16 zł za godzinę pracy wykwalifikowanego ochroniarza zatrudnionego na umowę o pracę oferuje wrocławski ZUS w ogłoszonym przetargu. Firmy ochroniarskie ostrzegają, że przy takiej stawce nie da się zatrudniać ludzi, nie łamiąc przepisów o płacy minimalnej. ZUS obiecuje, że analizuje, czy "nikt nie popełnił błędu", ale to nie pierwszy przypadek, gdy instytucje państwowe łamią przepisy o godzinowej stawce minimalnej. Nawet takie jak Najwyższa Izba Kontroli.
O sprawie wrocławskiego oddziału ZUS informuje "Gazeta Wyborcza". Szef Polskiej Izby Ochrony Sławomir Wagner mówi gazecie, że stawka 16 zł za godzinę "nie daje możliwości zatrudnienia pracowników w zgodzie z przepisami prawa" i zawiadamia prokuraturę, ministerstwo pracy oraz Państwową Inspekcję Pracy.
W przypadku umów-zleceń minimalna stawka godzinowa w tym roku wynosi 13 zł brutto, ale nie oznacza to, że właśnie takie koszty ponosi pracodawca. Doliczyć musi 2,60 zł składki ZUS, ubezpieczenie oraz pozostałe koszty. Łącznie daje to 16,85 zł, czyli więcej, niż oferuje wrocławski ZUS.
Jeszcze więcej pracodawca musi płacić w przypadku umów o pracę, jakich wymaga ZUS we Wrocławiu. W dzień jest to 18,80 zł, a w przypadku pracy zmianowej aż 20 zł za godzinę.
Oznacza to, że firma startująca w przetargu musiałaby nie tylko zrezygnować z zarobku, ale wręcz założyć, że będzie do kontraktu sporo dopłacać. Inną możliwością jest płacenie ludziom mniej, niż wymagają tego przepisy.
Co na to ZUS? - Dziękujemy organizacjom zewnętrznym, że kierują do nas informacje, iż w niektórych z naszych postępowań mógł zdarzyć się błąd. Nie pozostajemy obojętni na te wskazania i zawsze reagujemy - zapewnia Radosław Milczarski z biura prasowego ZUS w mailu do money.pl.
Jako przykład podaje niedawną sprawę oddziału ZUS w Płocku, gdzie także przyjęto zaniżoną stawkę za godzinę pracy ochroniarza. Milczarski wyjaśnia, że zawarta z wykonawcą umowa została natychmiast rozwiązana, a wobec odpowiedzialnych za błąd pracowników wyciągnięto konsekwencje służbowe.
- Co do sprawy z Wrocławia, to trwa analiza całego postępowania w celu zweryfikowania, czy na którymkolwiek jego etapie nikt nie popełnił błędu - uspokaja przedstawiciel ZUS.
ZUS nie przesądza jednak, że sprawę potraktuje tak, jak miało to miejsce w przypadku jego płockiego oddziału. Radosław Milczarski zastrzega, że ZUS może przecież wybrać ofertę droższą, niż wynika to z ustalonych przez siebie warunków zamówienia.
Przypomina też Prawo zamówień publicznych i stwierdza, że zamawiający jest zobowiązany do unieważnienia postępowania dopiero wtedy, gdy "cena najkorzystniejszej oferty przewyższa kwotę, którą zamawiający zamierza przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia, chyba że zamawiający może zwiększyć tę kwotę do ceny najkorzystniejszej oferty".
Co to oznacza? Według ZUS, obowiązujące przepisy dotyczące przetargów nie przewidują unieważnienia postępowania z takiego powodu, że ustalona stawka jest nie do pogodzenia z przepisami o płacy minimalnej.
ZUS nie jest jednak jedyną instytucją państwową, która ma problem ze stawkami minimalnymi w przypadku ogłaszanych przez siebie przetargów. Tego rodzaju wpadki zaliczyła także Najwyższa Izba Kontroli, a nawet kilka ministerstw. Chodzi o resorty zdrowia, nauki oraz kultury.