Zwiększenie liczby ubezpieczających się rolników, zahamowanie spekulacji ziemią rolną, przygotowanie stanowiska do przyszłorocznych negocjacji Wspólnej Polityki Rolnej i zrównoważony rozwój - jako swoje priorytety wymienił nowy minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel.
- Po pierwsze chcemy, o czym wspominała też w expose pani premier Beata Szydło, doprowadzić do zwiększenia liczby ubezpieczających się rolników - powiedział Jurgiel. Chodzi o projekt nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich, który przewiduje objęcie ochroną szerszej grupy rolników przez przyznanie dopłat budżetowych. W obecnej ustawie dopłaty są do stawki 3,5 procent od sumy ubezpieczenia, PiS proponuje podniesienie dopłat do stawki 9 procent.
Drugim wymienionym przez szefa resortu rolnictwa zadaniem jest zmiana ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, która ma wprowadzić realne zabezpieczenia dotyczące obrotu ziemią.
- Chcemy zahamować zakup ziemi przez "podstawione słupy". To jest w Polsce proceder, który trwa od kilku lat. Niestety ten rząd, który był, nie potrafił tego zahamować. Nasze podstawowe rozwiązanie przewiduje, że nabywcą ziemi rolnej w Polsce ma być rolnik indywidualny osobiście prowadzący gospodarstwo rolne, i który nie może sprzedać nieruchomości przez 10 lat. Taka będzie podstawowa zasada. Uzupełnimy je o pewne zmiany i wierzę, że w ciągu stu dni rozwiązanie w tym zakresie zostanie przyjęte - zapowiedział Jurgiel.
- Po trzecie naszym priorytetem jest przygotowanie stanowiska do negocjacji Wspólnej Polityki Rolnej. W połowie przyszłego roku mamy przegląd Wspólnej Polityki Rolnej, polityki spójności i polityki finansowej - wymieniał.
Jako czwarty priorytet wskazał zmianę polityki zasad rozwoju, "przejście od polityki neoliberalnej, finansowania rozwoju dużych miast na zrównoważony rozwój i danie szansy Polsce powiatowej". Wymienił przy tym wprowadzenie programów dotyczących infrastruktury społecznej i technicznej.
Jak mówił, najtrudniejszym wyzwaniem będzie znalezienie recepty na brak stabilizacji na rynkach rolnych, m.in. na rynku wieprzowiny i mleka oraz przygotowanie rozwiązań legislacyjnych i elementów wspierających.
- To zależy od światowej gospodarki. Komisja Europejska i Rada Ministrów ciągle szukają rozwiązań. Przyjęto zarządzanie ryzykiem i przyznano Polsce 28,5 miliona euro na rekompensaty, ale problem dalej istnieje - ocenił.
Jego zdaniem łatwiejsze może okazać się drugie poważne wyzwanie polegające na poprawie jakości życia na obszarach wiejskich. - To jest do przeprowadzenia, potrzeba tylko zmian dokumentów programowych, strategii średniookresowej, umowy partnerstwa między Polską i UE. To wymaga trochę czasu, wspólnie z ministrem rozwoju będziemy to robić - dodał.
Pytany o sposoby zahamowania rozwoju wielkoprzemysłowego tuczu zwierząt, co jako cel wskazało w programie PiS, odparł, że dla osiągnięcia tego celu "w zupełności wystarczy" egzekwowanie obecnych przepisów.
- Chodzi o to, żeby one spełniały warunki ochrony środowiska i te wszystkie wymagania, które przewiduje polskie prawo. Z tego co wiem, nie spełniają one tych wymagań, a organy kontrolne, które tym się zajmują, są bardzo liberalne - powiedział, zapowiadając, że w przyszłości kontrole takich zakładów będą wykonywane bardziej rzetelnie.
W swoim programie rolnym PiS zapowiadało działania na rzecz wyrównania poziomu życia i wskaźników cywilizacyjnych w mieście i na wsi oraz maksymalnego zbliżenia sytuacji społeczno-gospodarczej polskiego rolnictwa do rolnictwa krajów wysokorozwiniętych. Celem polskiej polityki rolnej - jak zaznaczają autorzy programu - "musi być obecnie poprawa poziomu życia rodzin rolniczych oraz innych mieszkańców obszarów wiejskich".
