Sejm odrzucił w piątek w pierwszym czytaniu projekt PO zmian w tzw. ustawie medialnej. Wnioskował o to klub PiS. Propozycja PO przewidywała zachowanie TVP i Polskiego Radia w formie spółek i finansowanie mediów publicznych bezpośrednio z budżetu państwa.
Za odrzuceniem projektu nowelizacji głosowało 226, przeciw 174, wstrzymało się 28.
Oznacza to zakończenie prac nad tym projektem. Posłowie będą zatem pracować tylko nad projektem tzw. dużej ustawy medialnej autorstwa posłów PiS, który przewiduje m.in. przekształcenie TVP i Polskiego Radia, a także PAP, ze spółek prawa handlowego w instytucje mediów narodowych oraz wprowadzenie nowej składki audiowizualnej pobieranej wraz z opłatą za prąd. Projektem PiS od czerwca zajmie się specjalna podkomisja.
Pierwsze czytanie projektu PO odbyło się w Sejmie w czwartek. Posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska mówiła wówczas, że projekt PO pokazywał "alternatywne rozwiązanie problemów mediów publicznych". Zdaniem posłów PO nie ma potrzeby zmiany ani "obecnej formy prawno-organizacyjnej mediów publicznych", ani procedury powoływania władz mediów publicznych.
Według Śledzińskiej-Katarasińskiej w ustawie o radiofonii i telewizji znajduje się wystarczająco silna blokada ewentualnych kłopotów związanych z funkcjonowaniem w postaci jednoosobowej spółki Skarbu Państwa, gdyż są to "specjalne spółki" - nie mogą upaść i nie muszą generować zysku.
Projekt PO przewidywał natomiast zmianę zasad finansowania mediów publicznych, co Śledzińska-Katarasińska określiła jako najistotniejszy punkt noweli.
"Z mediami w Polsce jest taki problem, że wszyscy się na nich znają, niektórzy słuchają czy oglądają, a mało kto chce na nie płacić" - powiedziała Śledzińska-Katarasińska.
Autorzy projektu proponowali więc utworzenie Funduszu Mediów Publicznych w formie państwowej osoby prawnej, który byłby finansowany z przekazywanych corocznie co najmniej 0,3 proc. wydatków budżetu państwa. Według wnioskodawców budżet mediów wyniósłby w roku 2016 ok. 1 mld 40 mln zł. Funduszem miałaby zarządzać Rada złożona z przedstawicieli środowisk twórczych, samorządowych i obywatelskich, która odpowiadałaby przed KRRiT oraz Sejmem.
Propozycja ta nie znalazła jednak uznania większości z PiS. Występująca w imieniu tego klubu Elżbieta Kruk zarzucała podczas pierwszego czytania, że projekt realizuje "cel PO: likwidacji lub marginalizacji mediów publicznych".
Zarzucała też m.in., że finansowanie mediów z budżetu państwa będzie niedostateczne i niestabilne. Skrytykowała także koncepcję wydzielenia z TVP oddzielnych spółek telewizji regionalnych, argumentując, że oznaczałoby to dalsza dekoncentrację mediów publicznych, "chociaż Polska już jest rekordzistką, jeśli chodzi o liczbę nadawców publicznych", co szkodzi ich pozycji.
Pozostałe kluby opowiadały się podczas pierwszego czytania za skierowaniem projektu do dalszych prac, jednak ostatecznie w piątkowym głosowaniu większość posłów klubu Kukiz15 wstrzymało się od głosu.