PiS przygotował projekt ustawy w sprawie reprywatyzacji nieruchomości w Warszawie. - Powstał w resorcie sprawiedliwości - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński na specjalnie zwołanej konferencji. - Ustawa ma rozwiązać nadużycia związane z reprywatyzacją. To pozwoli rozwiązać problemy, które powstały na skutek dzikiej reprywatyzacji - dodał Kaczyński.
aktualizacja 12:38:00
Prezes PiS dodał, że projekt będzie rozwiązywał problemy powstałe w wyniku reprywatyzacji, ale nie będą one dotyczyły odpowiedzialności karnej.
- Ten projekt służy temu, aby przywracać sprawiedliwość - mówił z kolei Zbigniew Ziobro minister sprawiedliwości. Zostanie powołana specjalna komisja. Będzie ona badała decyzje reprywatyzacyjne w Warszawie pod kątem ich zgodności z prawem. Uzyska ona daleko idące uprawnienia. - Komisja będzie mogła wydać trzy rodzaje decyzji, m.in. dotyczące cofnięcia reprywatyzacji. Nowa instytucja, komisja weryfikacyjna jej praca ma pokazać, że państwo jest bezsilne – mówił minister sprawiedliwości.
Na konferencji prasowej prezes PiS przywołał sprawę śmierci działaczki lokatorskiej Jolanty Brzeskiej i zwrócił uwagę, że jest to przypadek "ewidentnego zabójstwa". Jego zdaniem wskazuje on na to, że wokół reprywatyzacji "mamy do czynienia z czymś, co można określić jako mafia". "A że w tej mafii uczestniczyli ludzie wysoko postawieni w hierarchii społecznej, to tylko pokazuje stan tzw. elit - ja tutaj zawsze używam cudzysłowu" - dodał Kaczyński.
- Komisja będzie działała jawnie, wszyscy wezwani będą mieli obowiązek się na niej stawić. Będzie tez mogła ona nakazywać wypłatę rekompensat. Uzyska ona kompetencje komisji śledczych. Będzie też możliwość odwoływania się od jej decyzji – tłumaczył Ziobro.
Ziobro był pytany o to, jak będzie działać komisja weryfikacyjna ws. reprywatyzacji i kto będzie jej przewodniczył.
- Przewodniczącym tej komisji będzie jeden z wiceministrów sprawiedliwości. Z racji profesjonalnego charakteru jej prac uznaliśmy, że jest to uzasadnione oraz też i z tego powodu, że komisja ta będzie podejmowała ostatecznie nie wyroki, ale decyzje administracyjne w postaci uchwał - zapowiedział Ziobro.
Jak dodał, skład komisji będzie wybierany przez parlament. - Tak, aby znalazły się tam środowiska reprezentujące różne strony sceny politycznej, aby działała ona w sposób transparentny, jawny i by mogła być pod pewną kontrolą tych też środowisk politycznych - zaznaczył.
- Bardzo ważnym elementem prac tej komisji jest rada społeczna, w której znajdą się przedstawiciele cenionych i aktywnych organizacji społecznych działających w Warszawie jak np. stowarzyszenie lokatorów im. Jolanty Brzozowskiej i inne ważne ruchy i przedstawiciele tychże ruchów tak, aby cały ten proces podlegał ocenie społecznej, tak aby te decyzje, które zapadną - zanim one zapadną - mogły zostać można powiedzieć skomentowane i zaopiniowane. W sposób nie wiążący, ale jednak wskazujący określony kierunek działań tejże komisji - dodał Ziobro.
- Ustawa wyposaży Sejm, ministra sprawiedliwości w określone narzędzia, które będą bardzo skuteczne, które pokażą, że nie będzie jak zawsze, że cwaniakom i często oszustom po prostu się upiecze, tylko, że państwo przestanie być teoretyczne, a zacznie praktycznie działać. Zacznie przywracać sprawiedliwość, będzie prowadzić do tego, aby nieruchomości, które w sposób przestępny, z rażącym naruszeniem prawa, zostały wydane, wróciły do Skarbu Państwa - powiedział minister sprawiedliwości.
Ziobro zapowiedział, że komisja weryfikacyjna będzie działała z urzędu. - Wszystkie organy państwa są zobowiązane udzielać jej odpowiedniej pomocy, na tej samej zasadzie, jak działa każda komisja śledcza. To od decyzji komisji (weryfikacyjnej) wspólnie podjętej, będzie zależał zakres rozpatrywanych spraw - zaznaczył minister. Jak ocenił, można domniemywać, że komisję weryfikacyjną będą interesować wszystkie zgłoszone nieprawidłowości dot. reprywatyzacji.
Minister zapewnił też, że komisja weryfikacyjna będzie bardzo dobrze współpracowała z prokuraturą, która - jak ocenił - "obudziła się z letargu, snu i zaczęła pracę". - Olbrzymia większość spraw, które trafiały do tej pory do tak zwanej niezależnej prokuratury, kończyła się w jeden sposób - albo od razu odmawiano wszczęcia tych spraw, albo umarzano je na samym wstępie - zaznaczył Ziobro