Przeciętne wynagrodzenie w firmach wyniosło w kwietniu 4 489,07 zł brutto, czyli na rękę niecałe 3 200 zł. To oznacza spadek płac w ciągu ostatniego miesiąca, co nie zmienia faktu, że roczne podwyżki są na poziomie 4,1 proc. Jeszcze szybciej rośnie zatrudnienie.
Z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że średnia płaca w przedsiębiorstwach, zatrudniających co najmniej 10 osób, spadła w ubiegłym miesiącu z 4577,86 do 4 489 zł.
Korekta w dół nie powinna dziwić, bo w marcu statystyki wyjątkowo mocno poszły w górę. Przypomnijmy, że skok miesięczny był na poziomie 273 zł brutto. Był to drugi najwyższy wynik w historii, jeśli chodzi o wynagrodzenia. Rekord padł w grudniu, gdy wypłacane są różnego rodzaju dodatki do pensji. Do pobicia jest 4 635,77 zł.
Średnia płaca brutto na przestrzeni ostatnich trzech lat src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1400415046&de=1495058400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=zarobki&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Kwietniowy wynik na poziomie minimalnie poniżej 4 500 zł oznacza, że roczny wzrost płac w sektorze przedsiębiorstw wyniósł przeciętnie blisko 200 zł. Rok temu GUS wskazywał na średnio 4 313,37 zł. Można więc powiedzieć, że średnia podwyżka wyniosła 4,1 proc.
Dane nie są wielkim zaskoczeniem. Trzynastu ekonomistów ankietowanych przez agencję ISBnews typowało wzrost wynagrodzeń na poziomie od 3,9 do 4,8 proc., choć średnia sugerowała 4,3 proc. A więc lekko wyższą dynamikę.
Wynagrodzenie wyraźnie rosną. - W ten sposób firmy nie tylko próbują zatrzymać u siebie pracowników, ale też skłonić nowych do podjęcia zatrudnienia. Jednak nasilająca się wojna płacowa o kandydatów przekłada się również na rosnące koszty pracy. Z danych Eurostatu wynika, że w ubiegłym roku wzrosły one o 6 proc. Są główną składową właśnie płace - komentuje sytuację Andrzej Kubisiak z Work Service.
Średnia krajowa to duże uproszczenie
Oczywiście blisko 4,5 tys. zł to kwota brutto. Po różnych potrąceniach "na rękę" zostaje pracownikowi już tylko około 3,2 tys. zł. Co dzieje się z różnicą? Przy takiej stawce około 440 zł idzie do ZUS na emeryturę. Niecałe 200 zł to składki chorobowe i rentowe. Dodatkowo 355 zł trafia do Narodowego Funduszu Zdrowia, a 330 zł to zaliczka na podatek dochodowy.
Jednocześnie warto zauważyć, że blisko 3 200 zł, które wpływa na konto pracownika, tak naprawdę oznacza dla pracodawcy koszt rzędu 5 430 zł. Wszystko przez kolejne składki na ZUS, Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Szczegółowe wyliczenia odnośnie wynagrodzeń w prosty sposób można przeprowadzić dzięki kalkulatorowi płac money.pl.
Podane przez GUS wyliczenia są bardzo ogólne i dotyczą średniej dla wszystkich branż całego kraju. Na bardziej szczegółowe dane trzeba poczekać około tygodnia. Wtedy też będzie można prześledzić, jak wygląda sytuacja w różnych zawodach.
Zapewne nie będzie większych niespodzianek i dalej na pozycji numer jeden będą informatycy. W firmach zakwalifikowanych do sektora "informacja i komunikacja" średnia płaca miesiąc wcześniej była na poziomie 8074 zł brutto. Wynagrodzenie robi wrażenie też w górnictwie, gdzie przeciętne kwoty dochodzą powoli do 7 tys. zł.
Wciąż dużo poniżej średniej krajowej zarabia się m.in. w gastronomii i szeroko rozumianym "zakwaterowaniu" (np. hotelarstwo). Tu średnia jest rzędu 3 300 zł brutto, a więc w okolicach tego, co na rękę przeciętnie zarabia się ogółem w kraju i o połowę mniej, ile dostaje się np. w kopalni. Po odliczeniu składek na ZUS, NFZ i zaliczek na podatek dochodowy zostaje w kieszeni przeciętnego pracownika 2 360 zł.
Od wynagrodzeń szybciej rośnie zatrudnienie
Komunikat GUS dotyczący rynku pracy obejmuje nie tylko wynagrodzenia, ale i statystyki zatrudnienia. Okazuje się, że na koniec kwietnia w firmach zatrudniających powyżej dziewięciu osób pracowało prawie 5 mln 991 tys. ludzi. W ciągu roku przybyło więc około 20 tys. miejsc pracy.
Przyrost zatrudnienia wyniósł 4,6 proc., co oznacza minimalnie szybsze tempo wzrostu niż prognozowane przez ekonomistów 4,5 proc. i wyraźnie wyższe niż w przypadku wynagrodzeń.
Liczby podane przez GUS potwierdzają dobrą sytuację panującą na rynku pracy, gdzie bezrobocie znalazło się ostatnio na najniższym poziomie od 26 lat. W kwietniu bez pracy było tylko 7,7 proc. Polaków - podało Ministerstwo Rodziny Pracy i Polityki Społecznej.