Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej chce sięgnąć po pieniądze z Planu Junckera, aktywizującego europejską gospodarkę. Środki z Brukseli miałyby pomóc w użeglownieniu polskich rzek. W tym celu rozważa powołanie spółki celowej, która pozyskałaby pieniądze.
Wiceminister do spraw żeglugi śródlądowej Jerzy Materna wyjaśnia, że w skład podmiotu weszłyby największe polskie firmy. Jego zdaniem wśród zainteresowanych są banki PKO BP i BOŚ, firmy energetyczne, paliwowe czy porty w Trójmieście i Szczecinie.
Inny z wiceministrów, Krzysztof Kozłowski informuje, że trwają prace nad porozumieniem między resortem a udziałowcami przedsięwzięcia. Przedstawiciel resortu nie przesądza też powstania spółki celowej. Jego zdaniem prawo unijne nie nakazuje, żeby o finansowanie ubiegała się spółka. Według wiceministra Kozłowskiego inwestycje na rzekach może wykonać też konsorcjum inwestycyjne, które będzie wynikiem porozumienia wszystkich stron.
Jak wyjaśnia wiceminister Jerzy Materna, kredyty potrzebne na te inwestycje są nisko oprocentowane i będzie je można spłacać z zysków, które przyniesie użeglownienie rzek i elektrownie na stopniach wodnych.
Plany rozwoju śródlądowych dróg wodnych w Polsce będą jednym z tematów wtorkowego posiedzenia rządu. Program przygotowany przez Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zakłada, że w ciągu 14 lat uda się przywrócić ruch towarowy na Odrze i Wiśle oraz połączyć te rzeki Kanałem Śląskim. Całość ma kosztować około 60 miliardów złotych.
Plan inwestycyjny dla Europy, zwany potocznie Planem Junckera to przygotowany przez Komisję Europejską i Europejski Bank Inwestycyjny program pobudzenia inwestycji w gospodarce europejskiej w dwóch obszarach - szeroko rozumianej infrastrukturze oraz sektorze małych i średnich przedsiębiorstw.