"Ze stanu mojego samochodu wynika, że to nie mógł być samozapłon" - to słowaJulii Pitery. "Nie mam jednak żadnych podejrzeń co do sprawcy" - mówi posłanka PO.
Julia Pitera zapewnia jednak, że nie boi się o swoje życie. Nie chce też występować o dodatkową ochronę Biura Ochrony Rządu.
W nocy z niedzieli nieznani sprawcy podpali samochód posłanki PO. "Strach tylko pogarsza sprawę" - mówi Pitera.
Posłanka tłumaczy też dlaczego przydzielenie ochrony nie jest konieczne. "Zakładam, że był to tylko chuligański wybryk" - mówi Julia Pitera. Natomiast poruszanie się w towarzystwie funkcjonariuszy BOR-u, według posłanki PO, służy głównie budowaniu pozycji medialnej.
"W zupełności wystarczy standardowa ochrona policji" - uważa.
ZOBACZ TAKŻE:
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl