Szef MF Mateusz Szczurek wyraził nadzieję, że tegoroczny wzrost gospodarczy będzie wyższy niż 3,4 proc. zapisane w ustawie budżetowej. Sprzyja temu poprawa na rynku pracy i lepsza sytuacja głównych gospodarek UE. Z drugiej strony przez deflację mamy niższe dochody z VAT - wskazał.
Szczurek uczestniczył w środę w 11. ogólnopolskiej konferencji BGK dla JST. Jak zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami, przy planowaniu budżetu zakłada się raczej konserwatywne wskaźniki. Jego zdaniem jest szansa na to, że w drugiej połowie roku gospodarka przyspieszy, co, poza lepszą sytuacją na rynku pracy, wiąże się z wyjątkowym jak na ostatnie lata "powrotem do normalności" w gospodarkach głównych krajów UE.
- Początek roku w gospodarce (polskiej-PAP) wygląda obiecująco. Co szczególnie cieszy, to że rynek pracy i poprawa na nim jest dobrze widoczna. Mimo deflacji odnotowujemy wzrost płac nominalnych i to całkiem pokaźny, rośnie zatrudnienie oraz spada bezrobocie - powiedział minister. Wyjaśnił, że to pokazuje, iż za wzrostem gospodarczym w 2015 r. będzie stał raczej popyt wewnętrzny.
Szczurek zaznaczył, że wzrost dochodów gospodarstw domowych i realny wzrost PKB to jedna strona medalu. Niemniej - przyznał - z drugiej strony dla dochodów podatkowych znaczenie mają wskaźniki nominalne, a tu deflacja obniża dochody z VAT. - O ile wzrost gospodarczy jest równie silny albo nawet silniejszy od naszych oczekiwań budżetowych, to dochody z VAT-u są niższe - poinformował.
Czytaj więcej w Money.pl