Jak wskazują dane Głównego Urzędu Statystycznego nasze zarobki systematycznie rosną. Średnio dostajemy już 4,1 tys. zł brutto, czyli niecałe 2,9 tysiąca na rękę. Od 2012 roku przeciętne wynagrodzenia wzrosły o prawie 15 proc. W ciągu dwóch lat przeskoczyliśmy Turcję, blisko nam do Rosji, Estonii i Czech. Patrząc na wskaźniki zadłużenia Polski można mieć jednak wrażenie, że to wszystko... na kredyt.
Pomiędzy 2012 i 2014 rokiem zarobki Polaków liczone w euro i z uwzględnieniem siły nabywczej wzrosły o +5,5 proc. Był to szósty największy przyrost na świecie. Szybciej od nas rosły tylko płace w Bułgarii (+8,0 proc.), Islandii (+7,8 proc.), Grecji (+7,4 proc.), Indiach (+6,0 proc.) i Rosji (+6,0 proc.).
Dzięki temu przegoniliśmy "zarobkowo" Turków, a biorąc pod uwagę, że pensje w Polsce w samym pierwszym kwartale bieżącego roku zwiększyły się o kolejne 2,8 proc. w złotówkach w skali roku, to najprawdopodobniej już teraz wyprzedzamy pod tym względem Rosję. Tym bardziej, że kurs rubla spadł o 5,4 proc. od początku roku, nie mówiąc o cenach paliw, które mają decydujący wpływ na gospodarkę naszego wschodniego sąsiada.
Niewiele wyprzedzają nas jeszcze Estonia i Czechy, a trochę więcej brakuje Polakom do wynagrodzeń Słoweńców i Portugalczyków.
##
Siła nabywcza
Co to jest wspomniana "siła nabywcza"? Organizacja OECD co roku publikuje wskaźnik Purchasing Power Parity (PPP, PSN). Jest on liczony w oparciu o porównanie cen ustalonego koszyka towarów i usług w różnych krajach w tym samym czasie, wyrażonych w walutach tych krajów. Wszystkie ceny porównywane są z cenami w USA, które przyjęto jako podstawę, dlatego wartość PPP dla USA jest równa 1.
Jeśli więc podamy, że statystyczny Hindus wyprodukował wartość tysiąca dolarów, to nie będzie to oznaczało tego samego co osiągnięcie tej samej liczby dolarów przez Amerykanina. Ten drugi za tysiąc dolarów kupi u siebie o wiele mniej towarów i usług, niż Hindus w swoim kraju. Tysiąc dolarów ma w Indiach o wiele większą wartość, a przeżyć miesiąc można za o wiele mniejszą "dolarową" kwotę niż w USA. Wskaźnik PPP jest właśnie po to, żeby takie różnice "wyrównać", porównując gospodarki.
W naszych wyliczeniach zastosowaliśmy przelicznik PPP w celu sprawdzenia, ile zarabiamy realnie na tle świata i jak nasze zarobki się zmieniły w latach 2012-2014. Przeliczenia prezentujemy w walucie europejskiej a zarobki są w kwotach netto, czyli "na rękę". Prezentowane dane obejmują wszystkie kraje Unii Europejskiej (z wyjątkiem Cypru), USA, kraje BRIC, czyli Brazylię, Rosję, Indie i Chiny oraz kraje rozwinięte - członków OECD.
I tak, z wyliczeń wynika, że najlepiej zarabiającymi ludźmi na świecie są Szwajcarzy, o aż 29 proc. wyprzedzając drugich w rankingu Luksemburczyków. Jak widać system bankowy, silnie rozwinięty w obu krajach, dostarcza obywatelom ponadprzeciętne zarobki. Na drugim biegunie są Hindusi, wynagradzani co prawda realnie coraz lepiej (wzrost o +6,0 proc. wynagrodzenia w latach 2012-2014), ale nadal za te pieniądze po świecie raczej nie mogą podróżować. Do nadrobienia mają wiele, o czym świadczy fakt, że przedostatni Brazylijczycy zarabiają o 33 proc. więcej.
W poniższym zestawieniu podajemy kwoty zarobków z uwzględnieniem siły nabywczej, zmianę realną z uwzględnieniem PPP i zmianę nominalną, czyli bez przeliczania siły nabywczej.
Wynagrodzenia miesięczne w wybranych krajach, w euro, przeliczone według parytetu siły nabywczej PPP (ceny towarów w USA traktowane jako odnośnik) | ||||
---|---|---|---|---|
w euro | 2014 | 2012 | zmiana realna % | zmiana nominalna % |
_ * najnowsze dostępne dane za 2013 r. _ Źródło: Eurostat, OECD, Bank Światowy, tradingeconomics | ||||
Szwajcaria | 3431 | 3367 | 1,9 | 2,3 |
Luksemburg | 2668 | 2673 | -0,2 | 3,3 |
Norwegia | 2566 | 2627 | -2,3 | -4,2 |
Holandia | 2552 | 2468 | 3,4 | 6,1 |
Wielka Brytania | 2412 | 2521 | -4,3 | 1,5 |
USA | 2361 | 2388 | -1,1 | -1,1 |
Japonia | 2284 | 2339 | -2,4 | -26,0 |
Korea Południowa* | 2283 | 2337 | -2,3 | - |
Australia | 2278 | 2239 | 1,8 | -10,6 |
Niemcy | 2217 | 2223 | -0,3 | 3,2 |
Islandia | 2194 | 2036 | 7,8 | 18,4 |
Szwecja | 2166 | 2139 | 1,3 | 1,4 |
Austria | 2095 | 2086 | 0,4 | 3,2 |
Irlandia | 2048 | 2085 | -1,7 | 2,4 |
Dania | 2036 | 2040 | -0,2 | 1,9 |
Francja | 2022 | 1998 | 1,2 | 1,5 |
Belgia | 2008 | 2029 | -1,1 | 1,6 |
Finlandia | 1990 | 2069 | -3,9 | 1,6 |
Malta | 1877 | 1913 | -1,9 | 2,1 |
Hiszpania | 1873 | 1833 | 2,2 | 3,6 |
Włochy | 1726 | 1699 | 1,6 | 4,1 |
Nowa Zelandia | 1591 | 1514 | 5,1 | 6,8 |
Grecja | 1519 | 1414 | 7,4 | 1,0 |
Izrael | 1393 | 1392 | 0,1 | 9,1 |
Portugalia | 1356 | 1346 | 0,8 | 3,1 |
Słowenia | 1241 | 1216 | 2,1 | 3,4 |
Czechy | 1130 | 1120 | 0,9 | -5,5 |
Estonia | 1113 | 1055 | 5,4 | 13,9 |
Rosja | 1112 | 1049 | 6,0 | -10,0 |
Polska | 1095 | 1037 | 5,5 | 8,6 |
Turcja | 1078 | 1222 | -11,8 | -17,4 |
Chorwacja | 1077 | b.d. | - | - |
Słowacja | 1015 | 972 | 4,5 | 5,2 |
Węgry | 938 | 906 | 3,5 | 3,4 |
Chiny | 898 | 863 | 4,1 | 11,2 |
Litwa | 803 | 789 | 1,8 | 5,7 |
Łotwa | 787 | 798 | -1,4 | 3,9 |
Bułgaria | 748 | 693 | 8,0 | 8,3 |
Rumunia | 679 | 695 | -2,4 | 3,6 |
Brazylia | 615 | 780 | -21,1 | -28,0 |
Indie | 463 | 436 | 6,0 | 3,2 |
Polska znalazła się na szóstym miejscu, jeśli chodzi o przyrost realnego wynagrodzenia. Możemy kupić za naszą pensję na całym świecie o średnio 5,5 proc. więcej niż dwa lata wcześniej. Interesujące jest to, że dość nisko, bo na dziesiątym miejscu w zestawieniu przyrostu realnych zarobków znalazły się Chiny. Tempo wzrostu gospodarczego sugerowałby, że powinni być wyżej.