Według PiS "objęcie polskiej wsi Wspólną Polityką Rolną nie wystarczy, aby obszary wiejskie stały się dobrym miejscem do życia dla wszystkich swoich mieszkańców. Polska musi określić własną wizję rozwoju tych obszarów, uwzględniającą naszą tradycję, zasoby tkwiące na wsi, aspiracje jej mieszkańców, a także wyciągającą wnioski z doświadczeń innych krajów".
Do priorytetów w dziedzinie rolnictwa PiS zaliczył: poprawę i stabilizację warunków ekonomicznych rolnictwa; zachowanie jak największej liczby gospodarstw rodzinnych i zapewnienie im równych warunków konkurencji; zwiększenie konkurencyjności gospodarki rolno-żywnościowej; zrównoważony rozwój obszarów wiejskich.
Zdaniem PiS państwo powinno prowadzić aktywną politykę społeczną wobec wsi i rolnictwa, a instytucje i organizacje działające na rzecz rolnictwa i obszarów wiejskich powinny funkcjonować sprawnie, zapewniając finansowanie rozwoju wsi. Potrzebne jest też stworzenie przez państwo warunków dla rozwoju edukacji na obszarach wiejskich.
W swoim programie PiS identyfikuje ,,słabości" polskiego rolnictwa, do których zalicza duże zróżnicowanie struktury agrarnej, tradycji i kultury rolnej. Wskazuje m.in. na niski stopień samoorganizacji rolników, niewystarczający poziom wiedzy producentów rolnych, brak efektywnego doradztwa rolniczego.
PiS zwraca uwagę na potrzebę większej aktywności w polityce rolnej UE, w tym na konieczność wyrównania dopłat bezpośrednich dla polskich rolników. Według tej partii Polska powinna przygotować propozycje zmian we Wspólnej Polityce Rolnej w ramach jej przeglądu w 2016 i wypracować wizję WPR po 2020 roku. Trzeba też zwrócić uwagę na efektywne wykorzystanie unijnych środków dla rolnictwa. Zajmować się tym powinna jedna agencja płatnicza. Dlatego PiS proponuje połączenie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i Agencji Rynku Rolnego oraz włączenie do niej doradztwa rolniczego.
PiS stawia na: bezpieczeństwo żywnościowe, wsparcie średnich i małych gospodarstw, produkcję naturalnej, zdrowej żywności, rozwój gospodarstw ekologicznych. Widzi też potrzebę większej kontroli nad importem żywności, promocji polskich produktów za granicą, pomocy organizacjom rolniczym w eksporcie żywności.
Jeżeli chodzi o szczegółowe założenia programu, to PiS chce utrzymania dopłat do wapnowania ziemi, zwiększenia dopłat do paliwa rolniczego, szerszego wprowadzenia umów kontraktacyjnych, wprowadzenia instrumentów zarządzania ryzykiem (funduszu na wypadek powstania klęsk żywiołowych), uregulowania stosunków z sieciami handlowymi, co ma przeciwdziałać praktykom monopolistycznym.
PiS opowiada się za utrzymaniem dotychczasowej formy opodatkowania rolników (tj. podatkiem rolnym), wprowadzeniem jednolitego systemu kontroli bezpieczeństwa w formie utworzenia jednej instytucji Polskiej Inspekcji Bezpieczeństwa i Kontroli Żywności, utrzymaniem obecnego systemu ubezpieczenia rolników tj. za KRUS. Jest natomiast przeciwne GMO, m.in. sprowadzaniu takiej żywności na polski rynek.
Głównymi autorami programu rolnego PiS byli Krzysztof Jurgiel, w poprzedniej kadencji przewodniczący Zespołu Rolnego PiS oraz Janusz Wojciechowski - wiceszef komisji rolnictwa Parlamentu Europejskiego.