Według krajowego konsultanta w dziedzinie zdrowia środowiskowego, powodem uciążliwego zapachu na terenie Płocka (Mazowieckie), gdzie pod koniec września odnotowano podwyższone stężenie benzenu, nie był na pewno ten związek, ale inne substancje, które należy ustalić.
Prezydent Płocka Andrzej Nowakowski, który wcześniej złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie podwyższonego stężenia benzenu na terenie miasta w nocy z 21 na 22 września, czeka na raport PKN Orlen w sprawie przyczyn tego zdarzenia, a także odczuwalnego wówczas uciążliwego zapachu. Według niego raport taki powinien zostać upubliczniony.
PKN Orlen, który tuż po zdarzeniu tłumaczył, że powodem zanotowanego wyższego poziomu benzenu mogły być prowadzone na terenie zakładu głównego remonty niektórych instalacji zapewnia obecnie, że "nie doszło do żadnych przekroczeń norm środowiskowych, nie zaistniały też przesłanki do wszczynania alarmu skierowanego do mieszkańców". Spółka przyznaje, że przyczyny odnotowanego uciążliwego zapachu są ustalane przez specjalistów.
Jak informował wcześniej płocki oddział Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ), źródłem emisji znacznej ilości benzenu, na poziomie do 58 mikrogramów na metr sześc., w nocy z 21 na 22 września był znajdujący się tam zakład główny PKN Orlen. W tym czasie na terenie miasta wyczuwalny był bardzo uciążliwy zapach, na który skarżyli się mieszkańcy.
Kwestie te omawiano podczas poniedziałkowego posiedzenia Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego (MCZK) w Płocku, które odbyło się m.in. z udziałem dyrektora ds. ochrony środowiska w PKN Orlen Arkadiusza Kamińskiego oraz przedstawicieli WIOŚ, sanepidu, policji i straży pożarnej. Uczestniczył w nim także prof. Wojciech Hanke z Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi, konsultant krajowy ds. zdrowia środowiskowego.
- To nie benzen źle pachniał, to było coś innego. Pierwszą sprawą jest ustalenie, co to był za związek, czy szereg związków, które uwolniły się być może równocześnie z benzenem i jakie może być ich potencjalne działanie - podkreślił prof. Hanke po spotkaniu MCZK w Płocku. Jak dodał, stężenia benzenu, które zarejestrowano w Płocku w nocy z 21 na 22 września to poziom, przy którym związku tego "praktycznie się nie wyczuwa". Wyjaśnił przy tym, iż benzen jest wyczuwalny, gdy jego stężenie wynosi ok. 5 tys. mikrogramów na metr sześc.
Prof. Hanke przyznał, że według rejestru zachorowalności na nowotwory dane dotyczące Płocka są niepokojące, ale nie można ich łączyć z emisją benzenu. "Rzeczywiście są tutaj wysokie współczynniki umieralności z powodu raka płuc, ale rak ten nie jest związany z benzenem. Przede wszystkim związany jest ze stylem życia i tymi nieszczęsnymi papierosami" - podkreślił. Jego zdaniem stężenie benzenu na poziomie 58 mikrogramów na metr sześc., jeżeli jest incydentalne i krótkotrwałe, a nie przewlekłe, liczone w latach, nie stanowi zagrożenia dla zdrowia ludzi.
Dyrektor ds. ochrony środowiska w PKN Orlen oświadczył, że spółka prowadzi "działania w sposób zgodny z odpowiednimi przepisami".
- Chciałbym zapewnić, że nie wystąpiła żadna awaria, ani zdarzenia mogące mieć negatywny wpływ na zdrowie i życie mieszkańców. Dotrzymujemy wszelkich norm i standardów - powiedział Kamiński. Przypomniał, iż płocki koncern powołał specjalny zespół do wyjaśnienia przyczyn podwyższonego stężenia benzenu, jakie zanotowano z 21 na 22 września. Zwrócił też uwagę, że są także inne płockie podmioty, które przerabiają benzen.
Według dyrektora ds. ochrony środowiska w PKN Orlen nie należy wiązać stężenia benzenu, jak odnotowany w Płocku na poziomie 58 mikrogramów na metr sześc., z zachorowalnością wśród mieszkańców, w tym na nowotwory, a także z uciążliwościami zapachowymi, które - jak zaznaczył - spółka bada "zatrudniając najlepsze firmy w tej części Europy, jak również autorytety naukowe do wyjaśnienia pewnych zjawisk i procesów klimatycznych, które mogą występować w mieście Płocku".
Wcześniej PKN Orlen informował, że średnioroczne stężenie benzenu za ostatnie 12 miesięcy wyniosło w Płocku 1,25 mikrograma na metr sześc., przy obowiązującej normie rocznej wynoszącej 5 mikrogramów na metr sześć.
Prezydent Płocka przyznał w poniedziałek, iż oczekuje, że raport PKN Orlen na temat podwyższonego stężenia benzenu i towarzyszących uciążliwości zapachowych wraz z wynikami prowadzonych przez spółkę badań będzie dostępny także dla mieszkańców miasta.
- Poprosiłem PKN Orlen o przedstawienie w raporcie wiedzy, którą posiada odnośnie wydarzeń w nocy z 21 na 22 września i w dniu następnym. Mam nadzieję, że taki raport, jeśli powstanie, będzie upubliczniony nie tylko do wiadomości prezydenta Płocka, ale także wszystkich mieszkańców miasta po to przede wszystkim, żebyśmy mieli świadomość i poczucie bezpieczeństwa, że żyjąc tu możemy czuć się bezpiecznie, a uciążliwości zapachowe, które występują i występowały od wielu, wielu lat podczas remontów w kombinacie, nie są zagrożeniem dla zdrowia i życia mieszkańców - oświadczył Nowakowski.
Prezydent Płocka powiedział PAP, iż mimo wyjaśnień PKN Orlen, nie wycofa zawiadomienia złożonego w prokuraturze. - Cały czas PKN Orlen nie odpowiada na jedno bardzo ważne pytanie: co wydarzyło się z 21 na 22 września; czy wówczas, poza benzenem, miała miejsce emisja innych substancji. Tego dzisiaj nie wiemy - oświadczył Nowakowski. W jego ocenie potrzebne są działania kontrolne w PKN Orlen. - O tych działaniach, które będę podejmował wkrótce, poinformuję. Będą to konkretne działania, których celem będą kontrole instytucji i organów, które mają do tego upoważnienie - dodał Nowakowski.
Pod koniec września radni Płocka przyjęli apel do premier i ministra środowiska o objęcie specjalnym nadzorem w zakresie ochrony środowiska spółek grupy PKN Orlen oraz instytucji ustawowo zobowiązanych do kontroli największych podmiotów przemysłowych, w szczególności WIOŚ. "Prosimy również o rozważenie zmian przepisów prawnych ułatwiających upoważnionym instytucjom przeprowadzanie skutecznych kontroli środowiskowych" - napisali w apelu radni. Jak zaznaczyli, "Płock jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych środowiskowo miast w Polsce" i "liderem polskich statystyk umieralności na nowotwory płuc i oskrzeli spośród miast na prawach powiatu".
Jak poinformowała w poniedziałek rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska, po złożonym z końcem września zawiadomieniu prezydenta miasta o podejrzeniu popełnienia przestępstwa "w związku z emisją do powietrza substancji niebezpiecznej dla życia i zdrowia mieszkańców Płocka w stężeniu przekraczającym dopuszczalne normy", nadal prowadzone są przez tamtejszy wydział śledczy czynności sprawdzające, w tym dotyczące uzupełnienia dokumentacji.
Na 25 października planowany jest protest mieszkańców Płocka pod hasłem "Stop dla smrodu z Orlenu" - jego organizatorzy założyli profil na jednym z portali społecznościowych.