Niemieckie związki zawodowe oraz stowarzyszenia przewoźników obstają przy wprowadzeniu płacy minimalnej dla kierowców firm z Europy Środkowej i Wschodniej, przejeżdżających tranzytem przez Niemcy. Ekspertyza prawnika z Hamburga dostarcza im nowych argumentów.
O nowej ekspertyzie, sporządzonej przez biegłego, Petera Mankowskiego, na zlecenie Federacji Niemieckich Związków Zawodowych (DGB) i Federalnego Stowarzyszenia Transportu Towarów (BGL), poinformował w poniedziałek dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Przejeżdżając tranzytem przez Niemcy, kierowca "podejmuje działalność (gospodarczą)" w Niemczech, "nawet jeśli stoi w korku ulicznym", co oznacza, że podlega przepisom o płacy minimalnej - twierdzi Mankowski, cytowany przez "FAZ". Jego zdaniem płaca minimalna obowiązuje wszystkich zatrudnionych w kraju pracowników.
Niemiecki prawnik zaznacza, że płaca minimalna dla kierowców w tranzycie nie stanowi naruszenia unijnej dyrektywy o usługach. Ochrona pracowników uzasadnia - jak pisze - "ograniczone ingerencje" w tę dyrektywę, gdyż nie chodzi w tym przypadku o powody czysto ekonomiczne. Mankowski dodaje, że traktat z Lizbony "wzmocnił socjalny wymiar" i "zrelatywizował prymat wolności wspólnego rynku".
DGB i BGL walczą od dawna o objęcie przepisami o płacy minimalnej także kierowców wschodnioeuropejskich przejeżdżających tranzytem przez Niemcy. Obecnie stawka wynosi 8,84 euro za godzinę. Obowiązujące wyjątki są ich zdaniem "dumpingiem" zapewniającym przewoźnikom z Europy Środkowej i Wschodniej niesprawiedliwe korzyści.
"FAZ" wyjaśnia, że przeciwko Niemcom toczy się unijne postępowanie o naruszanie swobody świadczenia usług. Minister pracy i spraw społecznych Andrea Nahles wprowadziła w 2015 roku do czasu rozstrzygnięcia sporu rozwiązanie tymczasowe, polegające na tym, że władze niemieckie odstąpiły na razie od kontroli przestrzegania przepisów o płacy minimalnej u kierowców przejeżdżających tranzytem.
Zdaniem "FAZ" sytuacja może ulec zmianie w toku prac w Komisji Europejskiej nad nową dyrektywą dotyczącą sektora transportowego, która ma sprecyzować przepisy o prawie pracy. Sprawą otwartą pozostaje, czy minister pracy Nahles zdoła pozbyć się przed wyborami do Bundestagu 24 września rozwiązania tymczasowego w sprawie płacy minimalnej - czytamy w "FAZ".