SB zbierało informacje o działalnosci publicznej Herberta i o jego prywatnym życiu - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej Grzegorz Majchrzak z Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej. Poecie zakazano wyjazdów za granicę, cenzurowano jego korespondencję. Cenzura wciągnęła go na listę proskrypcyjną, a SB miała dopilnować, zeby jego publikacje nie ujrzały światła dziennego. Ingerowano nawet w tejemnice lekarską. Herberta "rozpracowywał" także peerelowski wywiad, który interesował się jego działalnością zagranicą.
Grzegorz Majchrzak twierdzi, że niewykluczone, iż SB próbowała otruć Herberta, choć nie ma na to dowodów.
"W przeddzień poznańskiego Zjazdu Związku Literatów Polskich Herbert źle sie poczuł - mówi Majchrzak - później twierdził, że został otruty przez SB. Gdyby to było prawdą, byłoby to najwiekszy sukces SB w walce z poetą, bo po tym zjeździe Herbert wycofał sie z aktywnosci na forum Związku. Nie wiadomo jednak, czy znajdą sie na to dowody. Takie działania były bezprawne i rzadko je dokumentowano.
Sprawa inwigilacji Zbigniewa Herberta wyszła na jaw, gdy IPN zajął się "Listem 17stu". Była to petycja, przesłana w 1971 roku do Ministra Sprawiedliwości. Jej sygnatariusze - w tym własnie Zbigniew Herbert - chcieli złagodzenia wyroków dla członków organizacji niepodległosciowej.