Polski Koncern Naftowy postanowił zainstalować na swoich stacjach paliwowych urządzenia do ładowania samochodów elektrycznych. Na razie znajdą się one na stacjach zlokalizowanych w Niemczech. Koncern jednak już zapowiada, że przeprowadzi analizy, które odpowiedzą na pytanie, czy do niemieckich dołączą i polskie i czeskie stacje.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że za pomocą instalowanych na stacjach Orlenu urządzeń "Supercharger" będzie można naładować akumulatory samochodów jednej marki - firmy Tesla. Tych aut zarejestrowano w ubiegłym roku w Unii Europejskiej prawie 9 tys. sztuk.
Pojazdy Tesli nie należą też do najtańszych samochodów z elektrycznym napędem, a wręcz przeciwnie. Ceny zaczynają się bowiem od prawie 67 tys. euro, czyli około 282 tys. zł.
- Nie ulega wątpliwości, że wśród światowych firm motoryzacyjnych na sile przybiera trend związany z produkcją samochodów zero i niskoemisyjnych. Naszą odpowiedzią na nadchodzące zmiany jest podjęta właśnie współpraca z liderem w segmencie aut elektrycznych, firmą Tesla. To kolejny krok w kierunku budowy naszej przewagi konkurencyjnej i ukłon w stronę klientów, którzy cenią sobie alternatywne rozwiązania mobilne z korzyścią dla ochrony zasobów naturalnych - mówi Marek Podstawa, członek zarządu PKN Orlen.
Wszystkich pojazdów elektrycznych zarejestrowano w UE w roku 2014 było ponad 75 tys. Samochody Tesli stanowią więc 11,6 proc. wszystkich zarejestrowanych pojazdów elektrycznych.
Łącznie w ubiegłym roku w Unii Europejskiej zarejestrowano ponad 12,5 mln osobowych samochodów z silnikami spalinowymi. Samochody elektryczne stanowiły zatem 0,6 proc. tego rynku.