Rząd nie przewiduje w najbliższym czasie obniżenia stawek podatku VAT. – Nie wiadomo, kiedy wrócimy do tego tematu – tak powiedziały źródła w rządzie, cytowane przez „Fakt”.
Dziennik przypomina, że obniżenie stawek VAT było jedną z obietnic wyborczych PiS. Jarosław Kaczyński i jego otoczenia niejednokrotnie krytykowali PO za ich podniesienie z 22 do 23 proc. w 2011 r.
PiS przekonywało, że kluczem do sukcesu jest uszczelnienie systemu ściągalności VAT. Rząd wielokrotnie chwalił się, że po latach niemocy do budżetu wreszcie wpływają miliardy zł z VAT. Jednak ci, którzy liczyli na rychłą obniżkę stawek, mocno się zawiodą.
- Jesteśmy jeszcze w trakcie uszczelniania systemu podatkowego i na taki krok jest zbyt wcześniej. Myślę, że to nie ten moment – powiedziała Teresa Czerwińska, minister finansów w radiowej Jedynce.
Przepisy zakładają, że wyższe stawki obowiązywać mają tylko do końca 2018 r., dlatego konieczna będzie więc nowelizacja.
Fakt zauważa, że decyzja PiS wynika z politycznej kalkulacji. Obniżając stawki, rząd nie ma pewności, że ceny w sklepach spadną. Z pewnością natomiast zmniejszą się wpływy do budżetu i to o 7-8 mld zł rocznie – powiedział dziennikowi jeden z członków rządu, który dodaje, że w tej chwili nie wiadomo nawet, kiedy rząd mógłby przymierzyć się do obniżenia stawek podatku VAT.
Zbliża się czas kampanii i rząd będzie potrzebować pieniędzy na kiełbasę wyborczą.
- Do programu 500+ ludzie już się przyzwyczaili. Samo przypominanie o tym już nie wystarczy. Potrzeba nam czegoś nowego - mówi na łamach "Faktu" ważny polityk PiS.