PKB w zeszłym roku wzrosło o 2,7 proc., wobec 3,9 proc. w 2015 r. - uważają ekonomiści, z którymi rozmawiała PAP. Główny Urząd Statystyczny zweryfikuje te oczekiwania we wtorek, kiedy poda swoje szacunki dotyczące rozwoju polskiej gospodarki w 2016 r.
Ekonomista z ING Banku Śląskiego Jakub Rybacki powiedział, że spodziewa się, iż cały zeszły rok zamknie się wzrostem gospodarczym w wysokości 2,7-2,8 proc. rdr, "z ryzykiem dla bardziej pozytywnego odczytu". Według niego dane będą odzwierciedleniem wysokiego wkładu konsumpcji prywatnej w PKB i załamania inwestycji. Ekonomista jest zdania, że wzrost w ostatnim kwartale zeszłego roku wyniósł tyle samo co w trzecim, czyli 2,5 proc. rdr.
Wskaźniki powinny poprawić się w bieżącym roku. - W pierwszej połowie ciągle będziemy mieć dość duży udział konsumpcji prywatnej w PKB, ale w drugiej ruszą inwestycje i struktura wzrostu gospodarczego powinna się bardziej zrównoważyć. W tym roku może on wynieść ok. 3 proc. - ocenił.
Także ekonomista z mBanku Piotr Bartkiewicz uważa, że w zeszłym roku polska gospodarka rozwijała się w tempie 2,7 proc., a w ostatnim kwartale w tempie 2,2-2,3 proc., co związane jest z niższymi niż się wcześniej spodziewano inwestycjami w maszyny i urządzenia. Jego prognoza na ten rok mówi o wzroście 3,4 proc. rdr. - Spodziewamy się odbicia w inwestycjach, to główny czynnik, przechodzimy z minusa na plus - wyjaśnił ekonomista.
Również główny ekonomista z banku Citi Handlowy Piotr Kalisz spodziewa się wzrostu PKB w zeszłym roku w wysokości 2,7 proc., przy danych za IV kw. 2016 r. w wysokości niewiele przekraczającej 2 proc. Jego zdaniem w 2017 r. gospodarka powinna rozwijać się w tempie 3,1 proc., co będzie związane m.in. ze wzrostem konsumpcji oraz wyhamowaniem spadków inwestycji, a nawet ich lekkim wzrostem.
"Pierwszy szacunek PKB za 2016 r. pokaże naszym zdaniem wzrost o 2,7 proc. w całym roku, co oznacza wzrost w przedziale 2-2,4 proc. w ostatnim kwartale. Jednak 2016 r. to już historia i teraz inwestorzy koncentrują się na perspektywach wzrostu na 2017 r. W tym kontekście ostatnie sygnały z gospodarki były optymistyczne - wskaźniki koniunktury wg GUS mocno wzrosły w styczniu" - ocenili w komentarzu ekonomiści z BZ WBK.
Ministerstwo Finansów poinformowało, że ze względu na bliskość odczytu GUS, resort nie planuje podawania własnych prognoz.
Przypomnijmy, że jeszcze nie tak dawno, bo w połowie stycznia, Aneta Piątkowska - zastępca dyrektora Departamentu Strategii Rozwoju w Ministerstwie Rozwoju - mówiła, że wzrost polskiego PKB w 2016 r. powinien być bliski 3 proc. Dodała też wtedy, że spowolnienie w gospodarce jest tymczasowe, a popyt krajowy nadal pozostaje głównym czynnikiem wzrostu, wspierany przez dobrą sytuację na rynku pracy i pozytywne nastroje konsumentów. Piątkowska powiedziała też, że w kolejnych kwartałach należy się spodziewać wzrostu inwestycji
Kilka dni później, 20 stycznia, analitycy Ministerstwa Rozwoju ocenili, że "tempo wzrostu PKB w czwartym kwartale 2016 roku może być "nieznacznie" niższe niż 2,5 proc. osiągnięte w trzecim kwartale".
W październiku 2016 r. GUS skorygował dane statystyczne za 2015 r. i poinformował, że wzrost PKB w 2015 r. roku był wyższy o 0,3 proc. niż szacowano wcześniej i wyniósł 3,9 proc. (wobec 3,6 proc. podawanych w kwietniu ubiegłego roku). Później GUS skorygował także dane kwartalne. Wyliczył, że wzrost PKB w czwartym kwartale 2015 roku wyniósł 4,6 proc. wobec 4,3 proc. szacowanego wcześniej. Utrzymał jednak szacunek wzrostu w pierwszym kw. 2016 r. na poziomie 3,0 proc. i w drugim kw. 2016 roku na poziomie 3,1 proc. Zgodnie z ostatnimi danymi GUS w III kw. ub.r gospodarka rozwijała się w tempie 2,5 proc. rdr.