Wytłumaczeniem jest zezwolenie władz na wzmocnienie się juana. Chiny planują uwolnienie kursu swojej waluty, co da drugiej gospodarce świata możliwość zbudowania potęgi gospodarczej na silnych fundamentach, a juan będzie mógł być podstawą rozliczeń międzynarodowych oraz rezerw poszczególnych państw.
Jednak w ciągu ostatniego roku kurs juana do euro umocnił się o 18 proc. w związku z czym i tempo przyrostu pensji Chińczyków, mimo że imponujące nominalnie, to jednak wyrażone w euro imponuje mniej. Ich zarobki zwiększyły się o 11 proc. w euro, a wzrost cen spowodował osłabienie się realnej siły nabywczej i ich pensje zwiększyły się o zaledwie 4,1 proc. Na podstawie PPP widać, że ceny w Chinach wzrosły w dwa lata o 6,9 proc. więcej, niż ceny w USA.
Ciekawe też, że przeżywająca kryzys Grecja wcale nie myślała w ostatnich dwóch latach o oszczędnościach. Wzrost pensji w dwa lata realnie o 7,4 proc. jest trzecim najwyższym na świecie (po Bułgarii i Islandii)!
Gdzie wyjeżdżać do pracy?
Analiza zestawienia może pomóc w decyzji emigrantom zarobkowym. Jeśli jedziemy do pracy, żeby przywieźć pieniądze z powrotem do domu, to musimy uwzględniać koszt życia na emigracji. Przeciętne wynagrodzenie w sile nabywczej, uwzględnia właśnie czynnik kosztów.
Z najbliższych sąsiadów najbardziej opłaca się pracować w Niemczech, bo pensje są tam, nawet z uwzględnieniem wyższych cen utrzymania, wyższe od naszych o 103 proc. Na drugim miejscu jest Szwecja z o 98 proc. realnie większym wynagrodzeniem niż w Polsce.
Zestawienie pokazuje dlaczego Polacy wybierają na kraj emigracji zarobkowej właśnie Wielką Brytanię i Holandię, a ostatnio coraz chętniej Norwegię. Po prostu zarabia się tam, uwzględniając koszty życia o odpowiednio 120 proc., 133 proc. i 134 proc. więcej niż u nas. Najlepiej byłoby oczywiście pracować w Szwajcarii, gdzie zarobki mają o 213 proc. wyższe, ale tu sprawy utrudnia prawo, czyli roczny limit zezwoleń na pobyt stały.
Płaca na kredyt
Wynagrodzenia w Polsce rosną w niemal najszybszym tempie na świecie. Pytanie zasadnicze - dlaczego rosną? Czy jest to zdrowy wzrost, czy sztucznie napędzany? Odpowiedź daje w tym przypadku obserwacja zadłużenia finansów publicznych. Inwestycje publiczne mogą napędzać wzrost wynagrodzeń, jednak nie oznaczają zwykle wcale "zdrowego" wzrostu gospodarki.
W przypadku analizy polskich danych dodatkowo trzeba jeszcze pamiętać, że rząd w ubiegłym roku sztucznie obniżył zadłużenie, zabierając pieniądze z kont emerytalnych. Było to około 150 mld zł.
I tak, dług publiczny według oficjalnych danych Ministerstwa Finansów, wzrósł w latach 2012-2014 o zaledwie 8 mld zł. Jednak, pamiętając o pieniądzach w OFE, zwiększamy tę kwotę o 150 mld zł, więc zadłużenie wzrosło o 158 mld zł, czyli o 18,7 proc. Dla przypomnienia nasze pensje w euro skoczyły realnie o 5,5 proc. A nominalnie dług wzrósł 4,1 tys. zł na obywatela.
Żeby umożliwić realny wzrost zarobków 11,8 miliona pracujących Polaków o 57 euro miesięcznie (688,5 euro rocznie), czyli, przeliczając o ostatni kurs euro - 2,9 tys. zł rocznie - państwo zadłużyło ich na kwotę 13,3 tys. zł. Kredyt, który po części umożliwił wzrost pensji, będziemy musieli więc spłacać podwyżkami wynagrodzenia przez pięć lat.