_ Odpowiedzialne i rozsądne _ - tak Związek Banków Polskich ocenia propozycje pomocy dla frankowiczów przestawione dziś przez Janusza Piechocińskiego, ministra gospodarki. Analitycy walutowi uważają, że są populistyczne i że nie ma w nich nic nowego. - _ Protesty kredytobiorców i presja społeczna sprawiły, że minister gospodarki był zmuszony jakoś zareagować. Tym bardziej, że wybory zbliżają się wielkimi krokami - mówi Marek Rogalski z Domu Maklerskiego BOŚ. _
Ministerstwo Gospodarki przedstawiło swoje propozycje dotyczące kredytobiorców. To zarówno rekomendacje dla banków, jak i propozycje zmian w prawie. Wicepremier Janusz Piechociński nie powiedział, od kiedy miałyby obowiązywać. Wśród zaproponowanych rozwiązań znalazły się m.in. wprowadzenie wakacji kredytowych do 3 lat. Resort gospodarki rekomenduje też bankom, by umożliwiły kredytobiorcom przewalutowanie kredytu na złotówki po średnim kursie NBP, z dnia kiedy klient podejmie taką decyzję.
Związek Banków Polskich pozytywnie ocenia propozycje przedstawione dziś przez Janusza Piechocińskiego na specjalnej konferencji.
- _ W naszej ocenie są poparte solidnymi badaniami i nie są rozwiązaniami populistycznymi. Widać tu dużą odpowiedzialność wicepremiera Piechocińskiego. Dobrze, że chce łagodzić skutki wzrostu kursu franka, ale jednocześnie dba o stabilność systemu bankowego _ – mówi Money.pl Jerzy Bańka, wiceprezes ZBP.
Jak dodaje, dobrze że nie zaproponowano przewalutowania kredytów po kursie z dnia jego zaciągnięcia.
- _ Takie działania nie skończyłyby się dobrze i dla banków, i dla polskiej gospodarki. To na pewno odbiłoby się na akcji kredytowej, co miałoby negatywne oddźwięk na wzroście PKB. Słowa ministra gospodarki traktujemy jako zachętę do dalszego dialogu. I do tych rozmów chętnie przystąpimy. To mogę powiedzieć z całą pewnością _ – mówi Bańka.
W jego opinii dość niefortunnie brzmią wypowiedzi o wakacjach kredytowych. Wicepremier Piechociński nie sprecyzował na jakiej zasadzie dokładnie miałyby się one opierać.
- _ Niemożliwe jest zawieszenie spłaty całej raty na trzy lata. To trzeba szybko wyjaśnić. Najprawdopodobniej wicepremier miał na myśli zawieszenie tylko części raty, po tym jak kurs franka wzrósł po 15 stycznia. Resztę kredytobiorcy musieliby regulować tak jak dotychczas _ – twierdzi wiceprezes ZBP.
Frank powyżej 5 złotych. Co wtedy?
Eksperci z Federacji Lewiatan oceniają propozycje Piechocińskiego jako _ rozsądne, nie naruszające zasad równego traktowania klientów, którzy zaciągnęli kredyty walutowe i złotowe _.
- _ Rezygnacja z opodatkowania umorzonej części kredytu po stronie kredytobiorcy i możliwość zaliczenia kosztów umorzenia do kosztów uzyskania przychodu banków to dobry pomysł _ - uważa Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji. - _ Bezprowizyjne przewalutowanie kredytów po kursie NBP w dniu dokonania tej transakcji byłoby niekorzystne dla kredytobiorców w sytuacji wyjątkowo słabego złotego i mocnego franka. Prawdopodobieństwo umocnienia się złotego wobec franka w długim okresie jest większe niż prawdopodobieństwo jego osłabienia - _ocenia ekspert Lewiatana.
Zobacz, jak zmieniał się kurs szwajcarskiej waluty: src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1414476859&de=1422399600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=CHF&colors%5B0%5D=%231f5bac&fg=1&w=640&h=250&cm=0&lp=1"/>
Analitycy walutowi mniej entuzjastycznie podchodzą do rozwiązań, które zaproponował Janusz Piechociński. Marek Rogalski z DM BOŚ uważa, że nie ma w nich nic odkrywczego.
