Europejski Fundusz Inwestycji Strategicznych (EFIS), zwany potocznie Planem Junckera, zostanie przedłużony do 2020 roku i ma uruchomić 500 miliardów euro inwestycji. Polski rząd już się szykuje, by uszczknąć z tych pieniędzy jak najwięcej.
Polska już należy do czołówki krajów, które w największym stopniu wykorzystują wsparcie z Planu Junckera. Plan powstał dwa lata temu i miał zatrzymać spowolnienie gospodarcze Europy. Europejska gospodarka zaczęła hamować przez kryzys gospodarczy i finansowy. Dość powiedzieć, że inwestycje w UE spadły o ok. 15 proc. w stosunku do 2007 r.
Stąd plan - miał dać gospodarce rozwojowego kopa. O dofinansowanie mogą ubiegać się inwestycje o strategicznym znaczeniu. Polska przedstawiła ich całą listę. Jak wynika z danych Ministerstwa Rozwoju, do listopada tego roku były to 24 polskie projekty o łącznej szacunkowej wartości ponad 26,7 mld zł.
Ministerstwo się szykuje
Miejsca przed nami zajmują znacznie silniejsze gospodarczo kraje. Najwięcej pieniędzy pozyskała na razie Francja, do której trafiło 7,8 mld euro. Następne są Włochy (6,4) mld euro), Hiszpania (5,1 mld euro), Niemcy (5 mld euro) i Wielka Brytania (2,7 mld euro). Na projekty realizowane w Polsce pójdzie 2,5 mld euro unijnego wsparcia. Jednak jak się okazuje to jeszcze nie wszystko. Bo Parlament Europejski właśnie zdecydował się przedłużyć realizację planu. To oznacza także więcej pieniędzy.
- Cieszy fakt, że Plan został wydłużony do końca 2020 roku, a pula dostępnych środków zwiększona. Jesteśmy gotowi do sięgnięcia po nią - deklaruje w rozmowie z money.pl Stanisław Krakowski z Ministerstwa Rozwoju.
- Z naszych obserwacji wynika, że zarówno firmy, w tym spółki Skarbu Państwa, jak i samorządy oraz przedsiębiorcy dysponują inwestycjami gotowymi do aplikowania o wsparcie. Tym bardziej, że katalog sektorów możliwych do wsparcia z Planu również został rozszerzony. Jest to, rzecz jasna, dobra wiadomość dla naszej gospodarki, ponieważ otwiera przed nami kolejne źródło finansowania inwestycji rozwojowych - dodaje.
Na co pójdą pieniądze
Największą szansę na wsparcie mają mieć projekty wysokiego ryzyka oraz inwestycje o największym potencjale gospodarczym i społecznym. Chodzi o zapewnienie finansowania takim przedsięwzięciom, które nie mają szans na znalezienie go w inny sposób.
Ministerstwo rozwoju ma listę projektów, dla których chce uzyskać dofinansowanie. Figuruje na niej na przykład zaprojektowanie i skonstruowanie nowego polskiego pociągu w zakładach Cegielskiego. Trójmiejska SKM mogłaby kupić dziesięć nowych składów, a grupa Lotos zainwestować w nowy kompleks petrochemiczny. Na liście jest także zagospodarowanie złóż gazu na Bałtyku i budowa morskich farm wiatrowych.