Jacek Krawiec (na zdjęciu) w środę został odwołany przez radę nadzorczą z funkcji prezesa największej polskiej spółki. O tym, że Krawiec będzie musiał się pożegnać ze stanowiskiem mówiło się odkąd PiS wygrał wybory - jest silnie kojarzony z Platformą Obywatelską. Był jednym z menedżerów nagranych na taśmach z warszawskich restauracji.
- Szanując wolę największego akcjonariusza - Skarbu Państwa - oddałem się do dyspozycji Rady Nadzorczej, która w dniu 16 grudnia odwołała mnie z funkcji Prezesa Zarządu PKN ORLEN - napisał odchodzący prezes w oświadczeniu. Jednocześnie pochwalił się dotychczasowymi osiągnięciami.
Odchodzący prezes Orlenu zajmował to stanowisko ponad siedem lat. W tym czasie PKN stał się największą polską spółką o rocznych obrotach przekraczających 100 mld zł. Po trzech pierwszych kwartałach tego roku jest to też najbardziej zyskowna firma notowana w giełdowym indeksie WIG20. "Na czysto" zarobiła 3,3 mld zł.
- Gdy ponad siedem lat temu zaczynałem pracę w największej polskiej firmie, była ona słabo uporządkowana po wcześniejszych akwizycjach, obarczona swoją historią, a częste zmiany na stanowiskach zarządczych i menedżerskich sprawiały, że Koncern bardziej dryfował niż był realnie kierowany w świadomie wybranym kierunku. Wspólnie z pracownikami udało się to zmienić - napisał Krawiec.
Jacek Krawiec zwrócił również uwagę, że w momencie obejmowania stanowiska jedna z największych polskich spółek była zadłużona na ponad 14 mld zł. W tym momencie długi zostały zredukowane do poziomu około 5,5 mld zł. - Od września 2008 roku kiedy objąłem stanowisko prezesa zarządu do dzisiaj, cena akcji PKN ORLEN wzrosła ponad dwukrotnie, a w konsekwencji giełdowa wycena Orlenu wzrosła o prawie 15 mld zł - chwali się odchodzący prezes.
Zobacz, jak kurs PKN Orlen zmienił się od 17 września 2008 roku, kiedy Jacek Krawiec trafił na stanowisko prezesa zarządu
Nowy prezes wprost z Sejmu
O kolejne sukcesy dla Orlenu powalczy już nowy prezes. Rada nadzorcza na nowego prezesa powołała Wojciecha Jasińskiego. Jego nominacja nie jest zaskoczeniem. - Wojciech Jasiński ma poglądy bardzo państwowe i jeśli dobierze sobie znakomitą ekipę, to może być bardzo dobrym prezesem - mówił w radiowej Trójce przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk.
Jasiński ma bogate doświadczenie polityczne - poseł pięciu kadencji Sejmu, minister skarbu w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosław Kaczyńskiego. Po dojściu do władzy Platforma Obywatelska planowała postawić go przed Trybunałem Stanu za "ogromne zaniedbania i nieprawidłowości" przy restrukturyzacji polskich stoczni, ale wycofała wniosek, ponieważ nie mogła ustalić ile skarb państwa miał stracić przez zarzucane Jasińskiemu zaniechania.
Jasiński już wcześniej przygotował się do zmiany - ponieważ nie może łączyć stanowiska prezesa z funkcją poselską, we wtorek (15 grudnia br.) złożył mandat posła, przestał także kierować sejmową komisją finansów publicznych. Nowym szefem komisji został poseł PiS Andrzej Jaworski.
Krawiec jest kolejnym szefem spółki z udziałem skarbu państwa, który w ciągu dwóch tygodni odchodzi ze stanowiska. Zaczęło się pod koniec listopada, kiedy zrezygnował prezes PKP Jakub Karnowski. Później odwołani zostali prezesi koncernów energetycznych - Energi, Enei i Tauronu. Ze stanowiskiem pożegnali się również prezes PGNiG Mariusz Zawisza i prezes PKP Cargo Adam Purwin. Sam zrezygnował prezes PZU Andrzej Klesyk.