PKP PLK przeszkoli wszystkich dyżurnych ruchu na symulatorze ruchu kolejowego. Umożliwia on realne odwzorowanie warunków ruchu pociągów. To jedyne tego rodzaju urządzenie w Polsce.
Symulator składa się z czterech stanowisk i siedmiu komputerów. W ciągu czterech godzin szkolenia pracownicy PKP PLK uczą się na bieżąco reagować na ponad 40 sytuacji, m.in. takich jak: chwilowa zajętość toru, rozerwanie składu, usterka pociągu, utrata kontroli sterowania rozjazdem, itp. Urządzenie daje również możliwość przygotowania sytuacji, w której dyżurni ruchu muszą ze sobą współpracować.
- Są to sytuacje, które możemy przewidzieć i sytuacje, których się nie spodziewamy a dzięki symulatorowi możemy je zasymulować. Jest to o tyle istotne, że bywa i tak, iż dyżurny z 15-letnim stażem nigdy nie spotkał się z niektórymi sytuacjami - wyjaśniła koordynatorka pracy instruktorów ruchu, Elżbieta Stojek.
Dyrektor ds. wdrożenia symulatorów w PKP PLK, Tomasz Drobysz podkreślił, że w ćwiczeniach na symulatorze nie chodzi tylko o szkolenie dotyczące obsługi urządzeń, ale głównie o wyćwiczenie właściwych nawyków, które mogą być pomocne w sytuacjach awaryjnych.
- Szkolenia na symulatorze umożliwią odegranie scenariuszy wielu sytuacji kryzysowych, związanych zarówno z pracą urządzeń jak i z kursowaniem pociągów bardziej i najmniej spodziewanych - wyjaśnił Drobysz.
W PKP PLK pracuje ok. 8600 dyżurnych ruchu. Spółka odpowiada m.in. za zarządzanie ruchem kolejowym na ponad 18 tys. km linii kolejowych, na których znajduje się ponad 40 tys. rozjazdów.
- Budowa symulatora została zrealizowana w ramach Programu Poprawy Bezpieczeństwa Ruchu Kolejowego, jego koszt wyniósł ok. 4,5 mln zł - powiedział wiceprezes PKP PLK Andrzej Pawłowski.