Propozycja płacy minimalnej na 2019 r. to 2220 zł. Nie zgadzają się na nią związkowcy. A spotkanie ws. minimalnego wynagrodzenia odbyć ma się już we wtorek.
Z nieoficjalnych informacji "Rzeczpospolitej", przekazanych jeszcze w piątek, wynika, że rząd zaproponuje, by w przyszłym roku płaca minimalna wyniosła 2255 zł miesięcznie (obecnie to 2100 zł). Wynika więc z tego, że rząd dołoży 35 zł do pierwotnej propozycji minister finansów, ale jest to wciąż kwota o przeszło 20 zł niższa od związkowych oczekiwań.
Minister finansów, w rozmowie z Radiem Zet, unikała konkretów, ale nie wykluczyła, że ostatecznie płaca minimalna wzrośnie. - Myślę, że w toku dialogu ze związkami zawodowymi pojawią się propozycje wyższe - powiedziała minister.
Zobacz także: Podniesienie płacy minimalnej. Balcerowicz: "Czyste szkodnictwo"
Czerwińska odniosła się też do wczorajszych wystąpień premiera na konwencie PiS. Morawiecki zaprezentował tam nowe propozycje dla samorządów. Skąd na to pieniądze? - chciało wiedzieć Radio Zet. - To są środki budżetowe, jak i europejskie – mówiła Teresa Czerwińska.
Minister finansów była pytana, czy samorządy, w których wygra opozycja, też będą mogły liczyć na duży zastrzyk finansowy. - Myślę, że pan premier zachęcał samorządy do tego, aby składały dobre projekty i to jest podstawowe kryterium dofinansowywania tego typu zadań w samorządach - powiedziała Czerwińska. "Odczytałam intencje pana premiera w ten sposób, że dobra współpraca rządu i samorządów jest często warunkiem koniecznym do realizacji wielu programów - mówiła.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl