Szykuje się powtórka z Lex Szyszko. PiS chce zliberalizować przepisy dotyczące usuwania drzew rosnących przy jezdniach. Mają one, jego zdaniem, zagrażać bezpieczeństwu kierowców.
Jak ustali "Dziennik Gazeta Prawna", pracę nad zmianami w prawie już podjęto w Ministerstwie Środowiska. - Wiele istnień ludzkich można by było uratować, gdyby tych drzew tam nie było - przekonuje dziennik poseł PiS Adam Ołdakowski, który już wystąpił z interpelacją w tej sprawie do resortu infrastruktury.
- Zwyczaj obsadzania poboczy dróg drzewami przy obecnym natężeniu ruchu wydaje się przeżytkiem - pisze poseł PiS Marcin Horała. Jak w 2015 r. podał NIK, każdego roku w wyniku zderzeń z przydrożnymi drzewami ginie prawie pół tysiąca osób, a ok. 2,5 tys. zostaje rannych.
Doktor inżynier Piotr Tyszko-Chmielowiec, zgłasza obawy już na wieść o podjętych pracach. - Obecne przepisy nie są doskonałe, ale rozsądnie równoważą kwestie ochrony przyrody i bezpieczeństwa - ocenia dla "DGP".
Obawia się też, czy prowadzone prace nie skończą się powtórką lex Szyszko, którego efektem była niekontrolowana wycinka drzew i krzewów. - Niewykluczone, że teraz też są tacy, którzy chcieliby doprowadzić może nawet do usunięcia konieczności uzgadniania wycinki z RDOŚ - wskazuje ekspert cytowany przez dziennik.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl