PKO BP zdecydował się obniżyć marże na kredyty mieszkaniowe. Zobacz, kto skorzysta najwięcej na decyzji największego banku w Polsce.
"Otwórz się na własne M z niższą marżą" - pod tym hasłem PKO Bank Polski uruchamia nową kampanię kredytów hipotecznych. Od poniedziałku 8 lutego klientom zostaną zaoferowane promocyjne warunki cenowe. Kosztem niższej marży (o 0,1 punktu procentowego) bank chce jednak związać klienta innymi produktami. Oprócz otwarcia rachunku, proponuje kartę kredytową i skorzystanie z ubezpieczeń.
Nie wszyscy klienci dostaną lepsze warunki. Przede wszystkim trzeba mieć 20 proc. wkładu własnego. Ci, którzy mają mniej, z promocji nie skorzystają. Pamiętajmy, że zgodnie z rekomendacjami Komisji Nadzoru Finansowego od początku 2016 roku, aby kupić nieruchomość na kredyt trzeba mieć minimum 15 proc. wkładu własnego lub 10 proc. wkładu własnego a pozostałe 5 proc. zostanie ubezpieczone lub dodatkowo zabezpieczone.
Aby spełnić wymogi promocji PKO BP przy nieruchomości wartej 300 tys. zł trzeba dysponować kwotą co najmniej 60 tys. zł. Obniżka marży nie będzie też dotyczyć wniosków o kredyt przekraczający kwotę 400 tys. zł.
Kredytobiorcom, którzy spełnią powyższe kryteria, PKO BP obniży marżę o 0,1 punktu procentowego. I tak zaciągając kredyt na 300 tys. zł miesięczne oszczędności sięgną ok. 16 zł. Przez cały okres kredytowania zaoszczędzimy niecałe 6 tys. zł, przy blisko 160 tys. zł łącznej kwoty odsetek. To założenie dla najbardziej atrakcyjnej oferty z marżą 1,3 proc.
Oszczędność wydaje się symboliczna, ale robi mimo wszystko dobre wrażenie. Szczególnie w kontekście podwyżek opłat i prowizji. Bank poinformował, że planuje zmiany w taryfie od 1 maja. Część obserwatorów rynku wiąże to z wprowadzaniem podatku bankowego i chęcią jego przerzucenia na klientów, co bardzo nie spodobało się głównemu właścicielowi banku, czyli Skarbowi Państwa (ma 29,43 proc. udziałów). W rzeczywistości jest to kolejna odsłona akcji, którą organizuje już kolejny raz.
W programie #dziejesienazywo Wirtualnej Polski minister finansów Paweł Szałamacha mówił, że w razie podwyżek opłat i prowizji przez inne banki, PKO BP będzie zachęcał klientów lepszą ofertą. Od tamtego momentu cenniki zmieniły m.in. mBank, Pekao, ING, Citi, Deutsche Bank, Raiffeisen. Puentę do słów ministra Szałamachy dopisał PKO BP, który pod względem cen nie jest konkurencyjny wobec innych graczy. Nie zaprosił jednak - jak sobie życzył minister - klientów zagranicznej konkurencji do siebie. Tylko... sam podniósł opłaty.
#dziejesienazywo: Kto zapłaci za rewolucję bankową PiS? src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1414828800&de=1415896200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=PGE&colors%5B0%5D=%231f5bac&fg=1&w=640&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Na 25 lutego zostało bowiem zwołane Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy PKO BP, na którym minister skarbu Dawid Jackiewicz zapowiedział zmiany.
Presja ze strony rządu
- Sposób komunikowania się ze strony władz banku pozostawia bardzo wiele do życzenia i jest przedmiotem naszej troski, że doszło do takiego zaniedbania. Uważamy, że uzasadnienie dla tego typu podwyżek, dla tego typu zmiany w tabeli marż i opłat, powinno być wcześniej zakomunikowane opinii publicznej, klientom, być może również akcjonariuszom. I z tego powodu wyciągniemy stosowne wnioski, w najbliższym czasie odbędzie się Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy, nastąpią zmiany w radzie nadzorczej - takie, które spowodują, że będzie większa wrażliwość ze strony rady nadzorczej na decyzje zarządu - zapowiedział tydzień temu minister Jackiewicz.
Dopytywany przez dziennikarzy, czy możliwa jest zmiana w zarządzie PKO BP, odparł, że to pytanie do rady nadzorczej. - To ona musi ocenić to, jak sobie radzą władze spółek z zasadami postawionymi przed nimi. Jeśli dojdą do wniosku, że władze sobie nie radzą, to wtedy będą miały prawo podjąć decyzję o zmianie - zaznaczył minister.
We wtorek sprawą przerzucania kosztów podatku bankowego na klientów zajmie się specjalna komisja sejmowa, na której mają się stawić przedstawiciele banków. Nie tylko PKO BP. Według rządu, banki nie mogą teraz podwyższać opłat i prowizji - zakazuje tego ustawa.