Płaca minimalna w przyszłym roku ma wynieść 2 tysiące złotych brutto. Projekt rozporządzenia w tej sprawie trafił już do konsultacji międzyresortowych. Obecnie płaca minimalna wynosi 1850 złotych brutto.
Anna Grabowska z "Solidarności" oceniła, że rządowa propozycja zmierza w dobrym kierunku. Przypomniała, że od 2009 roku, mówiono o tym, że płaca minimalna powinna dojść do wysokości 50 procent średniego wynagrodzenia.
- To rządowe rozwiązanie zmierza właśnie w tym kierunku. Co prawda nie jest to jeszcze 50 procent, bo żeby osiągnąć tę wartość, najniższe wynagrodzenie musiałoby wynieść 2150 złotych, ale związki są i tak zadowolone - zaznaczyła Anna Grabowska.
Związkowcom i pracodawcom w Radzie Dialogu Społecznego nie udało się jednak porozumieć w tej sprawie. Jak powiedział Marek Kowalski z Konfederacji Lewiatan, podniesienie płacy minimalnej do 2 tysięcy złotych spowoduje, że poszerzy się szara strefa, a część pracowników będzie narażona na utratę zatrudnienia.
Zdaniem rządu, zawsze, gdy podwyższane są minimalne wynagrodzenia, pracodawcy mówią, że będzie to miało negatywny skutek dla rynku zatrudnienia. Poprzednie podwyżki płacy minimalnej nie potwierdziły jednak tej tezy. Jak mówiła minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, sytuacja na rynku pracy jest coraz lepsza i pracodawcy coraz częściej zabiegają o pracowników.
Planowana w rozporządzeniu wysokość minimalnego wynagrodzenia jest wyższa o 138 złotych niż obligatoryjne minimum wynoszące 1862 zł.