Pięć polskich regionów jest wśród najbiedniejszych w Unii - tak przynajmniej wskazują dane Eurostatu. Najbogatsze jest londyńskie City. Nadrabiamy dystans, ale w tempie, które nie robi wrażenia w Europie.
Najbiedniejszym regionem w Unii jest północny zachód Bułgarii - na mieszkańca przypada tam 8,6 tys. produktu krajowego brutto rocznie według siły nabywczej, czyli 717 euro miesięcznie. To zaledwie 29 proc. średniej unijnej - podaje Eurostat, powołując się na dane za 2016 rok.
Na drugim miejscu - ciekawostka - jest francuski region Majotta. Rzut okiem na mapę jednak wszystko wyjaśnia. To afrykańskie zamorskie terytorium Francji, wyspa na północ od Madagaskaru. Każdy z mieszkańców wypracowuje tam średnio zaledwie 33 proc. średniej unijnej.
Niestety w dwudziestce najbiedniejszych regionów są aż cztery polskie. Szczęściem w nieszczęściu wszystkie znajdują się pod koniec tej dwudziestki. To woj. lubelskie, gdzie wypracowuje się 47 proc. unijnego średniego PKB, podkarpackie (48 proc.), podlaskie (48 proc.) i warmińsko-mazurskie (49 proc.).
Zaraz za pierwszą dwudziestką jest woj. świętokrzyskie (49 proc.). W tym przypadku co gorsza dystans do Unii wzrósł w latach 2011-2016. W 2011 roku wypracowywano tam 50 proc. średniej unijnej, a w 2016 r. już tylko 49 proc.
Z tych najbiedniejszych sporo nadrobiło warmińsko-mazurskie i lubelskie - po 2 pkt. proc. średniej UE.
Najszybciej w Polsce przyrastało gospodarczo wielkopolskie (z 68 do 75 proc. średniej UE) i mazowieckie (z 103 do 109 proc. średniej UE). Ostatni region to jedyny w naszym kraju, gdzie średnia PKB (z uwzględnieniem siły nabywczej pieniądza) przekracza średnią unijną.
Region stołeczny przoduje w Polsce z PKB na głowę (PPS) na poziomie 31,7 tys. euro rocznie. Stawia to go na 111. miejscu wśród 380 unijnych regionów.
Najbogatsze londyńskie City
Jeśli spojrzy się na statystyki PKB wypracowanego w zachodnim Londynie, to przestaje dziwić, dlaczego takie obawy brytyjskiego rządu związane są z potencjalną ucieczką banków po wyjściu z Unii. To najbogatszy region w UE, gdzie przeciętny mieszkaniec wypracowuje aż 611 proc. średniej unijnej, czyli aż 178,2 tys. euro rocznie. Co więcej - w 2016 roku przewaga wzrosła z 580 proc. rok wcześniej.
Na drugim miejscu jest Luksemburg, na trzecim Hamburg. Zaskakiwać może miejsce w ścisłej czołówce Bratislavskiego kraju na Słowacji, gdzie na mieszkańca przypada 184 proc. średniego unijnego PKB. Najwyraźniej największe firmy na Słowacji tylko w stolicy rejestrują swoje siedziby.
*Komu się najbardziej poprawiło? *Niestety nie polskim regionom. Na czele listy jest południowo-wschodnia Irlandia, gdzie PKB na głowę wzrósł od 2011 do 2016 roku o aż 25,1 tys. euro do 63,4 tys. euro rocznie (+65 proc.). Na kolejnych miejscach jest Londyn (+8,1 tys. euro), a potem czeska Praga (+7,3 tys. euro) i rumuński Bukareszt (+6,8 tys. euro). Można?
Dla porównania najlepsze polskie regiony, czyli mazowieckie i wielkopolskie, zwiększyły PKB o odpowiednio 4,7 i 3,8 tys. euro rocznie na głowę.
Najbardziej pogorszyło się w Groningen w Holandii (-8,8 tys. euro), w północnej Holandii (-2,2 tys. euro), w Lazio we Włoszech (-1,3 tys. euro) oraz w Voreio Aigaio w Grecji i francuskiej Szampanii (-0,8 tys. euro).