Propozycje ministerstwa zdrowia dotyczące poprawy sytuacji pielęgniarek i położnych w Polsce są niesatysfakcjonujące, a proponowane podwyżki zbyt niskie - oceniły w środę przedstawicielki tych zawodów. Resort zdrowia przypomina, że rozmowy na ten temat trwają.
Pielęgniarki i położne z różnych związków zawodowych (Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, Związku Zawodowego Pielęgniarek Bloków Operacyjnych i Związku Zawodowego Pielęgniarek Anestezjologicznych), a także przedstawicielki Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych przekazały premier Ewie Kopacz opis sytuacji tej grupy zawodowej w Polsce.
Przewodnicząca OZZPiP Lucyna Dargiewicz powiedziała, że pierwotna propozycja resortu zdrowia dotyczyła wzrostu wynagrodzeń jedynie dla pielęgniarek i położnych pracujących w oddziałach szpitalnych, z wyłączeniem oddziałów psychiatrycznych, rehabilitacyjnych i specjalistycznych poradni przyszpitalnych.
- Taki projekt spowodowałby, że ewentualnymi podwyżkami wynagrodzeń zostaną objęte tylko pielęgniarki i położne wykonujące zawód u świadczeniodawców posiadających bezpośredni kontrakt z NFZ w zakresie lecznictwa szpitalnego. Pozostałe pielęgniarki i położne, wykonujące zawód w innych rodzajach świadczeń, a także wykonujące zawód w podmiotach, które nie mają aktualnego kontraktu z NFZ, w ogóle nie będą partycypowały w negocjowanych podwyżkach wynagrodzeń planowanych od 1 września 2015 r. - powiedziała.
Jak dodała, nowy, aktualny projekt rozporządzenia ministra zdrowia uwzględnia podwyżki wynagrodzeń dla wszystkich pielęgniarek i położnych zatrudnionych u świadczeniodawców posiadających zawarte umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, ale z wyłączeniem umów na podstawową opiekę zdrowotną i świadczenia wysokospecjalistyczne w lecznictwie szpitalnym.
- OZZPiP nie może być stroną porozumienia, które z założenia dzieli grupę zawodową - na te pielęgniarki i położne, które będą mogły partycypować we wzrośnie wynagrodzeń, i te, które zostaną tego prawa pozbawione - powiedziała.
Dargiewicz podkreśliła, że OZZPiP nie akceptuje też skali proponowanej podwyżki, czyli 172 zł netto, na dodatek ograniczonej czasowo do 30 czerwca 2016 r. (podwyżka nie miałaby zostać włączona do wynagrodzeń zasadniczych, ale byłaby wypłacana w formie czasowego, dziesięciomiesięcznego dodatku do wynagrodzenia). Przypomniała, że związek domaga się podwyżki o 1500 zł dla wszystkich pielęgniarek oraz wpisania ich w system świadczeń zamawianych przez NFZ.
Proszony o odniesienie się do stanowiska pielęgniarek rzecznik resortu zdrowia Krzysztof Bąk przypomniał, że od 30 kwietnia w MZ odbywają się spotkania ze stroną społeczną dotyczące zmian w zakresie kontraktowania świadczeń udzielanych przez pielęgniarki i położne, które powinny przyczynić się do wzrostu wynagrodzeń.
Jak wyjaśnił, przekazanie dodatkowych środków finansowych nie będzie wiązało się z wprowadzeniem dodatkowych obowiązków i zadań dla tej grupy zawodowej, z wyjątkiem nowych uprawnień związanych z wystawianiem recept od 2016 r. - Podział puli środków finansowych na poszczególne rodzaje świadczeń jest uzgadniany ze stroną społeczną. Przekazanie środków przez NFZ będzie się odbywało na podstawie aneksów wprowadzonych do zawartych umów. Jednocześnie informuję, że planowany jest jeszcze szereg spotkań ze stroną społeczną - dodał.
W trakcie konferencji pielęgniarek poparcie dla ich postulatów wyrazili przedstawiciele Polski Razem, w tym lider ugrupowania Jarosław Gowin. Pielęgniarki przekazały mu list z prośbą o spotkanie wystosowany do prezydenta elekta Andrzeja Dudy i kandydatki PiS na premiera Beaty Szydło.
Żądania pielęgniarek popiera też Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Jego wiceprzewodniczący Zdzisław Szramik, obecny na środowej konferencji, ocenił, że "ich ciężka i ofiarna praca zasługuje na lepsze potraktowanie, lepsze wynagrodzenia i lepszą pozycję w hierarchii społecznej".
Rozmowy pielęgniarek z kierownictwem MZ oraz przedstawicielami NFZ, i Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji toczą się od kilku miesięcy. Resort zdrowia zapowiadał, że chciałby dojść do porozumienia z pielęgniarkami do końca lipca. OZZPiP zapowiedział, że jeśli ministerstwo nie wprowadzi konkretnych zmian w przepisach, od września będą ogłaszane akcje strajkowe.
Pod koniec kwietnia w różnych miastach pielęgniarki zorganizowały akcje protestacyjne, w maju w niektórych placówkach odbył się strajk ostrzegawczy - pielęgniarki na dwie godziny odeszły od łóżek pacjentów, w części organizowano protesty w innej formie.
Pielęgniarki, mówiąc o swojej trudnej sytuacji, przywołują statystyki, z których wynika, że w Polsce przypada 5,2 pielęgniarki na 1000 mieszkańców, podczas gdy np. w Szwajcarii - 16, w Dani - 15, a w Czechach i Słowenii - 8. Zdecydowana większość pielęgniarek jest pomiędzy 41. a 65. rokiem życia. Średnia wieku w tej grupie zawodowej to obecnie 48 lat. Zdaniem NRPiP już za niespełna pięć lat Polacy mogą zostać pozbawieni profesjonalnej opieki pielęgniarskiej i położniczej.
Resort zdrowia wskazywał z kolei, że w kraju zatrudnionych jest ponad 245 tys. pielęgniarek i położnych i liczba ta praktycznie nie zmienia się od 2007 r. Według danych MZ średnie wynagrodzenie brutto pielęgniarki i położnej specjalistki w pierwszym miejscu pracy w 2014 r. wyniosło 3696 zł, starszej pielęgniarki i położnej - 3314 zł, a pozostałych pielęgniarek i położnych, które wchodzą do zawodu - 2971 zł.