Największy producent srebra na świecie i ósma firma wydobywająca miedź ma problemy. W trzy lata zyski grupy spadły blisko 5-krotnie. Z taniejącą miedzią, podatkiem od kopalin czy zmianą koncepcji inwestowania będą musiały się zmierzyć już nowe władze, desygnowane przez Prawo i Sprawiedliwość. Eksperci krytykują pomysły dywersyfikacji działalności i ograniczenia zaangażowania w Chile.
W poniedziałek właściciele akcji spółki KGHM, na czele z największym akcjonariuszem Skarbem Państwa (prawie 32 proc. udziałów), zdecydowali o wymianie prawie całego składu rady nadzorczej. Powołano sześciu nowych członków: Cezary Godziuk, Radosław Barszcz, Michał Czarnik, Miłosz Stanisławski, Jarosław Witkowski oraz Dominik Hunek.
Pierwszym ważnym sprawdzianem dla nowej Rady będzie wybór odpowiednich osób do zarządzania spółką. - Dokonane zmiany stanowią krok w kierunku wymiany członków zarządu - uważa Mariusz Puchałka, analityk giełdowy ING Securities. - Do posiedzenia nowej rady prawdopodobnie dojdzie w najbliższych dniach lub na początku przyszłego tygodnia. Stanowisko prezesa z dużym prawdopodobieństwem straci Herbert Wirth.
Najczęściej wymienianym kandydatem na następcę Wirtha jest Krzysztof Skóra - czynny działacz PiS i radny sejmiku województwa dolnośląskiego. Stał już na czele KGHM w 2006 roku.
Ewentualny nowy prezes będzie miał wysoko zawieszoną poprzeczkę. Przypomnijmy, że Herbert Wirth szefował w KGHM-ie od lipca 2009 roku. W tym czasie polska spółka stała się największym producentem srebra na świecie i ósmą firmą wydobywającą miedź. Projekty wydobywcze prowadzi nie tylko w kraju, ale także w Niemczech, Kanadzie, Chile i USA. Wśród największych spółek z warszawskiej giełdy zajmuje piąte miejsce pod względem przychodów, które po trzech kwartałach sięgają 15 mld zł.
Spadające ceny miedzi poważnym wyzwaniem
Choć skala sprzedaży KGHM-u jak na polskie realia jest ogromna, to jednak w ciągu ostatnich lat znacząco się zmniejszyła. W rekordowym 2012 roku przychody przekraczały 26 mld zł. W efekcie w trzy lata zyski grupy spadły blisko 5-krotnie.
źródło: money.pl
Przed nowymi władzami czeka wiele wyzwań, w tym właśnie odbudowanie rentowności biznesu. Spadek przychodów w głównej mierze wynika ze spadku cen miedzi na światowych rynkach. Pięć lat temu tona metalu dochodziła do 10 000 dolarów. Obecnie wyceniana jest na 4 360 dolarów i wszystko wskazuje na to, że nie będzie lepiej.
- Źródłem kryzysu są Chiny, czyli największy importer metali - tłumaczy Łukasz Rozbicki, ekspert MM Prime TFI. - Najnowsze prognozy wskazują, że średnia cena miedzi w 2016 roku utrzyma się na poziomie 4 350 dolarów. - Dopiero druga połowa roku może odznaczyć się stabilizacją cen czy też korektą wzrostową.
Notowania miedzi na przestrzeni ostatnich 5 lat src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1295437521&de=1453158000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=copper&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Z trudnej sytuacji dobrze zdaje sobie sprawę minister Jackiewicz, który zapowiedział już audyt w miedziowej spółce. - Audyt ten musi przynieść odpowiedź na kilka podstawowych pytań. Po pierwsze w jaki sposób dywersyfikować działalność spółki, by nie była ona narażona na problemy finansowe w sytuacji spadających cen miedzi - mówił ostatnio minister skarbu.
KGHM wróci na rynek telekomunikacyjny?
Na razie nie wiadomo, na czym miałaby polegać dywersyfikacja zapowiadana przez ministra Jackiewicza. Analitycy sugerują możliwość powrotu na rynek telekomunikacyjny, tak jak w latach dziewięćdziesiątych. Zdecydowano wtedy o stworzeniu podmiotów telekomunikacyjnych, właśnie po ty, by zróżnicować działalność.
Do 2011 roku w rękach KGHM-u było m.in. 25 proc. akcji grupy Polkomtel - operatora sieci komórkowej Plus. Ponad 4 lata temu władze spółki zdecydowały jednak o ich sprzedaży. Pozyskane pieniądze (około 4 mld zł) posłużyły m.in. inwestycjom w Kanadzie.
