Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Petelicki: Żołnierze powinni nas bronić, a nie szpanować w Afganistanie

0
Podziel się:
Petelicki: Żołnierze powinni nas bronić, a nie szpanować w Afganistanie

Money.pl: Politycy w kampanii prezydenckiej mówią, że pora wycofać naszych żołnierzy z Afganistanu. To kolejna misja pokojowa, którakosztuje miliardy złotych. Zginęło w niej 17 polskich żołnierzy. *Zakończona w ubiegłym roku misja iracka też kosztowała wiele, dodatkowo nie uzyskaliśmy obiecywanych profitów. Pojawia się pytanie o sens polskiego udziału w tego rodzaju przedsięwzięciach? *

*Gen. Sławomir Petelicki, twórca i były dowódca jednostki specjalnej GROM: *W Afganistanie zrobiliśmy poważny błąd. Minister Klich, wbrew opiniom generała Kozieja i innych szanowanych wojskowych zdecydował się na przejęcie kontroli nad całą strefą. Tymczasem jest to zadanie znacznie przekraczające nasze możliwości. Efekt jest taki, że nie potrafimy opanować sytuacji w regionie.

Do Iraku powinniśmy byli wysłać jedynie jednostki GROM. Udowodnili oni, że są bardzo przydatni i świetnie się nadają na zagraniczne misje. Natomiast później powinniśmy byli usiąść z Amerykanami i negocjować. Tak jak zrobili to Turcy, którzy dostali w zamian za udział kilkadziesiąt milionów dolarów oraz roponośne poletko. Tymczasem my nic nie dostaliśmy. W Iraku był swojego czasu minister Belka, jednak nie wywalczył od Irakijczyków nawet zwrotu kosztów szkoleń.

Skoro nie radzimy sobie z kontrolą całej prowincji to powinniśmy ograniczyć swój udział w Afganistanie?

Obowiązkiem tych, którzy żyją z naszych podatków jest dbanie o bezpieczeństwo państwa i jego obywateli. Dlatego nasi żołnierze są potrzebni w kraju. Tam w Afganistanie są zbyteczni i powinni jak najszybciej zostać wycofani do kraju. Tutaj są bardziej potrzebni, choćby do walki z powodzią i jej skutkami.

Zadaniem wojska jest chronić i bronić kraj. Nasi żołnierze powinni pomagać usuwać skutki powodzi, a nie szpanować w Afganistanie.

Są kompletnie nieprzygotowani do tej misji i przebywając w Afganistanie tylko się kompromitujemy. Uważam, że powinni zostać jak najszybciej wycofani. Jedyne jednostki jakie tam powinny zostać, bo są dobrze przygotowane do działań wojennych to GROM.

Gdy w ubiegłym roku zginął porucznik Ambroziński,Donald Tuskobiecał pakiet afgański. Miały być dodatkowe śmigłowce, bezzałogowe samoloty rozpoznawcze. Jednak do dzisiaj tego nie ma.

Rząd tłumaczył się cięciami i oszczędnościami, które dotknęły przecież też Ministerstwo Obrony Narodowej. Dlatego nie zakupiono nowego sprzętu.

My mamy zapaść jeśli chodzi o siły zbrojne. Katastrofa smoleńska pokazała, że nasza armia jest w fatalnym stanie. A minister Klich jest najgorszym ministrem obrony od lat. W poprzedniej kadencji minister Sikorski chciał kupić samoloty, które miały służyć nie tylko VIP-om, ale przede wszystkim mogły być wykorzystane w ewakuacji naszych obywateli z zagrożonych terenów. Tymczasem minister Klich tajną decyzją unieważnił tamten przetarg, bo chciał kupić Embraery.

**Jednak oprócz sprzętu, którego rzeczywiście brakuje, nasi żołnierze zdobywają

Dorn: Klich musi odejść za nonszalancję doświadczenie bojowe i nowe umiejętności. Dzięki temu podnoszą swoje kwalifikacje.**

Tak naprawdę, żołnierze niczego nie zyskują. Przez to, że są nieprzygotowani siedzą w bazach, gdzie są łatwym celem dla talibów. Nie mogą kontratakować i walczyć skutecznie z terrorystami, bo nie mają rozpoznania.

W efekcie żołnierze będą dalej ginąć, bo nie mamy rozeznania w tym co się dzieje w Afganistanie. Należy za to podziękowaćAntoniemu Macierewiczowi, który zlikwidował wywiad i kontrwywiad wojskowy, nie dając nic w zamian.

Czemu więc politycy podjęli decyzję o wysłaniu żołnierzy do Afganistanu, mimo że eksperci krytykowali taki krok?

Dlatego, że politycy są aroganccy i nie słuchają się fachowców. W efekcie popełniają błąd za błędem. Po katastrofie CASY nie podjęto żadnych działań naprawczych.Doszło do tragedii pod Smoleńskiem. Nikt nie przygotował i nie zabezpieczył lotniska polowego. Jest to niedopuszczalne, zwłaszcza, że leciały tam najważniejsze osoby w państwie. Nie było zabezpieczenia lotniska zapasowego. Do takich sytuacji nie powinno było dojść.

Teraz mamy sytuację, w której specjalny pułk lotnictwa transportowego został niemal zlikwidowany, a jego zadania przekazano LOT. To jest karygodne i niedopuszczalne.

Jesteśmy jedynym państwem w historii, które w dwóch niemal identycznych katastrofach straciło najpierw całe dowództwo wojsk lotniczych, a potem dowództwo sztabu. I teraz z powodu zaniechań idziemy w stronę kolejnej katastrofy.

O jakiej katastrofie Pan mówi?

W wojsku jeszcze nigdy nie było tak wielu podań o zwolnienie. To świadczy o tym, jak jest źle. Te zaniedbania trwają od lat, niezależnie od opcji politycznej, która rządziła. Zarówno jedni, jak i drudzy doprowadzili do tego, że dobrzy i w pełni sprawni żołnierze chcą odchodzić z armii. To efekt spychania odpowiedzialności na nich.

Sztandarowym przykładem tych zaniedbań jest korweta Gawron. Początkowo całość miała kosztować ok. 300 mln złotych. Tymczasem zwodowany niedawno kadłub pochłonął 1,2 mld złotych.

Nie mamy w ogóle lotnictwa. Program F-16 ma być dopiero gotowy w 2018 roku. A co do tego czasu? Jeżeli nikt z tym nic nie zrobi, to będzie dochodziło do kolejnych wypadków. Ginąć będą kolejni żołnierze.

Jaka jest w takim razie recepta na poprawę sytuacji?

Jedyna nadzieja to w młodym pokoleniu polityków, którzy zaczęli działać po 1989r. Oni słuchają innych i są otwarci na zmiany. A jeśli chodzi o zmiany w armii to przede wszystkim należy przeprosić generała Skrzypczaka, który jest bardzo szanowany w wojsku. Premier powinien go zrobić swoim doradcą ds. reformy Wojska Polskiego. Ponieważ bez zewnętrznego audytu nic się w armii nie zmieni. Po drugie trzeba się otworzyć na młodych, którzy studiowali i szkolili się już w strukturach NATO.

Trzeba także wyjaśnić dlaczego odwołano Przemysława Gułę pełniącego obowiązki szefa Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Dlaczego teraz kolejny szef tej jednostki chce odejść?

Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. My nie jesteśmy tymi, którzy powinni NATO ratować. Najpierw pomyślmy o sobie, a dopiero potem martwmy się o innych. NATO sobie poradzi.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)