Przejąłem kontrolę nad bankiem PKO BP ze względu na to, że jest to ważny element strategii biznesowej państwa - mówi wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki. Dodaje, że inne agencje rozwojowe nie mają takich narzędzi dystrybucji, dotarcia do obywateli i MŚP.
Morawiecki pytany w środę o to, czy w związku z przejęciem nadzoru nad PKO BP przez jego resort, planuje jakieś zmiany np. w zarządzie, strategii, odparł: Generalnie to od zmian jest rada nadzorcza, więc to ich trzeba pytać.
- Rada nadzorcza została ostatnio zmieniona i przygląda się temu, jak funkcjonuje ten bank, a ja przyjąłem pod opiekę, czy przejąłem kontrolę nad bankiem ze względu na to, że jest to nieprawdopodobnie ważny horyzontalny element strategii biznesowej państwa, z ponad 1,5 tys. placówek - tłumaczył Morawiecki.
- Czyli jeśli będziemy chcieli robić jakieś programy dla małych i średnich przedsiębiorstw, czy programy mieszkaniowe, to BGK ani inne agencje rozwojowe nie mają takich narzędzi dystrybucji, dotarcia do obywateli, dotarcia do małej i średniej firmy w miasteczku gminnym, powiatowym itd. PKO BP jest kluczowe ze swoją bazą 8-9 mln klientów i ze swoim bardzo szerokim zasięgiem dotarcia w całej Polsce po to, żeby wzmacniać nasze programy rozwojowe - powiedział wicepremier.
Pytany o to, czy planowana przez bank podwyżka opłat od maja powinna być zatrzymana, czy złagodzona, zaznaczył, że prowizje na jednego klienta w banku PKO BP spadają.
- Oglądałem ostatnio informacje na temat tego, ile jest prowizji na jednego klienta i prowizje, na co inwestorzy mogą ubolewać, spadają na jednego klienta w banku PKO BP, czyli w tabeli opłat i prowizji są opłaty, które idą do góry i one zwykle mają bardzo dużo publicity, skupiają bardzo dużo uwagi i są opłaty, które idą w dół. Bierzemy wszystkie opłaty i prowizje, dzielimy przez liczbę klientów i kwartał po kwartale przez ostatnie dwa lata te opłaty i prowizje spadają - podkreślił Morawiecki.
Dopytywany, czy więc nie będzie naciskał na zmianę, jeśli chodzi o majowe podwyżki opłat, odparł: To nie jest zadanie dla ministerstwa, to jest zadanie dla zarządu banku, oczywiście w korelacji z rynkiem.
W styczniu bank poinformował, że planuje zmiany w taryfie prowizji i opłat, które mają wejść w życie 1 maja. Minister skarbu Dawid Jackiewicz ocenił wówczas, że sposób komunikowania się ze strony władz banku pozostawia wiele do życzenia, a uzasadnienie dla tego typu podwyżek powinno być wcześniej zakomunikowane opinii publicznej, klientom, a być może również akcjonariuszom.
W lutym walne zgromadzenie akcjonariuszy PKO BP wprowadziło zmiany w statucie banku, zaproponowane przez MSP; odwołano też sześcioro członków rady nadzorczej banku i wybrano siedmiu. W lutym prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło wskazywał, że PKO BP nie dokonał żadnej zmiany marż kredytowych, a od 2010 r. wielkość prowizji i opłat pobieranych przez bank na jednego klienta zmniejsza się. Zaznaczył, że jego bank od kilku lat co roku dokonuje zmian w tabeli opłat i prowizji.
We wtorek rząd przyjął, związany z powołaniem Polskiego Funduszu Rozwoju, projekt noweli, wskutek którego PKO BP trafi pod nadzór ministra rozwoju.
Zobacz także: Jak banki omijają podatek bankowy?