W drugim kwartale tempo wzrostu gospodarczego Polski tylko lekko wyhamowało z 4 do 3,9 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny. Wicepremier Morawiecki może być jednak zadowolony. Kondycja budżetu będzie coraz lepsza. Silny wzrost zaliczył przemysł, jednak najlepiej radziły sobie budownictwo i transport.
GUS potwierdził w czwartek swoje wcześniejsze, "szybkie"wyliczenia z 16 sierpnia. W drugim kwartale tempo wzrostu gospodarczego wyniosło 3,9 proc. rok do roku. To dane nieco gorsze od tych z kwartału pierwszego, kiedy produkt krajowy brutto rósł o 4 proc. Ale za to lepsze od oczekiwań analityków sprzed dwóch tygodni, którzy spodziewali się wzrostu o 3,8 proc.
Wzrost PKB w ostatnich pięciu latach src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1346401642&de=1504192200&sdx=0&i=&ty=3&ug=1&s%5B0%5D=pkb&colors%5B0%5D=%230082ff&tid=0&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
To dobre informacje nie tylko dla kieszeni Polaków, którzy mogą liczyć na niesłabnący popyt na pracę, a więc i podwyżki, ale również dla budżetu państwa. Kluczowym składnikiem PKB jest wartość dodana, a od tej liczony jest najważniejszy dla rządu podatek VAT - wzrost w drugim kwartale aż o 4,6 proc.
Nie tylko poprzez uszczelnienie systemu i przesunięciu części zwrotów ze stycznia na grudzień, duet Szydło-Morawiecki może się pochwalić aż 214 mld zł dochodów budżetowych z VAT w pierwszych siedmiu miesiącach 2017 r. w porównaniu z 194 mld zł rok wcześniej i w związku z tym nadwyżką 2,4 mld zł po siedmiu miesiącach. Znaczna część sukcesu to właśnie wzrost gospodarczy.
Inwestycje w końcu ruszyły
Analitycy Banku Millennium szacowali wzrost inwestycji po dłuższym czasie przerwy i się nie przeliczyli. Przez pięć ostatnich kwartałów nakłady na środki trwałe spadały, liczone rok do roku. W drugim kwartale wzrosły realnie o 0,8 proc. rok do roku (dane niewyrównane sezonowo). Jeszcze w ostatnim kwartale 2016 r. spadały o prawie 10 proc. Potem ruszyły jednak fundusze z Unii.
"W drugim kwartale wpływ popytu inwestycyjnego na wzrost PKB był dodatni (wobec neutralnego wpływu w I kwartale 2017 r.) co, przy pozytywnym wpływie przyrostu rzeczowych środków obrotowych (+1,9 pkt. proc.), przełożyło się na pozytywny wpływ akumulacji brutto na tempo wzrostu gospodarczego, który wyniósł +2,0 pkt." - podaje GUS.
Jednak to spożycie indywidualne, wspierane przez spadek bezrobocia, podwyżki pensji i 500+, nadal stanowi o kondycji gospodarki. Spożycie w sektorze gospodarstw domowych dodało do dynamiki PKB aż 2,9 pkt. proc.
Ujemnie zadziałał natomiast eksport netto (różnica między eksportem a importem), odejmując od PKB 1,5 pkt. proc. To efekt umocnienia się złotego.
Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium, wskazuje jednak na złą jego zdaniem strukturę wzrostu PKB. "Sprzedaż finalna", czyli suma spożycia indywidualnego, inwestycji i eksportu straciła wysokie, 5,1-procentowe tempo rozwoju z pierwszego kwartału.
Jeśli chodzi o sektory gospodarki to mocne wzrosty wartości dodanej zaliczyło budownictwo (+9,8 proc. wzrostu rok do roku - dane niewyrównane sezonowo wg cen z roku poprzedniego) oraz transport (+9,3 proc.). Nieco niższą dynamikę wykazywał przemysł (+3,9 proc.) i handel (+5,4 proc.).
Mniej dni roboczych
Eksperci zauważają, że należy docenić wynik również dlatego, że w drugim kwartale było mniej dni roboczych.
- Trend mocnego wzrostu w okolicach 4 proc. się utrzymał, ale w drugim kwartale mieliśmy negatywny efekt kalendarzowy. Było mniej dni roboczych niż w analogicznym okresie 2016 roku - komentuje sytuację Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP.
Z uwagi na przesunięte święta wielkanocne, w drugim kwartale tego roku dni roboczych było o dwa mniej niż rok wcześniej i o trzy dni mniej niż w pierwszych trzech miesiącach tego roku. To w skali całej gospodarki spora różnica.