Kopciuchy, czyli najtańsze kotły węglowe, są jednym z winowajców powracającego każdej zimy smogu. Tak twierdzą specjaliści i ruchy antysmogowe. Tymczasem internet pełen jest wskazówek, jak przerobić domowy piec. Niezależnie od tego, jak byłby tani, brzydki i stary.
Połowa Polaków mieszka w domach jednorodzinnych. Trzy czwarte tych budynków jest źle ocieplonych i niedogrzanych – wynika z badań krakowskiego Instytutu Ekonomii Środowiska. 70 proc. domów jednorodzinnych jest ogrzewanych kotłem lub piecem węglowym. To aż 3,8 miliona domów.
Około 3 mln domowych pieców to ręczne kotły zasypowe. Ponad 40 proc. z nich jest starych, czyli w wieku powyżej 10 lat. Co szósty ma więcej niż 20 lat. Nie pozostaje to bez wpływu na jakość powietrza. „Niska emisja”, czyli właśnie domowe kotły i piece na węgiel i drewno, jest źródłem tworzącego smog pyłu zawieszonego i rakotwórczego benzo[a]pirenu.
- Powtarzamy to jak mantrę. Smogu nie da się wyeliminować bez spełnienia czterech warunków: ustanowienie standardów dla kotłów i paliw stałych, edukacji dla społeczeństwa i łatwego dostępu do dopłat do wymiany pieców – mówi WP money Paweł Arczyński, konsultant ds. ekologicznego ogrzewania paliwami stałymi Platformy Producentów Urządzeń Grzewczych na Paliwa Stałe.
Jak przerobić piec
Rząd pracuje nad rozporządzeniem, które ma wyrzucić z rynku najtańsze piece. Nie wiadomo jednak, kiedy się z nim upora. Ma ono jednak dotyczyć nowo instalowanych kotłów. A co z tymi, które ludzie mają w domach? Internet pełen jest wskazówek, jak przerobić domowy piec, żeby palić taniej, wygodniej, a przy okazji mniej kopcić.
Przykład z jednego z forów. Internauta przerobił piec rodziców instalując zasobnik. Rodzice są w podeszłym wieku, a dzięki przeróbce nie muszą już dorzucać do pieca. Koszt: 2,5 tys. zł za materiały plus cztery flaszki dla instalatora. Nowy piec z zasobnikiem kosztowałby przynajmniej dwa razy tyle.
Na forach można znaleźć także szczegółowe instrukcje jak przerobić kocioł ze spalania górnego – czyli bardzo popularny model – na spalanie dolne. Czyli po przeróbce wylot spalin jest u dołu paleniska, a nie u góry. Autor instrukcji zapewnia, że teraz spala mniej węgla, a i dym z komina jakby czystszy. No i oczywiście koszty nieporównywalne z nowym piecem.
- To tak nie działa, że coś przerobimy, dodamy i z rupiecia robi się nowoczesny kocioł – mówi WP money Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego. – I to w żaden sposób nie rozwiązuje problemu smogu. Będziemy o nim rozmawiać co roku, dopóki kopciuchy nie znikną – dodaje.
W garażu [mercedes](https://moto.wp.pl/mercedes-6062003103224449c), a piec jak z 1918 r.
Jednak wyrzucenie kopciuchów wiąże się z kosztami. Nie tylko kosztami nowego pieca, ale i wyższymi kosztami paliwa. A to jest koszt, którego znaczna część Polaków nie jest w stanie ponieść. Szacuje się, że poziom ubóstwa energetycznego w Polsce w 2013 roku wyniósł 17,1. Proc. Czyli problemy, by podołać finansowo ogrzaniu własnego domu, miało 6,44 mln Polaków. Piotr Siergiej zauważa, że policzalne koszty zanieczyszczenia powietrza są tak duże, że w ogólnym rozrachunku dopłaty do ogrzewania dla najbiedniejszych mogą się opłacać. – Oczywiście, jak ktoś jest biedny, to będzie palił czymkolwiek, żeby się ogrzać. Ale z punktu widzenia polityki całego państwa, to jest wybór co nam się bardziej opłaca – leczyć choroby wywoływane przez smog, czy wprowadzić sensowne programy walki z tym smogiem – dodaje.
Wskazuje również, że kopciuchy na ogół nie są związane z biedą, ale ze świadomością. - Jako społeczeństwo już nie jesteśmy biedni. Często jest tak, że w garażu stoi dwudziestoletni piec, z którego wysypuje się żar, a obok mercedes za kilkadziesiąt tysięcy. W naszych domowych kotłowniach nadal mamy 1918 rok – wskazuje.
Pieniądze za wyrzucenie kopciucha
Od czwartku mieszkańcy Warszawy mogą składać wnioski o dofinansowanie wymiany starych pieców węglowych na opalane gazem. Do wzięcia jest od 7 do 20 tys. zł dopłaty. Wniosek trzeba złożyć do końca marca, ale ratusz zapewnia, że dofinansowanie będzie też w przyszłych latach.
Jak zapewnił w rozmowie z WP money rzecznik Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Sławomir Kmiecik, pieniądze na wymianę pieców nadal będą. Wątpliwości pojawiły się, kiedy zdecydowano o wygaszeniu programu Kawka, z którego szły pieniądze na ten cel. Teraz będą w programie Region.
Według nowych zasad samorządy będą mogły otrzymać od NFOŚiGW pożyczki na preferencyjnych warunkach i same zdecydują, na co te środki przeznaczyć. Będą więc mogły dofinansować z nich wymianę domowych kotłów. Jak wyjaśnia rzecznik, w tym roku do samorządów ma trafić 200 mln zł, z czego 116 mln zł z przeznaczeniem na efektywność energetyczną i poprawę jakości powietrza.