- Myślę, że inwestorzy bardziej obawiają się zaangażowania KGHM w sektor energetyczny i węglowy, bo na tym polu rządowi najbardziej brakuje funduszy - komentuje Piotr Nawrocki, dyrektor działu analiz Domu Maklerskiego Vestor. - Widać że prezes Wirth odchodził od dywersyfikacji sektorowej na rzecz dywersyfikacji geograficznej i były ku temu przesłanki. Powrót do inwestowania przez KGHM w inne sektory gospodarki, gdzie nie ma żadnych kompetencji i to w momencie kiedy spółka stoi przed dużymi wydatkami w swoim podstawowym biznesie, może zostać negatywnie odebrana przez inwestorów
Zaangażowanie spółki w projekty górnicze i tym samym wsparcie polskich kopalni nie przyniosłoby spodziewanych efektów. Sytuacja węgla wygląda jeszcze gorzej niż miedzi. Rozważać można też wejście KGHM-u w energetykę. Miedziowy gigant zaangażował się już z Eneą, PGE i Tauronem w budowę elektrowni atomowej. Spółka ma też 10 proc. udziałów w Tauronie (pakiet akcji wart jest blisko 500 mln zł).
Problematyczne inwestycje zagraniczne
Minister Dawid Jackiewicz oprócz planów dywersyfikacji działalności zapowiedział też badanie zasadności inwestycji KGHM w kopalnię odkrywkową Sierra Gorda w Chile. To dotychczas największa inwestycja zagraniczna polskiej grupy, która w pierwszej fazie pochłonęła 4 mld dolarów, czyli po obecnym kursie około 16 mld zł. Została uruchomiona w czerwcu 2014 roku i wciąż trzeba do niej dokładać.
- Spółka jest krytykowana za przeprowadzone inwestycje, zwłaszcza za budowę kopalni Sierra Gorda w Chile. Ze względu na wysokie koszty operacyjne nie jest w stanie osiągnąć potencjalnego wydobycia, co przekłada się na ujemny wynik finansowy kopalni - zauważa Łukasz Rozbicki z MM Prime TFI.
Tylko w trzecim kwartale kopalnia Sierra Gorda miała 131 mln dolarów straty, co przełożyło się na ujemny wynik na inwestycji w wysokości około 270 mln zł. To efekt m.in. nieoczekiwanych problemów związanych z wydobyciem miedzi z tamtejszych złóż.
- Teraz czekamy na decyzje odnośnie drugiej fazy projektu, która powinna pozwolić podwoić moce produkcyjne Sierra Gorda, a także na decyzje odnośnie projektu przerobu rudy tlenkowej. Projekty te powinny w istotny sposób poprawić wyniki Sierra Gorda, przy relatywnie ograniczonych wydatkach inwestycyjnych w porównaniu do 1 fazy. Wycofanie się z nich teraz, w długim terminie może okazać się błędem - uważa Piotr Nawrocki z DM Vestor.
Inwestorzy niepewni działań polityków. Kurs akcji pikuje
Ważnym zadaniem dla nowych władz będzie lobbowanie za zniesieniem lub chociaż ograniczeniem podatku miedziowego. Teoretycznie fakt, że zarząd i rada nadzorcza są blisko związani z partią rządzącą powinien sprzyjać porozumieniu.
Zniesienie podatku miedziowego oznacza około 1,5 mld zł oszczędności dla KGHM. Tylko przez dziewięć miesięcy 2015 roku spółka zapłaciła z tego tytułu ponad 1,1 mld zł. Od wejścia w życie nowych przepisów w 2012 roku do kasy państwa spółka przekazała już 7,77 mld zł.
Warto przypomnieć, że w kampanii wyborczej Beata Szydło mówiła o całkowitym zniesieniu podatku od tego roku. Już wiemy, że do tego nie dojdzie, bo dochody są już zapisane w budżecie. Ze względu na planowane spore wydatki, trudno będzie zrezygnować z tych łatwych pieniędzy.
Rządzący w swoich wypowiedziach nie potrafią się określić, czy danina zostanie zlikwidowana, obniżona czy też zniesiona. To jest źle odbierane przez inwestorów giełdowych, którzy od dawna wyprzedają papiery KGHM. Notowania akcji są na najniższym poziomie od 2009 roku.
Notowania akcji KGHM na przestrzeni ostatnich 10 lat src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1137682092&de=1453158000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=KGH&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
We wtorek za jedną akcję trzeba zapłacić niecałe 55 zł. Na niewiele więcej wyceniają ją analitycy Domu Maklerskiego Vestor. W najnowszym raporcie zmniejszyli docelowy kurs do 63 zł (ze 107 zł z listopadowego raportu).
"Przyznajemy, że podwyższenie przez nas rekomendacji dla KGHM w listopadzie było przedwczesne, jako że odwrotnie do naszych oczekiwań zrealizowało się ryzyko spowolnienia Chin, a nie zrealizowały się żadne zmiany w podatku od kopalin" - czytamy w rekomendacji DM Vestor.
Analitycy wskazują, że mimo iż w długim horyzoncie czasowym obecna cena akcji może okazać się dobrym momentem do zakupu, trzeba mieć na uwadze ryzyka zarówno w skali globalnej jak i lokalnej (m.in możliwe ograniczenie dywidendy).