"Rolą wynajętej firmy nie jest kreowanie wizerunku Fundacji, lecz prowadzenie biura prasowego" - przekonuje Polska Fundacja Narodowa w opublikowanym w piątek oświadczeniu. "To wyraz dążenia PFN do profesjonalizacji i podnoszenia standardów komunikacji z dziennikarzami" - pisze.
Oświadczenie PFN jest odpowiedzią na informacje medialne o wynajęciu przez fundację agencji PR Partner of Promotion. Wielu komentujących osób zarzucało PFN, że zamiast robić dobry PR Polsce, sama wynajmuje specjalistów do poprawy własnego wizerunku.
"Działająca na zlecenie PFN agencja odpowiada za wsparcie komunikacji polskich i międzynarodowych projektów PFN" - czytamy w oświadczeniu.
"PFN zatrudnia 17 pracowników obecnie zaangażowanych w 36 projektów. Dotychczas Fundacja nie posiadała zespołu biura prasowego. Profesjonalna obsługa działań komunikacyjnych wymaga zatrudnienia zespołu odpowiednio dyspozycyjnych osób" - tłumaczy fundacja.
PFN argumentuje też, że z usług zewnętrznych biur prasowych oraz agencji reklamowych i marketingowych korzysta większość instytucji, ministerstw, fundacji oraz innych organizacji, będących obiektem zainteresowania mediów.
Partner of Promotion miała zostać wybrana przez PFN do współpracy "zgodnie z obowiązującymi na rynku standardami" w efekcie konkursu ofert. "Przypominamy, że WSA wskazał, że PFN nie jest podmiotem mającym obowiązek działania w oparciu o prawo zamówień publicznych" - czytamy w oświadczeniu.
Polska Fundacja Narodowa, której rolą ma być kreowanie pozytywnego wizerunku Polski za granicą, sama regularnie popada w tarapaty wizerunkowe. Jej sytuacji nie poprawia też awersja członków zarządu PFN do pojawiania się w mediach innych niż publiczne.
Pierwszym, najpoważniejszym kryzysem była niejasna rola PFN w negatywnej kampanii wymierzonej w sądownictwo. W ostatnim czasie PFN musiała tłumaczyć się z pomysłu promocji Polski za pomocą jachtu zakupionego we Francji.
PFN jest finansowana przez największe spółki Skarbu Państwa, które do 2027 roku mają co roku składać się na ustalony na 50 mln zł budżet fundacji. Członkowie zarządu PFN dostają od 16,8 tys. zł do 18,1 tys. zł brutto miesięcznego wynagrodzenia.
W piątek z trzyosobowego zarządu PFN został odwołany Antoni Kolek. Mężczyzna jest podejrzewany o wykradanie tajnych danych z ZUS-u. Teraz Kolek jest pod lupą śledczych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl