburzenia konkurencji, którą jednak dziś są dla siebie Alior i Pekao - powiedział Borys.
Inwestorzy finansowi mogliby nie być zachwyceni, że jeden bank nie konkuruje z drugim technologicznie.
A co ze współpracą nad wspólnymi innowacjami dla Pekao i PZU?
- Fintechy i insuretechy to jednak coś zupełnie innego – mówi Paweł Borys.