Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|

Płace bogatych Niemców i Duńczyków rosną szybciej niż Polaków. Nowe dane Eurostatu

43
Podziel się:

Według nowych danych Eurostatu płaca godzinowa wzrosła w Polsce o w ub.r. o 80 eurocentów. Wysoko? Nie bardzo. Nawet w dużo bogatszych krajach podwyższano szybciej. Co więcej, u nas statystyki w górę ciągnął mocny złoty i płace górników.

Górnicy wywalczyli dla siebie najlepsze podwyżki w ubiegłym roku
Górnicy wywalczyli dla siebie najlepsze podwyżki w ubiegłym roku (Beata Zawrzel/REPORTER)

Płaca godzinowa w gospodarce (w przemyśle, budownictwie i usługach bez administracji państwowej) wzrosła w Polsce w ubiegłym roku o 80 eurocentów na godzinę (+8,7 proc. rdr). Daje to nam miejsce w pierwszej trzynastce z 31. europejskich krajów analizowanych przez Eurostat.

Niby nie jest źle, wynagrodzenie przyrasta nam szybciej niż średnia unijna. Zanim zaczniemy się cieszyć, trzeba zdać sobie jednak sprawę, że w wysokości średniej stawki godzinowej jesteśmy na szóstym miejscu, ale od końca. Przeciętny Polak dostaje 9,40 euro na godzinę brutto (około 40 zł), tj. wliczając wszelkie daniny publiczne płacone przez pracownika i pracodawcę.

Zobacz także: Zobacz też: Adamczyk: milenialsi coraz częściej mówią, że praca nie jest ważna

Co więcej, rzut oka na to, kto w Europie dostał w ubiegłym roku większe wartościowo podwyżki, nie poprawi nam humoru. Największe dostali zamożni Islandczycy, którzy dostawali za godzinę więcej o 6 euro 60 eurocentów niż rok wcześniej, czyli aż 42,60 euro.

Ich płace są czteryipółkrotnie większe niż w Polsce. W ciągu pięciu ostatnich lat ich zarobki wzrosły o 19,40 eur na godzinę, czyli o ponad dwa razy więcej, niż zarabia się obecnie w Polsce!

W porównywalnych z Polską zarobkami w Czechach płace też rosły szybciej niż u nas, bo o 1,20 euro na godzinę. Czechy były zresztą drugie po Islandii w zestawieniu wzrostu płac w 2017 roku. Rekordowo niskie w Unii bezrobocie robi swoje. Tam o pracownika trzeba ostro walczyć, a płaca to przecież jeden z głównych argumentów, by go przyciągnąć.

Większe niż u nas podwyżki dano jednak też w krajach przebogatych, tj. w Danii, Norwegii i Niemczech. Dystans do najbogatszych zamiast się skracać, to w ubiegły roku się wydłużył. Tamtejsi przedsiębiorcy zamiast przenieść działalność do nas, najwyraźniej wolą zwiększyć i tak już wysokie płace u siebie.

Norwegowie dostają już 51 euro na godzinę, czyli 90 eurocentów więcej niż rok temu. O Islandczykach już pisaliśmy, ale kolejni w rankingu bogactwa Duńczycy, za których pracę trzeba płacić średnio 42,50 euro za godzinę, też dostali większe podwyżki niż Polacy. Dokładnie o 90 eurocentów za godzinę więcej niż w 2016 roku.

Nie można przy tym tych dobrych danych zwalić na kursy walutowe, bo kurs duńskiej korony związany jest z euro już od 1979 roku (możliwe odchylenie kursu to 2,25 proc. od 7,46038 korony za euro).

W przeciwieństwie zresztą do Polski, gdzie to kurs złotego stał częściowo za poprawą statystyk. W 2017 roku złoty umocnił się względem euro o aż 5,2 proc. Podobna sytuacja była w przypadku innych krajów regionu Europy Środkowo-Wschodniej.

Górnicy mistrzami negocjacji płacowych

Dla większości Polaków nawet podwyżka o 80 eurocentów jest nieosiągalna. Patrząc na dane Eurostatu, widać, kto najskuteczniej negocjował z pracodawcami. Głośno było o podwyżkach w branży handlowej, ale tam płace wzrosły o średnio 70 eurocentów na godzinę, czyli niżej niż średnia. Najwięcej podwyższano w innych sektorach.

Przede wszystkim w górnictwie. Płaca godzinowa wzrosła w tej branży o 2,1 euro w porównaniu z 2016 rokiem. Po dwóch latach chudych przyszedł rok tłusty. I to bardzo tłusty. Za godzinę przeciętnemu górnikowi trzeba było płacić w ubiegłym roku 16 euro.

To konsekwencja wzrostu notowań zarówno węgla (z około 60 dol. do ponad 90 dol. za tonę), w tym koksowego (z około 100 dol. do ponad 150 dol. za tonę), jak i miedzi (z 5 tys. dol. do ponad 6,5 tys. dol. za tonę).

Płace w górnictwie są w Polsce najwyższe z wszystkich innych branż. Przebijają nawet branżę usług profesjonalnych, która obejmuje m.in. informatyków - tam według Eurostatu zarabia się średnio 15,9 euro na godzinę.

Górników nikt nie przebił w negocjacjach płacowych z prezesami w państwowych spółkach, ale wysokie podwyżki dostali też pracownicy sektora informacji i telekomunikacji (+1,2 euro na godzinę rok do roku) - trzeciej najlepiej zarabiającej grupie zawodowej w Polsce (15 euro na godzinę). Zadowalające podwyżki dostali również pracownicy finansów i ubezpieczeń (+1,1 euro/h), którzy otrzymywali 12,80 euro na godzinę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(43)
WYRÓŻNIONE
pl
7 lat temu
Niemcy i Holendrzy nie otwierają się na rynek ukraiński i nikt o dyskryminacji tam nie mówi" - ,,. Zresztą, kiedy Ukraińcy staną się zbyt drodzy, to skąd będziemy ściągać tańszych pracowników? Z Indii, z Zakaukazia? A co potem? Nigeria? Przecież to jest jakiś absurd ekonomiczny zmuszający młodzież do emigracji, stare pokolenie na biedaemeryturę, a kraj na wynarodowienie. Tylko Polski żal" - juz brakuje ich teraz sprowadzacie islamski bangladesz i pakistan dobra zmiana
pracownik
7 lat temu
panie redaktorze prosze podac choc jednego pracodawce na szczeblu podstawowym na ktorym pracuje wiekszosc Polakow k tory placi 40 zl za godz Poranna gazeta ogloszenia o prace ponad 90% to 12 pln brutto i to placone z wielkim bolem prosze bzdur nie wypisywac bo to uwlacza godnosci tyrajacych za grosze place mamy na poziomie srednio zamoznego panstwa afrykanskiego
pl
7 lat temu
Czesi chwalą się też najniższym bezrobociem w Unii Europejskiej. W grudniu 2017 r. wynosiło ono zaledwie 2,5 proc, czyli mniej niż w Niemczech i na Malcie (po 3,6 proc.). Polska, która również znalazła się pod tym względem w czołówce, zanotowała wynik 4,4 proc. W IV kwartale ub. roku wyrównany sezonowo wzrost PKB Czech wyniósł 5,1 proc. (w Polsce - 4,3 proc.). Przypomnijmy, że czescy rządzący prowadzą świadomą politykę ograniczania napływu gastarbeiterów ze Wschodu po to, aby podnieść poziom płac, szczególnie na stanowiskach najgorzej płatnych. Sprawa zatrudniania cudzoziemców stała się jednym z głównych tematów ubiegłorocznej kampanii wyborczej. Taką politykę prowadził poprzedni rząd Bohuslava Sobotki. Przykładem na różnice w podejściu rządów Czech i Polski do tej kwestii była sytuacja, do której doszło we wrześniu ub. roku podczas forum w Krynicy. Podczas jednego z paneli dyskusyjnych, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed oświadczył, że jego resort jest zainteresowany pracą Ukraińców w Polsce i deklaruje otwartość na ich przyjazd. Zaznaczał, że Ukraińcy wypełniają lukę po Polakach, którzy zostali zmuszeni do wyjazdu do pracy za granicę. Z kolei ówczesny wiceminister pracy i spraw socjalnych Czech Tomas Petricek tłumaczył, że choć i w jego kraju pojawia się zapotrzebowanie na siłę roboczą, to strategią naszego kraju jest jednak danie pracy najpierw naszym obywatelom, a potem zatrudnianie obywateli z zagranicy - podkreślił. tak postepuje suwerenny rząd dbający o swoich obywateli a nie bedacy na pasku liberalnych elit jak pis
NAJNOWSZE KOMENTARZE (43)
Marcin
7 lat temu
Przeciętny Polak zarabia 40 zł brutto, chyba w Warszawie. Jak ktoś w redakcji nie ma pojęcia o zarobkach Polaków, to niech się publicznie nie wypowiada. Taka propaganda powoduje, że w czlowieku zaczyna się krew gotować. Takie brednie to tylko dla zagranicznych brukowców, jak to w Polsce pięknie jest.
patriota
7 lat temu
od góry do dołu politycy powinni mieć średnią krajową i na państwowych firmach też - politycy rozdali kupowali poparcie na 6 bln zł i to muszą zapłacić nasze dzieci i wnuki
drh
7 lat temu
Liczy sie procentowy wzrost, w Niemczech o 0,9 euro, to jak w Polsce o 3 euro.
Sproeky
7 lat temu
Chyba tym w rządzie pobory urosły ale o 80 tyś w formie nagrody
buc
7 lat temu
Panie redaktorze - proszę zrobić sobię wolną drugą połowę dnia i spędzić ją na refleksji czym jest kwota brutto a czym koszt pracy pracodawcy. Być może uratuje to piastowane stanowisko w redakcji.
...
Następna strona