- _ To są tylko rekomendacje, z których nic konkretnego nie wynika. Protesty frankowiczów i presja społeczna sprawiły, że minister gospodarki był zmuszony jakoś zareagować. Tym bardziej, że wybory zbliżają się wielkimi krokami. W jego planie nie ma w zasadzie nic nowego _ - mówi Rogalski. - _ Poza pomysłem zawieszenia spłaty rat na trzy lata. Byłbym jednak ostrożny z takimi decyzjami, bo ujemna stawka LIBOR, która ma realny wpływ na wysokość raty, spada. Może się więc okazać, że zawiesimy kredyt w momencie, gdy jego spłata przestanie być problemem. _
Maciej Marcinowski analityk giełdowy Trigon DM zwraca uwagę na to, że Piechociński nie powiedział ani słowa o najważniejszej kwestii: co będzie, gdy kurs franka jeszcze wrośnie?
- _ Nikt dziś nie wie czy za jakiś czas nie będzie on kosztował 5 czy 6 zł. Minister nie powiedział w tej sprawie nic. A przecież powinien już teraz przygotować scenariusze na taką ewentualność _ – dodaje Marcinowski.
Z kolei Marcin Kiepas, analityk rynków finansowych jest zdania, że choć przedstawione przez Piechocińskiego propozycje nie są rewolucyjne, to dobrze że w ogóle są.
- _ To, że rząd pochylił się nad problemem i włącza się w dyskusje na temat pomocy dla frankowiczów powoduje, że na banki jest wywierana pozytywna presja _ - ocenia Kiepas. - _ Jest sygnał, płynący z rządu, by iść na rękę kredytobiorcom. Oczekiwałbym jeszcze od polityków monitorowania sytuacji i wnikliwego sprawdzania, które banki stosują rekomendacje, a które nie. Te, które nie pójdą na rękę klientom, stracą, bo ucierpi ich wizerunek. _
Burza wokół franka. Pomysłów nie brakuje
W środę wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński zaproponował uwzględnienie przez banki ujemnej stawki LIBOR, wprowadzenie trzyletnich _ wakacji kredytowych _, przewalutowanie kredytów po kursie NBP oraz odstąpienie od dodatkowego zabezpieczenia ryzyka kursowego.
Problemem dłużników, którzy wzięli kredyty we frankach, stał się znaczny wzrost kursu tej waluty wobec złotego, jaki nastąpił w połowie stycznia, gdy szwajcarski bank centralny (SNB) ogłosił nieoczekiwanie, że przestaje bronić swojej waluty. Jeszcze tego samego dnia kurs CHF przekroczył 5 złotych, osiągając najwyższy kurs w historii. Obecnie kurs nieco się ustabilizował i oscyluje wokół 4,10 zł. Dla kilkuset tysięcy osób z kredytem hipotecznym nominowanym we frankach oznacza to nagły wzrost rat i kosztu kredytu.
Po zeszłotygodniowym spotkaniu Komitetu Stabilności Finansowej - w którym wzięli udział minister finansów, prezes NBP, przewodniczący KNF oraz prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego oraz przedstawiciele banków, które mają w portfelu liczne kredyty walutowe - bankowcy zadeklarowali, że będą uwzględniać ujemny LIBOR dla franka, a część z nich zapowiedziała, że obniży też spready walutowe.
Z kolei UOKiK zdecydował o wszczęciu postępowań wyjaśniających w sprawie praktyk banków dot. umów o kredyt hipoteczny we frankach, a KNF analizuje wybrane umowy pod kątem nieprawidłowości.
Swój pomysł na pomoc zadłużonym we frankach przedstawił w zeszłą środę szef KNF Andrzej Jakubiak. Chodziłoby o to - mówił - że osoba, która zaciągnęła kredyt walutowy, mogłaby mieć prawo do przewalutowania go na złote nawet po kursie z dnia wzięcia kredytu, ale powinna wtedy pokryć różnicę między faktycznie poniesionym kosztem spłaty tego kredytu a tym, który poniosłaby, gdyby od początku był to kredyt złotowy.
Czytaj więcej w Money.pl