Platinum Partners to fundusz hedgingowy, który specjalizował się w udzielaniu pożyczek firmom z kłopotami, głównie z sektora energetycznego. Nikt inny nie chciał im pożyczać, dlatego Platinum ponosząc wysokie ryzyko, miało osiągać również wysokie zyski. Inwestorom fundusz obiecywał zyski na poziomie 17 proc. rocznie.
Od 2003 roku firmie zaufało około 600 inwestorów, od tamtego czasu przez Platinum przewinęło się 1,7 mld dol. Problem w tym, że 1 mld dol. nie wrócił do inwestorów, nie mówiąc już o obiecanych zyskach. Amerykański prokurator federalny twierdzi, że Platinum Partners działało jak piramida finansowa.
Mark Nordlicht, twórca i jeden z zarządzających funduszem, został aresztowany w swoim domu w Nowym Jorku w poniedziałek. Nie on jeden, razem z nim sześć innych osób oskarżonych o zdefraudowanie pieniędzy.
Prokurator Robert Capers powiedział dziennikarzom, że oszustwo funduszu to jedno z "najbardziej bezczelnych w historii", a Platinum nie jest warte więcej niż "wyszczerbiony kawałek taniego metalu".
Oszustwo zaczęło się od tego, że fundusz przeszacował wartość niepłynnych aktywów ulokowanych głównie w inwestycjach energetycznych. To spowodowało poważny kryzys płynności, który fundusz najpierw próbował rozwiązać, zaciągając drogie pożyczki. Wtedy też zaczął wypłacać pieniądze tylko niektórym klientom, a kolejne wypłaty realizował z wpłat nowych inwestorów - a to klasyczny schemat piramidy finansowej.