Jeszcze w kwietniu pisaliśmy o tym jak wielki tankowiec z irańską ropą dla PKN Orlenwpływał do Gdańska. Później pojawił się jednak problem. W sierpniu USA wprowadziło sankcje na Iran. Choć Unia Europejska się do nich nie przyłączyła, to okazuje się, że kolejny tankowiec z ropa dla Orlenu pojawi się w Polsce nie z Iranu, ale z Nigerii.
- Konsekwentnie realizujemy zapowiedzianą strategię, poszukując nowych rynków i poszerzając portfel dostawców oraz przerabianych w ramach grupy kapitałowej gatunków ropy - powiedział prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
Prezes podał, że wdrożone przez premiera Morawieckiego przepisy w zakresie eliminowania szarej strefy zwiększyły zapotrzebowanie na olej napędowy w Polsce o 30 proc.
- To wymaga od nas zwiększania przerobu ropy o innych właściwościach niż rosyjska REBCO. Dzięki pozyskaniu gatunków o innych parametrach zwiększamy uzyski i marżę rafineryjną. Stąd nowe źródło dostaw. Jeśli surowiec z Nigerii okaże się efektywny w przerobie, to nie wykluczamy zwiększenia naszego zainteresowania tym kierunkiem - wskazał prezes.
Nigeryjska ropa typu Bonny Light uzupełni realizowane przez PKN Orlen dostawy spot, które obecnie pokrywają 50 proc. zapotrzebowania koncernu - podała spółka.
W ramach dywersyfikacji dostaw ok. 30 proc. ropy przerabianej w Grupie Orlen pochodzi z kierunków alternatywnych - czytaj innych niż rosyjski. Koncern wzmacnia m.in. zakupy z Zatoki Perskiej, m.in. poprzez długoterminowe relacje z Saudi Aramco.
W kwietniu tego roku firmy podpisały aneks do umowy, który zwiększył dostarczany wolumen ropy saudyjskiej o 50 proc., do 300 tys. ton miesięcznie.
- PKN Orlen pozytywnie ocenia potencjał dostaw z Zatoki Perskiej i pozostaje otwarty na współpracę z producentami z tego regionu w niedalekiej przyszłości - podała spółka.