Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych jest gotowy rozpocząć strajk generalny, jeśli dzisiaj nie zostaną wznowione rozmowy z rządem.
'Zarząd Krajowy Związku postanowił, że jeżeli do godziny 15-stej wicepremier, minister pracy nie poda godziny dzisiejszego spotkania z protestującymi pielęgniarkami i położnymi, rozmowy zostaną zerwane' - powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej Przewodnicząca OZZPiP - Bożena Banachowicz.
Protestujące pielęgniarki nie rezygnują ze swoich postulatów. Domagają się podwyżki płac jeszcze w tym roku
a od stycznia - płac w wysokości średniej krajowej.
Tymczasem rząd nie ma i nie będzie miał pieniędzy na podwyżki - powiedział wicepremier Longin Komołowski. Wyjaśnił, że według propozycji rządowej, pielęgniarki za dwa lata mogłyby osiągnąć średnią płacę w sektorze przedsiębiorstw. Propozycja ta zakłada wpisanie wszystkich
pracowników służby zdrowia do systemu kształtowania
wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw. Wzrost płac
zależałby wtedy od inflacji, wzrostu składki na
ubezpieczenie zdrowotne i planowanego wzrostu płac w
sektorze przesiębiorstw.
Przewodnicząca Związku Pielęgniarek i Położnych powiedziała natomiast, że na takie rozwiązania Związek nie może się zgodzić. 'Jeżeli dojdzie dziś do zerwania rozmów z rządem, zaczniemy przygotowania do strajku generalnego. Strajkować zaczniemy 13-tego grudnia' - powiedziała przeowdnicząca Związku Bożena Banachowicz.