Niższy CIT i ZUS dla małych firm i przedsiębiorców, powołanie funduszu budowy dróg lokalnych, 300 zł na wyprawkę dla każdego dziecka, emerytury dla kobiet, które urodziły i wychowały co najmniej czwórkę dzieci - to zmiany, które na konwencji PiS zadeklarował Mateusz Morawiecki.
Szef rządu nie zdradził wtedy, skąd zamierza wziąć pieniądze, m.in. na budowę dróg. Już wiadomo. Jak podaje dziennik "Fakt", resort inwestycji i rozwoju rozesłał do wojewodów pismo, na którego końcu znajduje się kluczowa informacja. Wynika z niej, że rząd chcąc rozbudować drogi, obetnie pieniądze na inne inwestycje. Listę załączył do pisma.
Jest dość długa. Zabraknie m.in. na budowę nowoczesnego szpitala onkologicznego w Białej Podlaskiej oraz nie powstanie wojewódzka stacja pogotowia ratunkowego w Szczecinie. Tnąc listę szpitalnych inwestycji, zaoszczędzi pół miliarda złotych.
"Piątka" Morawieckiego to "populizm"
Obniżenie CIT, mniejsza składka ZUS dla małych i średnich przedsiębiorców oraz nowe programy socjalne - to najważniejsze zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego w przemówieniu na konwencji PiS.
Na budowę dróg przeznaczonych zostanie na razie 1,5 mld zł. Ale to nie koniec, bo jesienią powstanie specjalny fundusz na rzecz dróg gminnych i powiatowych. Dzięki niemu na remont infrastruktury lokalnej w ciągu półtora rok z budżetu ma popłynąć dodatkowe 5 mld zł.
- Na widok propozycji premiera ręce ani mi nie opadły, ani nie złożyły się do oklasków - powiedział ekonomista Witold Orłowski. Jak wyjaśnia, zaprezentowane przez Mateusza Morawieckiego propozycje mają głównie wymiar polityczny.
Jak stwierdził ekspert, postulowane zmiany nie będą miały mocnego efektu gospodarczego, są natomiast efektowną deklaracją polityczną.