O 4 proc. urosła polska gospodarka w pierwszym kwartale 2017 r. w porównaniu do tego samego okresu 2016 r. Już w środę dowiemy się, czemu zawdzięczamy tak dobry wynik.
31 maja będzie bardzo ważnym dniem z punktu widzenia wszystkich, którzy obserwują wydarzenia w polskiej gospodarce. Główny Urząd Statystyczny opublikuje bowiem szczegółowe dane na temat wyników naszego PKB w pierwszych trzech miesiącach tego roku. Już wiemy, że było bardzo dobrze. Pytanie tylko, dlaczego.
Według wstępnych danych, które GUS podał w połowie maja, PKB Polski wzrósł w pierwszym kwartale o 4 proc. w ujęciu rocznym. To bardzo dobry rezultat, zwłaszcza jeżeli spojrzymy na wynik ostatniego kwartału 2016 r. (2,5 proc. r/r), a także rządową prognozę - w budżecie przewidziano wzrost PKB w całym 2017 r. o 3,6 proc.
W środę powinny wyjaśnić się powody tego zaskoczenia. Według ekonomistów taką poprawę w polskiej gospodarce zawdzięczamy temu, że po roku zastoju wreszcie widać odbicie w inwestycjach, które są jedną z kluczowych składowych przy obliczaniu dynamiki PKB. W ubiegłym roku firmy i samorządy wstrzymywały się bowiem z wydawaniem pieniędzy. Teraz - jak to ujął w rozmowie z money.pl Piotr Bielski, ekonomista z banku BZ WBK - worek z unijnymi pieniędzmi wreszcie się rozwiązał.
Istotnym elementem, któremu zawdzięczamy wyraźne odbicie w gospodarce, będzie też najpewniej tzw. konsumpcja prywatna. Jeżeli to się potwierdzi, będzie to dowód na spory optymizm wśród Polaków, którzy śmielej wydają pieniądze w sklepach. Część ekonomistów doszukuje się tutaj wpływu programu Rodzina 500+, na który rząd zdecydował się przeznaczać ponad 20 mld zł rocznie.
Słabiej wypadną zapewne wyniki polskiego eksportu. "Dynamika eksportu wyniosła 14,9 proc. r/r , natomiast import wzrósł aż o 18,9 proc. r/r, co może być potwierdzeniem rosnącego popytu wewnętrznego. W ujęciu kwartalnym dynamika importu na poziomie 14,7 proc. r/r jest najwyższym odczytem od 2011 roku. Warto zaznaczyć, że deficyt handlowy w całym pierwszym kwartale wyniósł 508 mln euro, co jeśli potwierdzi się w danych GUS, będzie stanowić czynnik ograniczający tempo wzrostu PKB w pierwszym kwartale" - napisali ekonomiści Raiffeisen Bank Polska.
Dość optymistycznie do kolejnych kwartałów w polskiej gospodarce nastawiony jest rząd. Ostatnio wicepremier Mateusz Morawiecki podkreślił, że wzrost gospodarczy w 2017 r. może być wyższy od tego, co pierwotnie rząd założył w budżecie na ten rok.
- Byliśmy jedynymi, którzy utrzymywali bardzo wysoką optymistyczną prognozę, tak samo na ten rok twardo trzymamy wzrost gospodarczy, który założyliśmy w budżecie. Może zaskoczymy raczej na plus niż na minus, czyli raczej więcej niż 3,6 proc., niż mniej - powiedział Morawiecki.
Bardziej optymistycznie do wyników polskiej gospodarki zdają się też być nastawieni analitycy międzynarodowych instytucji. Międzynarodowy Fundusz Walutowy w ostatniej aktualizacji swoich prognoz stwierdził, że PKB Polski ma szansę na wzrost o 3,4 proc. w 2017 r. Wcześniej MFW wskazywał na wynik na poziomie 3,3 proc.