Pod koniec listopada RadioZET podało, że na skutek zmian w interpretacji prawa około 30 tys. mieszkańców Warszawa będzie musiało zapłacić podatek. Chodzi o ludzi, którym miasto umorzyło w tym roku długi - niezapłacone czynsze lub mandaty. Wiceminister finansów uspokaja. Jego resort faktycznie zajmuje się zmianami w przepisach, które miałyby zlikwidować nadużycia, ale w żadnym wypadku nie dotyczy to sprawy warszawiaków.
Marcin Musiał: Co resort finansów zamierza zrobić w sprawie konieczności opodatkowania umorzonych przez Warszawę długów z tytułu niezapłaconych czynszów czy mandatów za przejazd bez biletu komunikacją miejską?
Paweł Gruza: Chciałbym uspokoić wszystkich, u których ta sprawa wzbudziła zainteresowanie. Resort finansów nie prowadzi żadnej akcji mającej na celu ściganie podatników, którzy uzyskali umorzenia. Przyglądamy się zaistniałej sytuacji. Pojawiające się w mediach wątpliwości wynikają z tego, że na przestrzeni ostatnich lat w tego typu sprawach doszło do wydania szeregu interpretacji o różnych skutkach dla podatników i płatników.
Rozważamy kilka rozwiązań tego problemu, aby, po pierwsze, doprowadzić do ujednolicenia w całym kraju stanowiska ministra finansów w tej sprawie, a po drugie - aby przyjąć racjonalne, rozsądne kryteria swego rodzaju ulgi podatkowej opartej na zasadach sprawiedliwości społecznej czy słuszności.
Rozumiemy sytuację, w której dochodzi do porozumienia gminy z mieszkańcem w sprawie umorzenia długu, porozumienia opartego na kryteriach słusznościowych, majątkowych, społecznych i dochodowych. Jeśli kryteria te są stosowane, to fiskus nie powinien zarabiać na takich porozumieniach.
Czy resort finansów zamierza wydać ogólną interpretację przepisów, czy też będziecie proponować ich zmianę?
Na stole są różne propozycje. Mamy opcję zmiany przepisów - w tym przypadku może to mieć miejsce w trakcie roku podatkowego. Taka zmiana jest bowiem korzystna dla podatnika, rozszerza przywileje, co oznacza, że można ją zaproponować w każdym momencie. Propozycje będą poprzedzone konsultacjami z samorządami, aby podstawą do określenia preferencji podatkowej była wykonana przez samorządy praca dotycząca kryteriów przyznania ulg w czynszach.
Mamy także inne instrumenty - np. interpretację ogólną, a także zaniechanie poboru podatku w drodze rozporządzenia. Interpretacja ogólna może być wydana bardzo szybko, ale ona ma swoje plusy i minusy. W tej chwili ważymy zalety i wady tych rozwiązań. Musimy bowiem zapewnić spójność względem prawa, a tutaj prawo nie pomaga - jest napisane dosyć bezwzględnie, co jest praprzyczyną tych wszystkich kłopotów, ale także rozbieżności w interpretacjach.
Z jednej strony mamy oczywisty interes i słuszność po stronie osób, które negocjują z gminami umorzenie części czy całości zadłużenia czynszowego, a z drugiej strony jest interes fiskusa, który musi pilnować, aby nie dochodziło do nadużyć. Mogą one polegać na pozorowanych umorzeniach skutkujących transferem majątku do osób, które powinny z tytułu takiego transferu zapłacić podatek. Celem obecnego przepisu nie jest karanie podatkiem osób biednych, którym się umarza czynsz. Ale proszę sobie wyobrazić, że chcę w sposób nieopodatkowany przekazać panu 100 tys. zł. Udzielam więc panu pożyczki w takiej kwocie, po czym po miesiącu ją umarzam, a pan nie płaci podatku. Musimy więc rozdzielić tego typu zachowania i sprawy, w których w grę wchodzi trudna sytuacja osób zadłużonych wobec gmin. Problem polega na tym, że mamy jeden przepis dla wszystkich.
Czy zarówno nowe przepisy, jak i interpretacja czy zaniechanie poboru będą uwzględniać specyfikę tych różnych sytuacji?
Tak, we wszystkich przypadkach ta specyfika zostanie ujęta. Zobaczymy, które rozwiązanie jest możliwe do wykonania w najszybszy, a zarazem optymalny sposób.
Kiedy możemy się spodziewać projektu?
Myślę, że bardzo szybko, ale wolałbym nie podawać konkretnego terminu. Zapewniam, że nie ma fali kontroli podatkowych dedykowanych umorzeniom czynszów. Rozumiem, że to temat istotny dla wielu ludzi i obecny w mediach, niemniej jednak to nie jest to sytuacja, która powoduje natychmiast jakiś uszczerbek po którejkolwiek ze stron.
Media podają, że koszt wystawienia przez Warszawę PIT-ów związanych z umorzeniem długów sięgnie ćwierć miliona złotych. Bierzecie to pod uwagę?
Rozumiemy to. Patrzymy na skutek zmiany interpretacji dotyczącej tej sprawy - pojawia się zagadnienie związane z tym, do którego momentu obowiązuje wcześniejsza interpretacja przepisów i w tym zakresie będziemy komunikować skutki.